O tym, że decyzja zapadła i Kamil Łączyński, odrzucając zapytania z innych klubów, postanowił zostać we Włocławku pisaliśmy już TUTAJ>> Dziś przyszło oficjalnie potwierdzenie tych informacji – Anwil w oficjalnym komunikacie potwierdził, że jego kapitan podpisał kontrakt na jeszcze dwa lata. Oznacza to, że na Kujawa spędzi już swój siódmy i ósmy sezon.
Doświadczony rozgrywający deklarował, że oczekuje podwyżki i dwuletniej umowy, wszystko wskazuje zatem na to, że jego oczekiwania zostały zrealizowane. – Jestem szczęśliwy, że sprawnie osiągnęliśmy porozumienie. Podpis już na początku czerwca jasno pokazuje, że ta umowa była dla obydwu stron priorytetem – powiedział Łukasz Pszczółkowski, prezez KK Włocławek.
Nową umowę tak komentuje sam Łączyński, cytowany w komunikacie na oficjalnej stronie klubu z Włocławka:
– Jestem bardzo szczęśliwy. Wiem, co mówiłem w mediach i przyznaję: miałem różne myśli czym się kierować. Koniec końców jednak górę wzięło moje serce i wybrałem to, co ono mi podpowiedziało. Stąd, ostatecznie decyzja mogła być tylko jedna. Kontrakt, który podpisaliśmy, oznacza że w Anwilu Włocławek zagram jeszcze siódmy i ósmy sezon. Osiem lat… Wychodzi na to, że przede mną tylko legendarny Igor Griszczuk. Ikona. Symbol tego klubu. Być tuż za nim to gigantyczna sprawa, chyba więcej nie trzeba dodawać. Mam wielką nadzieję, że ten siódmy i ósmy sezon będą owocne w tytuły i triumfy. Odkąd wróciłem do Anwilu zdobyliśmy puchar FIBA, ENBL oraz brąz w EBL. To bardzo dużo. Ja jednak nadal czuję w sobie ogromny głód sukcesów. Zwłaszcza grając w białej koszulce z napisem „Anwil Włocławek” –
Poza Łączyńskim umowy mają Luke Petrasek i Maciej Bojanowski. Klub w ubiegłym tygodniu ogłosił też że trenerem pozostanie Przemysław Frasunkiewicz.
1 komentarz
Górę to zrobiły pieniądze i mimo wieku odgrywanie jeszcze roli „krzykacza” z chwilowymi przebłyskami a nie sentyment. Gratulację nowego kontraktu