Strona główna » Kamil Łączyński wrócił – Anwil znów wygrywa!

Kamil Łączyński wrócił – Anwil znów wygrywa!

1 komentarz
Sześć porażek z rzędu? Wystarczy! Anwil Włocławek przełamał niemoc na Cyprze, w meczu FIBA Europe Cup pokonując Keravnos 78:65. Kamil Łączyński w pierwszy meczu po kontuzji miał 13 punktów i 7 asyst.

CZY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

Pierwsze spotkanie z egzotycznym rywalem z Cypru Anwil wygrał różnicą aż 29 punktów (92:63), więc wydawało się, że nawet w osłabieniu będzie faworytem rewanżu na wyjeździe. Tym bardziej, że obok rezygnacji z Josha Bostica i kontuzji Lee Moore’a, nadzieję budził powrót Kamila Łączyńskiego.

I od pierwszych minut widać było, że „Łączka” jest dla Anwilu bezcenny. Organizował atak, trafił dwie trójki już w pierwszej kwarcie, próbował uruchomić niezdarnego Malika Williamsa. Więcej – sprawił nawet, że Amerykanin, w swoim piątym występie w barwach drużyny z Włocławka, po raz pierwszy trafił do kosza (a występ skończył z 6 punktami i 4 zbiórkami).

Niestety, reszta zespołu Przemysława Frasunkiewicza grała nadal poniżej oczekiwań – nieskutecznie i słabo w obronie. Remis do przerwy (35:35) był sprawiedliwym wynikiem w starciu z niżej notowanym rywalem.

Po przerwie chaos zaczął wygrywać z poukładaną grą, ale co najważniejsze – Anwil zaczął wyraźnie przeważać nad Keravnos. Naprawdę dobra obrona zatrzymała rywali na zaledwie 12 punktach w 3. kwarcie, a włocławianie zaczęli wykorzystywać swoje indywidualne przewagi. Akcje pod koszem kończył Josip Sobin, znów przydał się skreślany przez kibiców Williams, bardzo efektywną zmianę dał Marcin Woroniecki. Przewaga polskiej drużyny szybko urosła do 15 punktów.

W ostatniej kwarcie Anwil bez niepotrzebnych nerwów utrzymał bezpieczną przewagę. Zwycięstwo po serii 6 porażek z rzędu z pewnością poprawi nastroje we Włocławku. Kamil Łączyński pierwszy mecz po kontuzji skończył z 13 punktami, 4 zbiórkami, 7 asystami i… 6 stratami, ale przede wszystkim, nieprzeliczalnym na cyferki, pozytywnym wpływem na drużynę. Warto pochwalić też Woronieckiego – zdobył 14 punktów, a zespół z nim na parkiecie był aż +27.

Po tym zwycięstwie Anwil w grupie FIBA Europe Cup ma bilans 3-1 i jest na dobrej drodze do awansu do ćwierćfinału. Za tydzień (środa, 1.02) zagra na własnym parkiecie z rumuńską Oradeą. A już w sobotę przed drużyną z Włocławka ekstremalnie trudne wyzwanie w PLK – ligowy klasyk ze Śląskiem we Wrocławiu.

Pełne statystyki z meczu Keravnos – Anwil Włocławek >>

1 komentarz

Anwil'owiec 25 stycznia, 2023 - 21:07 - 21:07

Oby ta wygrana stała się przysłowiową wodą na młyn dla naszych! 30-lecie drużyny wyraźnie ciąży aktualnym koszykarzom Anwilu. Frasun powinien traktować całą akcję jako motywację i wyjść z twarzą w obliczu jubileuszu.
Brawa za mecz dla Łączki zasłużenie trafił do wybranej 10 esencji drużyny.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet