Kursy i zakłady na mecze EuroBasketu znajdziesz na stronie Betcris – TUTAJ >>
To był naprawdę dobry mecz w wykonaniu biało-czerwonych – tak naprawdę pierwszy, zwiastujący eksplozję formy polskiej reprezentacji, która miała przyjść na początku września. Jeszcze cztery minuty przed końcem kończącego pierwszą część eliminacji do MŚ 2023 meczu w Bremie po trafieniu AJ-a Slaughtera prowadziliśmy z Niemcami aż 75:68. Wydawało się, że rzutem na taśmę zapewnimy sobie nie tylko awans do drugiej fazy, ale i realnie przedłużymy nadzieje na kwalifikację do turnieju głównego.
Wtedy jednak nadciągnęło niemieckie tornado, które kilkukrotnie obserwowaliśmy również podczas trwającego EuroBasketu (Grecy do tej pory zastanawiają się jakim cudem w ciągu kilku minut zostali rzuceni na deski w ćwierćfinale).
W Bremie w ciągu ostatnich 236 sekund gry Niemcy rzucili nam aż 25 punktów. Gdyby z taką efektywnością atakowali nasz kosz przez cały mecz – zakończyliby go z dorobkiem ponad 250…
15 ze swoich aż 38 punktów w tym spotkaniu zdobył we wspomnianej, przegranej przez naszych aż 8:25 końcówce Dennis Schroeder. Pozostawiany, zgodnie z taktyką trenera Milicicia bez opieki za linią rzutów za 3, trafił niespełna dwie minuty przed końcową syreną dwa kluczowe rzuty z dystansu. Łącznie, prowokowany do tego typu prób, podjął ich aż 18. Na 21 punktów zamienił 7 z nich.
– Czy pamiętając tamte wydarzenia, zmieni pan założenia taktyczne przed niedzielnym meczem o brąz? – zapytaliśmy w po ostatnim treningu biało-czerwonych w Berlinie Igora Milicicia.
– Nie. Przecież nasz pomysł na grę przeciwko Schroederowi nie jest odosobniony. Wszystkie drużyny w tym EuroBaskecie grając z Niemcami w obronie przechodzą temu zawodnikowi pod zasłoną, uznając, że więcej krzywdy może wyrządzić atakując kosz niż oddając rzuty z dystansu. Rewolucji nie zrobimy, co najwyżej lekkie modyfikacje – zapewnia Milicić.
Statystyki po dotychczasowych meczach EuroBasketu bronią decyzji naszego trenera. Schroeder, choć oddaje najwięcej rzutów za 3 z grona niemieckich koszykarzy (średnio aż 7 w meczu), trafia je rzadko – zaledwie 28,6 proc. prób (średnio 2 na mecz).
Oby po meczu z Polakami jego skuteczność w tym turnieju nie zbliżyła się do średniej, z którą rzuca za 3 (a więcej z dalszej odległości niż na parkiecie FIBA w EuroBaskecie) podczas swojej już kariery w NBA – 33,8 procent.
Gorzej, że na sposobach powstrzymania Schroedera największe wyzwania Polaków w dzisiejszym spotkaniu się nie skończą. Największe zagrożenie może dla nas przyjść właśnie zza linii rzutów za trzy. Niemcy mają swoim składzie aż sześciu graczy, którzy podczas EuroBasketu trafiają ponad 40 proc. trójek, w tym dwóch czyniących to z ponad 50-procentową skutecznością – to Andreas Obst i Christian Sengfelder (choć ten akurat gra epizodycznie).
To oni mogą w każdym momencie wywołać tornado, które zmiecie nasze szanse na brązowy medal z powierzchni ziemi. Na szczęście, akurat defensywa obwodowa to jeden z pewniejszych elementów gry naszej drużyny w tym turnieju. Miejmy nadzieję, że jeszcze raz to dziś potwierdzi.
– Wiemy jaka jest różnica między określeniem „półfinalista” a „medalista”, więc nikt przed niedzielnym spotkaniem nie musi nas dodatkowo mobilizować. Zagramy tak jak zwykle: damy z siebie wszystko – zapewnia lider naszej reprezentacji Mateusz Ponitka.
Jeśli Schoeder będzie seryjnie pudłował, może to wystarczyć do sprawienia kolejnej sensacji.
Bumkacherzy za zdecydowanego faworyta meczu o brązowy medal (początek o godz. 17.15) uważają Niemców. Nasz partner, legalne zakłady bukmacherskie Betcris sukces naszych zachodnich sąsiadów wycenia na kurs 1,09. Za zwycięstwo ekipy Milicicia jest gotów zapłacić aż 6.
