Strona główna » Lublin pcha się w memy – Start nie pomaga
PLK

Lublin pcha się w memy – Start nie pomaga

0 komentarz
W Internecie pojawiają się żarty i memy o koszykarskim Lublinie – a to hala, a to frekwencja, a to 1. Liga. Start też nie pomaga – ograł Trefla i Stal, ale też przegrał w fatalnym stylu w Gliwicach, a ostatnio dał się ograć Sokołowi, który dostawał łomot od wszystkich.

Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>

Zanim o koszykówce

Każdy śledzący w Internecie polski basket widział na pewno wiele żartów ze stolicy koszykówki, które powstają na bazie organizacji prawie wszystkiego, co organizuje PZKosz, właśnie w Lublinie. Ta decyzja broni się finansowo i to podkreślają osoby ze środowiska, ale wizerunkowo broni się już średnio – hala Globus nie jest już najnowsza, brakuje w niej klimatyzacji (pamiętacie koszulę Igora Milicicia?), a ostatnio przeciekał dach (widzieliście to prześcieradło?).

Frekwencja też nie jest zadowalająca, choć w oficjalnych protokołach meczowych co spotkanie wpisywane jest usilnie 1400 widzów. Klub może nie ma systemu do zliczania osób wpuszczanych na trybuny, ale mimo wszystko taka dana jak liczba widzów, chociażby z punktu widzenia ligi, powinna być istotna. Może warto zainwestować? 

Na jakiej bazie można więc porównać rezultaty akcji marketingowych klubu? Taka liczba chyba byłaby wymierną daną. W idealnym świecie bym sobie wyobrażał, że PZKosz podejmując decyzję o organizacji spotkań kadry chociażby, także bierze pod uwagę zainteresowanie lokalnym klubem – choć może faktycznie bierze, bo według statystyk jest ono stałe, 1400 osób co mecz, co do jednego, a to jest niezły wynik patrząc na całą ligę. 

1. Liga

Posiadanie drużyny w 1. lidze dla klubu z ekstraklasy może być sporym atutem, co widzimy na przykładzie Śląska Wrocław, który ogrywa tam swoich najbardziej perspektywicznych zawodników. Start także ma drugą drużynę w 1. Lidze, jednak gdyby nie znaczące posiłki z ekstraklasy, to ta drużyna wciąż byłaby bez zwycięstwa, ze zdecydowanie najgorszym +/- w lidze.

W Starcie grają 19-latkowie, 18-latkowie, ale nie są obudowanie weteranami, co sprawia, że 1. liga brutalnie ich weryfikuje. Lublinianie pierwsze 3 spotkania przegrali w sumie 167 punktami – przecież to kuriozum i trauma. Kiedy w składzie nie ma graczy z ekstraklasy, Start przegrywa swoje mecze tak -50. Czy jest w tym sens? 

Być może to po prostu dla tych chłopaków za wysokie progi i nie ma w tym nic złego. Bartłomiej Pelczar z Romanem Szymańskim może jeszcze wygrają mecz czy dwa, ale to są już jednak zawodnicy na pełen etat w ekstraklasie, którzy nie podnoszą poziomu na treningach zespołu pierwszoligowego, bo ich tam nie ma. Znów, czy jest sens? 

Kuriozalne mecze

Zatrudnienie trenera Artura Gronka, zbudowanie szerokiego i mocnego składu – Start przed sezonem wyglądał, jak bardzo poważny kandydat do gry w play off. Trudno było więc się nie uśmiechnąć szyderczo pod nosem podczas niektórych spotkań Startu w tym sezonie. Lublinianie owszem, wygrali z Treflem i Stalą, a więc z czołówką, ale co z tego, jeśli zdobyli 49 punktów w Gliwicach, a ostatnio przegrali u siebie z Rawlplug Sokołem Łańcut. 

Mecze bardzo dobre przeplatają się z fatalnymi, ale tych drugich jest niestety więcej. Nic nie ujmując Sokołowi Łańcut, ale zespół z piątką obcokrajowców (wcale nie z przypadku), powinien sobie poradzić z ekipą, w której gra trzech Amerykanów, z których nie sądzę, by jakikolwiek znalazł zatrudnienie w innym klubie w polskiej lidze (a McConico grał na dodatek 7 minut). 

Coś w tym Starcie nie działa – być może to kwestia bardzo późnego dołączenia do zespołu trenera, który był do końca Eurobasketu z kadrą. Drużyna nie jest poukładana, mocno oparta o Sherrona Dorseya-Walkera, a przecież jest tam wielu dobrych zawodników, których trzeba wykorzystać. Inną sprawą jest jednak forma niektórych koszykarzy.

W tym miejscu wymownie trzeba zerknąć na polską rotację. Polacy w meczu z Sokołem zdobyli, uwaga, 6 punktów. Polacy w meczu z GTK zdobyli, uwaga.. nie, nic nie zdobyli, okrągłe 0. Przecież to tragedia.

Jeśli popatrzymy na statystyki każdego z osobna, to praktycznie w większości te zeszłoroczne można podzielić na pół. To naprawdę ogromny regres, a w tym składzie są tacy gracze jak Kacper Młynarski i Mateusz Dziemba, których można było traktować w pewnym momencie jako czołowych Polaków w lidze.

Kolejnym rozczarowaniem jest Kregor Hermet, czyli.. pierwszy zagraniczny transfer przed sezonem. Estończyk wypada fatalnie – śr. 5,3 punktu przy 15% skuteczność w rzutach za 3 punkty. Wygląda na to, że cierpliwość do niego powoli się kończy. Pytanie tylko, czy zmiana na pozycji numer 4 rzeczywiście da jakość zespołowi i Start zacznie grać równo (nawet nie wygrywać)? 

Jest teraz mała przerwa, w której w końcu można trochę popracować. W międzyczasie będziemy mogli śledzić zmagania koszykarz w formule 3×3 – turniej odbędzie się, a jakże, w Lublinie. Dodatkowo Start oddelegował na ten turniej graczy z ekstraklasy, więc może się okazać, że znów trening będzie utrudniony, no ale cóż zrobić. Jest takie polskie powiedzenie, o trzymaniu srok za ogony.

Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet