Na takiej imprezie czasu na rozpamiętywanie, a tym bardziej na jakiekolwiek spuszczanie głów jednak nie ma. Już w niedzielę o godzinie 18 gramy z Grecją, która rozpoczęła od niespodziewanego zwycięstwa z Serbią 75:73.
O tym, że młodzieżowa reprezentacja Francji to ekipa z innej koszykarskiej planety wspominaliśmy niejednokrotnie, zapowiadając gdyński turniej. Jednak napisać/przeczytać to jedno, a zobaczyć – drugie. Już podczas przedmeczowych rozgrzewki i hymnów można sobie było uświadomić, że zagramy zapewne nie tylko z bardzo dobrze wyszkolonymi koszykarsko rywalami, ale także – a być może przede wszystkim – z przeciwnikami z zupełnie innej półki atletyzmu i fizyczności.
W starciu z Francuzami wyglądaliśmy w sobotę, jakbyśmy do walki wystawili kadrę U-18.
Tak też później to wszystko wyglądało na parkiecie. Może poza końcowym fragmentem pierwszej kwarty, gdy w naszej reprezentacji „zapalił” Anthony Wrzeszcz. Chociaż w jego przypadku umiejętności też nie pozwalały na tyle, ile by się chciało – choćby w organizacji gry z pozycji rozgrywającego – to urodzony w kanadyjskim Toronto i wychowany za oceanem zawodnik grał bez żadnego respektu dla francuskich gwiazd. Nie wybiła go z rytmu nawet jedna „czapa”, którą otrzymał po zamianie krycia przy rzucie z dystansu. Wrzeszcz trafił trzy inne trójki i w dużej mierze dzięki niemu pierwszą kwartę przegraliśmy tylko 21:29.
To był najlepszy moment naszej reprezentacji, a poprzedziły go niecodzienne punkty Marcela Wilczka, który wykończył akcję, gdy pozostało w niej niecałą sekundę… przy wprowadzaniu piłki do gry zza naszego kosza.
Wrzeszcz ostatecznie zdobył 19 punktów, o cztery więcej od Kuby Piśli. 11 oczek dodał także Maksymilian Wilczek. Cała trójka trafiła 8-krotnie za 3 punkty (chociaż nowy zawodnik Legii tylko 1 z 6 prób), a cały zespół Biało-Czerwonych oddał aż 36 takich prób. Pod koszem nie mieliśmy czego szukać, co uwidoczniała każda zamiana krycia przez Francuzów. Nawet po takiej, polscy podkoszowi wcale nie mieli przewagi fizycznej w polu 3 sekund.
W zespole zwycięzców piorunujące wrażenie, przynajmniej na autorze tej relacji, zrobił grający z numerem 12 Mohamed Diawara (14 pkt, 8 zb.), który chociaż większą część minionego sezonu spędził w drugoligowym Poitiers Basket, choć rozpoczął go w zespole Paris Basketball. Tam dostał szansę debiutu w rozgrywkach EuroCup, które potem zespół ze stolicy Francji zresztą wygrał. 19-latek, choć nominalnie grał na pozycji skrzydłowego, imponował niesamowitą łatwością w wyprowadzaniu piłki.
O warunkach do gry w koszykówkę nawet nie ma co wspominać. Wystarczy popatrzeć na poniższą akcję w wykonaniu młodego Francuza, a podobny popłoch Diawara siał także w defensywie.
Na rozpamiętywanie wysokiej porażki nie ma czasu. W niedzielę podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego zagrają w drugim spotkaniu grupowym – tym razem przeciwko Grecji. Na pewno będzie łatwiej, ale wciąż też – bardzo, bardzo ciężko. Koszykarze „Hellady” w rozegranym na zakończenie soboty spotkaniu niespodziewanie pokonali 75:73 Serbię, imponując świetną skutecznością z dystansu (11 celnych na 25 prób) i zaskakująco dobrą obroną na obwodzie.
Wierzymy też, że nasi koszykarze będą mogli liczyć na podobne wsparcie kibiców, co w sobotę. W gdyńskiej Polsat Plus Arenie, jak na turniej młodzieżowy, w sobotę pojawiło się naprawdę sporo kibiców. Na pewno jest co oglądać i tak będzie aż do 21 lipca.
