Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Tuż przed meczem okazało się, że z powodu urazu mięśnia nie będzie mógł zagrać Jeremiah Martin, więc oznaczało to jeszcze większą rolę dla Łukasza Kolendy niż zwykle. Reprezentant Polski wywiązał się z zadania wręcz znakomicie – nie schodząc z parkietu nawet na sekundę, zdobył aż 29 punktów, trafił 70% rzutów z gry (12/17), miał też aż 9 asyst.
Kolenda w wieku 23 lat jest jednym z najlepszych Polaków w PLK, minimalnie więcej punktów od niego zdobywają tylko Damian Kulig (16.6) i Jakub Garbacz (16.4) ze Stali. Łukasz notuje średnio 15.7 punktu na mecz, m.in. dzięki temu, że poprawił skuteczność rzutów z dystansu do naprawdę solidnego 39.2%.
Astoria, delikatnie rzecz ujmując, nie zaimponowała grą w obronie. Śląsk trafił aż 65% rzutów z gry, kończąc na 111 zdobytych punktach. Aleksander Dziewa miał niemal perfekcyjne 9/10, Daniel Gołębiowski 5/6, a Conor Morgan 7/10.
Zespół z Bydgoszczy miał kilka dobrych minut po przymusowej przerwie spowodowanej awarią zegara. Serią trafień popisał się wówczas Mike Smith, który do przerwy miał już 17 punktów na koncie. W zespole trenera Popiołka zabrakło już Michała Kołodzieja, „odsuniętego od zespołu”.
Śląsk kontynuuje idealny start sezonu, jest samodzielnym liderem z bilansem 9-0. Przed Astorią (1-8) dramatyczna walka o utrzymanie w ekstraklasie.
Pełne statystyki z meczu Astoria Bydgoszcz – Śląsk Wrocław >>
