Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy Warriors bardziej wiążą swoją przyszłość z Draymondem Greenem czy Jordanem Poole’em, może się ich już ostatecznie wyzbyć.
W 2017 roku na liście najbardziej uzdolnionych graczy rozpoczynających karierę w NCAA Jordan Poole był w pierwszej setce. Ale ledwo, ledwo – zajmował 99. miejsce.
Dwa lata później w drafcie NBA został wybrany z 28. numerem.
Trzy lata po tym drafcie jedynie dwóch zawodników wybranych przed Poole’em – Zion Williamson i Ja Morant – podpisało kontrakty na wyższą sumę od niego. Wybrany z numerem 13 i często porównywany do Poole’a Herro otrzymał od Miami Heat 10 milionów dolarów mniej.
Piękna historia. W ciągu najbliższych czterech lat Poole zarobi 140 milionów. Niewykluczone, że już w kolejnym sezonie będzie oddawał więcej rzutów w meczu od Klaya Thompsona.
Draymond Green, który też chciałby podpisać nową umowę. może nie mieć dzisiaj podczas treningu Warriors zbyt szczęśliwej miny.