BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
Nigdy nie twierdziłem, że Jeremiah Martin jest aż takim hamulcowym Śląska, by pozbawiać go szans na obronę tytułu. Ale faktem jest, że mocno poddawałem w wątpliwość pomysł, aby z nim w roli dość osamotnionej i – co tu dużo ukrywać – fałszywej jedynki wrocławski zespół przystępował do play-off.

Ale cóż, szefowie mistrzów Polski, pewnie w porozumieniu z trenerem Ertugrulem Erdoganem, postanowili ostatecznie pozostać przy eksperymencie z trzema fałszywymi rozgrywającymi – bo przecież klasyczną jedynką nie jest ani Martin, ani Łukasz Kolenda ani Vasa Pusica. Może w tym szaleństwie jest metoda?
Ostatecznie o wartości tego dość odważnego rozwiązania przekonamy się w trakcie play-off, ale wydarzenia ostatnich tygodni zmieniły moją optykę patrzenia na szanse Śląska, jeśli chodzi o obronę mistrzostwa. Nie, nie chodzi o to, że mój syn wrócił do gry!
Większe wrażenie zrobiło na mnie kilka ostatnich meczów w wykonaniu wrocławskiej drużyny w PLK. A szczególnie ten przeciwko Treflowi. I te dwie trójki rzucone z ręką obrońcy na twarzy przez Kolendę – zapamiętam je na dłużej. Widać, że Łukasz czuje się naprawdę pewny swego.
Jasne, zespół z Sopotu też nie przystąpił do walki w pełnym składzie. Ale fakt, że Erdogan w starciu z zespołem z medalowymi ambicjami zdołał zatuszować brak Martina i Pusicy zrobił na mnie duże wrażenie. Po raz kolejny potwierdziło się jak istotna jest mocna, polska rotacja. A tę Śląsk, głównie w postaci kwartetu Kolenda – Aleksander Dziewa – Jakub Nizioł – Daniel Gołębiowski ma najmocniejszą w lidze. Gdy mój Kuba zacznie częściej trafiać niż w meczu z Treflem, mistrzowie Polski będą jeszcze mocniejsi.
Słyszałem opinie, że druga piątka Śląska byłaby pierwszą w połowie klubów PLK. Jest w tym trochę racji. Erdogan ma do dyspozycji 11 naprawdę mocnych graczy oraz Justina Bibbsa. Jakkolwiek zabawnie by to brzmiało – pole manewru taktycznego turecki trener posiada ogromne. Choć ma też, oprócz Bibbsa, jeszcze jeden problem z zagranicznym graczem – nic nie wskazuje na to, by Donovan Mitchell mógł w większym stopniu zastąpić Conora Morgana. To zawodnik o kompletnie innym rozmiarze kapelusza. Zdecydowanie mniejszym.
Wracając do meritum mojej zwiększonej wiary w Śląsk i Martina – Ergodan zrobił jedną rzecz, na którą nie był w stanie zdecydować się Andrej Urlep – w dużym stopniu zabrał Jeremiahowi piłkę z rąk. W grze Śląska widać zdecydowanie mniej holowanie jej przez Amerykanina niż za czasów, gdy zespół prowadził Słoweniec. Więcej jest akcji hand-off i krótszych, prostszych zagrań, które pozwalają wykorzystać fizyczne możliwości Martina – jego przewagę szybkości oraz rozmiarów nad większością rywali.
Erdogan ukrył wady Martina i wyeksponował jego zalety. Może i Śląsk pod jego wodzą nie grał póki co w PLK z najgroźniejszymi rywalami, ale widać jak na dłoni, że zmiany w sposobie prowadzenia drużyny poszły w dobrym kierunku. Szkoda tylko, że leczący urazy Martin i Pusica nie zagrali z Treflem. Szkoda też, że nie wystąpią w czwartek w meczu z Arką w Gdyni – mielibyśmy pełniejszy obraz Śląska. Ale możliwości tego zespołu są, jak na polskie warunki, ogromne.
Śląsk przystąpi do play-off z pierwszego miejsca. Oczywiście, mogą go czekać po drodze do obrony tytułu problemy. Być może największe w ćwierćfinale – szczególnie jeśli trafi na Anwil. Bo jestem przekonany, że ekipa z Włocławka będzie w najlepszej ósemce.To mogłyby być niezłe zapasy. Nie byłbym zdziwiony, gdyby wrocławianom stanęły wówczas przed oczyma obrazki z poprzedniego play-off, gdy chyba tak naprawdę największą próbę przeszli właśnie w pierwszej rundzie. Wówczas po dwóch meczach przegrywali 0:2 z Zastalem.
Później mogą już mieć, trochę wbrew pozorom, łatwiej. Choć zapowiada się naprawdę fascynujący play-off, w którym wiele może się zdarzyć, jedno jest pewne: wrocławianie nie będą się bali w PLK nikogo. Jak dla mnie są obecnie – przy spełnieniu założenia, że zachowają zdrowie – 80, a nawet 85-procentowym faworytem do złota.
Zwykło się uważać, że 11-osobowa rotacja nie jest potrzebna w play-off, a tak długa ławka może być nawet dla niektórych trenerów problemem. Nie sądzę, by ta uwaga mogła się odnosić do Śląska. Zagęszczenie meczów może być duże. Doświadczony i obyty w meczach o stawkę trener powinien z szerokiego składu potrafić skorzystać.
BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
1 komentarz
Jest rzeczą oczywistą, że powrót Kuby Karolaka (średnio 3 punky na mecz) jest czynnikiem decydującym o mistrzostwie.