Zgodnie z medialnymi doniesieniami sprzed kilku dni, Igor Milicić został w niedzielę ogłoszony nowym trenerem Arisu BC – jednego z najbardziej utytułowanych greckich klubów i 10-krotnego mistrza kraju. Od ostatniego tytułu w Salonikach minęło już jednak ponad 30 lat – kibice Arisu cieszyli się z niego w sezonie 1990/91.
Po trzech kolejnych ligowych porażkach na starcie sezonu, szefowie klubu i generalny menedżer Nikos Zisis zdecydowali się na rozstanie z serbskim szkoleniowcem Bogdanem Karaiciciem. W jego miejsce zatrudniono Igora Milicicia, który wrócił tym samym po rocznej przerwie do pracy klubowej – w listopadzie ubiegłego roku zwolniło go włoskie Napoli, z którym kilka miesięcy wcześniej zdobył Puchar Włoch.
W poniedziałkowe przedpołudnie szkoleniowiec, który z reprezentacją Polski zajął 6. miejsce podczas tegorocznych mistrzostw Europy, został oficjalnie przedstawiony przez klub i spotkał się z miejcowymi dziennikarzami.
– Wiem, jaka jest sytuacja zespołu, wszystko zostało mi dokładnie przedstawione przez generalnego menedżera, Nikosa Zisisa. Oczywiście znam klub, jego historię, a także wiem, jak znakomite jest wsparcie kibiców. Bardzo podoba mi się również hala. W przeszłości pracowałem już w miejscach z takim wsparciem i taką presją, zatem jestem przekonany, że i teraz wspólną, ciężką pracą osiągniemy sukces – powiedział Igor Milicić, którego wypowiedzi cytujemy za portalem gazzetta.gr.
Polski szkoleniowiec pojawił się w Salonikach w niedzielę i po spotkaniu z generalnym menedżerem klubu, odbył pierwszy, zapoznawczy trening z nowym zespołem. Dzień wcześniej Aris rozegrał mecz ligowy, w którym pokonał na wyjeździe Panionios 90:73 i odniósł pierwsze zwycięstwo w greckiej ekstraklasie.
– Mogę wszystkim obiecać przede wszystkim walkę, na pewno nie zabraknie nam energii na parkiecie. Mam swoje pomysły taktyczne, ale na wprowadzenie ich do zespołu potrzeba będzie czasu. Jednak energia i walka, to są dwa elementy, które chcę, by pojawiły się od pierwszej sekundy. Nie zawsze wystarczy to do wygranej, ale dzięki nim w każdym spotkaniu będziemy w grze – ocenił w poniedziałek potrzeby swojego zespołu nowy trener Arisu, który podpisał z greckim klubem kontrakt do końca obecnego sezonu, ale z możliwością przedłużenia go o kolejny rok.
– Najważniejszym elementem będzie na pewno defensywa. Jeżeli chcesz zdobywać punkty i wygrywać, to wszystko musi się zaczynać od obrony. Zwracam na to dużą uwagę w trakcie rozmów z graczami. To dzięki defensywie zyskuje się pewność siebie i znajduj drogę do odniesienia zwycięstw – zakończył Milicić.
Sokołowski nie dla Arisu?
Kibiców Arisu, a także polskich fanów – to z uwagi na pozostającego wciąż bez klubu Michała Sokołowskiego – bardzo interesuje również kwestia ewentualnych wzmocnień składu. Z tego, co usłyszeliśmy redakcyjnymi kanałami, Sokołowski – który w przeszłości występował w prowadzonych przez Milicicia drużynach tureckiego Besiktasu i włoskiego Napoli, był już oferowany w klubie z Salonik przed rozpoczęciem sezonu, wtedy jednak jego osoba nie wzbudziła zainteresowania.
Czy teraz może być inaczej? W tym momencie wciąż wydaje się to wątpliwe, gdyż w rozważaniach transferowych w przypadku Arisu najczęściej podkreśla się potrzebę wzmocnienia strefy podkoszowej i podniesienia tam poziomu atletyzmu. To ostatnie słowo w kontekście braków w składzie greckiej drużyny przewija się zresztą bardzo często, także w kwestii ewentualnych zmian na pozycjach obwodowych.
– Zespół potrzebuje wzmocnień i zostaną one przeprowadzone w możliwie najkrótszym terminie. Rozmawiamy szczegółowo z trenerem na temat potrzeb drużyny. Jednak wiele finansowych informacji, które pojawia się na nasz temat jest przesadzonych. To jednak nas nie usprawiedliwia. Podzielamy też niezadowolenie kibiców i wiem, że nie jest łatwo zachować cierpliwość, ale to co chcemy osiągnąć, wymaga jednak włożenia dużo pracy i wykazania właśnie cierpliwości – powiedział podczas poniedziałkowego spotkania generalny menedżer Arisu Nikos Zisis, gdy spytano się go o potencjalne wzmocnienia.
Z informacji, które przedstawili nam zaprzyjaźnieni z redakcją Super-Basketu zagraniczni informatorzy, najlepsi gracze Arisu to rząd zarobków około 300-350 tysięcy dolarów. W tym gronie powinni znaleźć się Bryce Jones, Steven Enoch i były koszykarz San Antonio Spurs, Bryn Forbes.
Igor Milicić w roli trenera Arisu Saloniki zadebiutuje już we wtorek. Wtedy w Belgradzie jego zespół rozegra wyjazdowy mecz w rozgrywkach EuroCup przeciwko izraelskiemu Hapoelowi Jerozolima. Po czterech kolejkach grecki zespół ma w grupie A dorobek dwóch zwycięstw i dwóch porażek – taki sam, jak rywalizujący z nim Śląsk Wrocław.