Derby LA zawsze są szczególnym wydarzeniem, nawet jeśli atmosfera w hali, gdy gospodarzami są Clippers nie jest aż tak wyjątkowa, jak w dni, gdy za show odpowiadają Lakers. „Goście”, choć nie zagrał LeBron James, walczyli do ostatniej kwarty, ale gwiazdy Clippers tego wieczoru po raz pierwszy w sezonie 2023/24 okazały się w bezpośrednim pojedynku lepsze.
„Wszyscy przyczynili się do zwycięstwa”, powiedział Kawhi w swoim typowym, niezbyt wylewnym stylu. „To właśnie musimy robić – trafiać rzuty, gdy są otwarte, i dziś nam się udało”. Leonard zanotował 25 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst, w tym trzy kluczowe podczas czwartej kwarty, gdy Clippers ledwo utrzymywali niewielkie prowadzenie. Cała drużyna zanotowała 33 asysty.
„Próbowali odebrać mu piłkę przez całą noc”, powiedział trener Clippers, Tyronn Lue, doceniając niesamowity występ Leonarda.
D’Angelo Russell poprowadził Lakers zdobywając 27 punktów i notując 10 asyst, a Anthony Davis miał 26 punktów i 12 zbiórek, kiedy LeBron James oglądał mecz z ławki w zielonym sweterku, narzekają jeszcze na drobny uraz.
„To inna dynamika, gdy go tam nie ma”, mówił po meczu z Lakers Leonard o Jamesie. „Nawet jeśli inni zawodnicy weszli i stanęli na wysokości zadania, trafiając ważne rzuty dla niego”.
LBJ był chwilowo niedostępny z powodu bólu w lewym kostce, ale w następnym meczu z Bulls już ma zagrać. Clippers nie mieli w składzie z kolei Ivicy Zubaca, który jest przynajmniej miesiąc poza grą z powodu naderwania mięśnia łydki w prawej nodze.
Seria czterych kolejnych porażek na wyjeździe spowodowała, że Lakers spadli poniżej bilansu 50% i mają 22-23. Prowadzili tylko raz, z przewagą jednego punktu, na początku meczu. Nie grali źle, to Clippers byli naprawdę mocni.
Lakers dwukrotnie zbliżyli się na początku czwartej kwarty do dwóch punktów. Niezastąpiony Leonard znajdował Normana Powella na pozycji do rzutów za trzy punkty, a ten zdobywał kolejne punkty. Kawhi trafi też dwa rzuty wolne, kończąc serię 9-0, która zwiększyła prowadzenie Clippers do 119:108. Powell skończył występ z 17 punktami. Paul George, choć miał kontuzję lewej pachwiny pod koniec meczu, też zdobył 17 punktów.
Russell Westbrook zadziwił wszystkich, trafiając trzy razy za trzy punkty. Potrafił trafić do kosza nawet wówczas, gdy w trakcie gry zgubił but.
