Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Nie ulega wątpliwości, że ponad wiek bogate – tak życiowe jak i sportowe – doświadczenia Sochana sprawiają, że można go uznawać za prawdziwego obieżyświata. Tym bardziej musi mu służyć wielokulturowość trenerskiego sztabu San Antonio Spurs. A także obcowanie z niepierwszą w jego historii trenerką-kobietą.
Grupa najbliższych współpracowników Gregga Popovicha liczy kilkanaście osób. Na meczach Ostróg zasiada w dwóch rzędach – część na ławce rezerwowych, reszta zaraz za nią. We wrześniu 2022 roku do tego grona koszykarskich mędrców dołączyła legenda kobiecej NBA i mistrzyni aż czterech lig europejskich Candice Dupree.
39-latka nie jest oczywiście pierwszą kobietą w staffie trenerskim coacha Popa. W latach 2014-22 jego pełnoprawną asystentką była przecież równie wspaniała jako zawodniczka WNBA – choćby w trakcie siedmiu sezonów spędzonych w San Antonio Silver Stars – wybitna w roli combo Becky Hammon. W ciągu ośmiu lat współpracy z Popovichem stała się pierwszą kobietą, która z prowadzoną przez siebie drużyną wygrała ligę letnią NBA i poprowadziła Spurs w meczu sezonu zasadniczego.
Dupree jest póki co odpowiedzialna za players development Spurs. Ale też dopiero co przecież, bo jesienią 2021 roku, zakończyła zawodniczą przygodę w siostrzanej lidze NBA. Bardzo bogatą i wyczerpującą, bo aż 15-letnią w pięciu klubach. Aż 7-krotnie była nominowana do Meczów Gwiazd, została wreszcie jej mistrzynią z Phoenix Mercury w 2014. We wspaniałym towarzystwie Diany Taurasi, Australijki Penny Taylor, Brittney Griner i DeWanny Bonner. A także jedynej naszej mistrzyni kobiecej NBA – Eweliny Kobryn.
Z polską środkową pochodzącą z Tarnobrzega Dupree poznała się już w 2007 roku, gdy jako gwiazda uczelni Temple i Chicago Sky pierwszy raz zdecydowała się na zawodowe granie poza ojczyzną basketu i wybrała ofertę Wisły Kraków. Wiosną 2008 była już mistrzynią Polski i MVP finałów PLKK. Została w krakowskiej drużynie także na kolejny sezon. Gdyby ktoś chciał sobie przypomnieć klimat, jaki panował wokół tamtej drużyny:
Dupree do dziś pamięta wspólne granie pod Wawelem także z Chamique Holdsclaw czy Dominic Canty. Gdy rozmawialiśmy przed kilkoma marcowymi meczów Spurs w ich AT&T Center, błyskawicznie przypomniała sobie kilka grzecznościowych zwrotów po polsku.
I bardzo chętnie przystała też na naszą prośbę o ocenę naszego rodzynka w NBA.
Po polskiej przygodzie grała jeszcze kolejno w ligach słowackiej, rosyjskiej, chińskiej, czeskiej i węgierskiej, odnosząc też mnóstwo sukcesów w Eurolidze.
To rok w rok od października do maja, a potem oczywiście WNBA przez całe lato i wczesną jesień. Dupree dwa razy z USA sięgnęła po mistrzostwo świata – w 2010 i 2014 roku. Przy okazji aż 499 rozegranych w WNBA meczów, sięgała rekordowych średnich na poziomie blisko 21 punktów i przeszło 8 zbiórek. A także, za sprawą wysokiej skuteczności rzutów z gry (dwa sezony na poziomie przekraczającym 66 procent!), zyskała przydomek Tima Duncana kobiecej NBA.
Jak na silną skrzydłową ze swymi 185-188 centymetrami Dupree była trochę “undersized”. Braki fizyczne nadrabiała determinacją, wolą walki i manewrami typowymi dla wysokich oraz nieustannym atakowanie kosza. W efekcie jest dziś piąta na liście najlepszych snajperek w historii WNBA. Choć nie była nigdy typem shootera, jej dokonania doceniono w Stanach Zjednoczonych w sposób szczególny – dwukrotnie (w 2007 i 2008) zapraszano ją do udziału w konkursach rzutowych podczas Weekendów Gwiazd NBA w Las Vegas i Nowym Orleanie. Występowała w zespołach reprezentujących Chicago w towarzystwie m.in. Bena Gordona, Scottiego Pippena, Chrisa Duhona i B.J. Armstronga.
Miejmy nadzieję, że dzięki także jej pracy Sochan – który w minionym sezonie zadebiutował w Weekendzie Gwiazd w meczu Rising Stars – faktycznie już niebawem będzie wymieniany w gronie kandydatów do występu w „dorosłym” Meczu Gwiazd NBA.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
Brakuje Pana w Canal plus. Poza ekspertami zostali ludzie, którzy mówią tylko to co już widzimy. Czasem mówią więcej i szybciej i więcej niż myślą. O NBA i okolicach nic już nie dowiem. 🙁