STATYSTYKI Z MECZU POLSKA – FRANCJA
10 komentarzy
nasze szkolenie zostalo daleko, daleko z tyłu. w najbliższej dekadzie nie ma co liczyć na dobrą dorosła kadrę
pierwsza kwarta skończyła sie 26:21 dla Francuzów. A nasze szkolenie młodzieżowe, podobnie jak w piłce nożnej leży zupełnie. Nasi zawodnicy wczoraj mieli problem z kozłowaniem, a co tutaj dopiero mowic o innych aspektach koszykarskiego rzemiosła. Taki Maximilian Wilczek poszedł do Legii, pytam sie po co ? Najlepsi Piśla, Wrzeszcz. Szumert znacznie przereklamowany
Pisze o tym od dawna, później takie drewna jak Tomczak, który nie umie kozłować ani nawet złapać piłki po podaniu, mają miejsce w PLK, tylko dlatego, że mają polski paszport.
Rok temu albo 2 oglądałem na YouTube mecz MP juniorów i łapałem się za głowę, poziom taki, że za moich lat mlodzienczych tym typkom szybko by podziękowano I pogoniono z klubu bo tacy słabi.
Nie widze cie pod tekstem o wygranej Polski z Grecją, szczuju
Problemem jest przejście z wieku U16/U18 na seniorskie granie – brak minut w 1 lidze, o PLk nawet nie ma co wspominać. Przepis u23 w 1 lidze??? Obcokrajowiec w 1 lidze i 6 w PLK?? Sami zabijamy młodzież takimi decyzjami.
Zróbmy przepis U20 w 1 lidze, U23 w PLk, zakaz obcokrajowcow w 1 lidze, ograniczmy widełkami zarobki zawodników U20, żeby nie było walki o 2-3 nazwiska i poczekajmy 3-5 lat na efekty. Gorzej nie będzie.
Co to zmieni? Brak obcokrajowców tylko obniży poziom. Od kogo niby mają się uczyć jak nie od lepszych? Przygotowanie motoryczne, fizyczne leży i kwiczy, to dotyczy każdego sportu drużynowego w Polsce. Za wcześnie zaczyna się taktyka zamiast skupić się na rozwoju indywidualnym zawodników. 16-17latkowie już odstają pod względem fizycznym, motorycznym, kondycyjnym od swoich rówieśników z innych państw. U23? To już powinien być ukształtowany zawodnik przygotowany do rywalizacji na najwyższym poziomie, a u nas do 26-28 roku życia mówi się „młody perspektywiczny”. Sam kiedyś byłem zwolennikiem przepisów o obowiązku Polaka na boisku ale to się nie sprawdza bo napędza tylko wzięte z sufitu wymagania finansowe tych graczy nieadekwatne do prezentowanego poziomu. Niech zarabiają jak najwięcej ale żeby za tym szły umiejętności, a tak mają podane wszystko jak na tacy i pasuje tu powiedzenie „czy się stoi czy się leży…”.
Nasze 20-letnie „dzieci” (jak są traktowani przez polską myśl szkoleniową) spotkały się z szarą rzeczywistością w której ich rówieśnicy są już ukształtowanymi koszykarzami. Mają i cm i kg i umiejętności no po prostu szok! Jak oni mogą? Nasz klepacz 170 w kapeluszu jest gorszy wolniejszy i technicznie od przeciwnika 200 cm. Pod koszem gramy 200 cm „tyczkami” które ważą pewnie 80 kg no ludzie z czym do świata. Czy nikt nie zwraca uwagi w selekcji na warunki fizyczne? Przecież pewnych rzeczy się nie przeskoczy w tym sporcie.
Co ta Francja warta pokazali dzisiaj Serbowie. Twarda obrona, dobry rzut za 3 podwajanie pod koszem. Tyle ile czap dzisiaj Francuziki dostali to mała bania. Gracz nr 7 z Francji obrona ala Schenk czyli dwie ręce na zawodniku, brak reakcji sędziów. W ogóle sędziowie jakby byli z Tunezji 🙂
Ten wynik to tragedia. Rozumiem przegrać, po walce, ale aż tyle!?
Żenada ale chłopaki mogą być spokojnie, nie ma znaczenie, że nie potrafią grać w koszykówkę, ważne że mają polski paszport i za chwilę będą zarabiali 500k rocznie, bo jakiś idiota wymusił chory przepis.