Kursy i zakłady na mecze EuroBasketu znajdziesz na stronie Betcris – TUTAJ >>
„Obrona” – to słowo przez całą pierwszą połowę było na ustach polskich kibiców. Niestety w kontekście żelaznej defensywy Francuzów, którzy momentami wręcz wgniatali naszą kadrę w parkiet. Mieliśmy olbrzymi problem z organizowaniem akcji przy nacisku na naszych obwodowych, a jeśli udało się przedostać pod kosz, tam spustoszenie siał Rudy Gobert.
Zaczęliśmy od 2:8, pierwszą kwartę przegraliśmy 9:15. Jako to w grze trzymały nas tylko trójki AJ-a Slaughtera. Zamęczany przez rywali Mateusz Ponitka nie mógł się rozpędzić. Nasz atak za bardzo był skoncentrowany na dwóch liderach. Brakowało kontrataków i rzutów wolnych – Francuzi bronili twardo, ale czysto.
Polska defensywa była całkiem niezła, ale rywal – twardszy, bardziej atletyczny – sukcesywnie budował przewagę. Po pierwszej połowie Francuzi prowadzili już 34:18, dominując pod każdym względem.
Sztabowi Igora Milicicia nie udało się w przerwie znaleźć nic, co by odwróciło losy meczu. W trzeciej kwarcie nasza strata do Francuzów zaczęła się zbliżać do 30 punktów, a swój najlepszy mecz w turnieju grał Geurschon Yabusele, na którego nie mieliśmy żadnej odpowiedzi. Polski atak wciąż grał zbyt miękko i schematycznie, na dodatek zaczęła słabnąć też obrona – po 3 kwartach przegrywaliśmy 36:64.
W czwartej kwarcie kibicom przyszło podziwiać już dość smętne widoki, gdy pogodzeni z wynikiem trenerzy wystawili piątki graczy rezerwowych. Ostatecznie udało nam się dobić do 54 punktów, Nic już jednak nie zmieniło wrażenia, że spotkały się drużyny z dwóch zupełnie różnych półek.
Mimo porażki w półfinale, turniej dla reprezentacji Polski się jeszcze nie kończy. W niedzielę zagramy mecz o brązowy medal EuroBasketu – naszym rywalem będzie przegrany z pary Niemcy vs. Hiszpania. To wciąż będzie wielkie wydarzenie dla polskiej koszykówki!
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
Kursy i zakłady na mecze EuroBasketu znajdziesz na stronie Betcris – TUTAJ >>
