Strona główna » FIBA Europe Cup: Anwil idzie jak burza

FIBA Europe Cup: Anwil idzie jak burza

0 komentarz
Zespół z Włocławka wszedł na wyższe obroty i imponuje formą. W środę Anwil pokonał w Rumunii CSM Oradea 91:73, choć przed meczem to rywale byli faworytem. Włocławianie są w komfortowej pozycji, jeśli chodzi o awans do ćwierćfinału tych rozgrywek.

STYCZNIOWY OBÓZ KOSZYKARSKI FILIPA DYLEWICZA – INFORMACJE I ZAPISY – TUTAJ>>

2:0 – od takiej bilansu zaczyna Anwil drugą rundę FIBA Europe Cup. Może samo 2:0 nie robi wrażenia, ale styl w jakim Anwil rozbił swoich rywali już tak. Włocławianie przed tygodniem spuścili lanie cypryjskiemu Keravnosowi (93:63), a w środę bardzo pewnie ograli CSM Oradea 91:73. Ten drugi wynik to chyba jednak małe zaskoczenie – Anwil nie był faworytem zdaniem bukmacherów (Rumunii nie przegrali we własnej hali od maja).  

Anwil jest w formie, zawodnicy rozumieją system i znają się już na tyle, że atak tej ekipy z przyjemnością się ogląda. Włocławianie zaczęli trochę nerwowo, podkoszowi przestrzelili kilka łatwych rzutów, ale z czasem trema przeszła i Anwil rozwinął skrzydła. W drugiej połowie doszła do tego także agresywniejsza obrona i Oradea nazywana kolonią PLK (aż 5 zawodników w składzie z przeszłością w naszej lidze) była bezradna.

Świetnie wypadli amerykańscy obwodowi. Zaczął Phil Greene od wielkich rzutów, które utrzymały Anwil w meczu, a poprawił Lee Moore, który trafił dwie trójki po identycznych akcjach. Greene skończył ten mecz z 17 punktami, a Moore z 16 oczkami i 8 asystami. 

Oprócz zwycięstwa jest jeszcze jeden bardzo istotny powód do zadowolenia jeśli chodzi o obóz włocławski. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał Josh Bostic, który oprócz pracy w obronie i na zbiórce dołożył wreszcie także trafienia – w sumie 17 punktów przy skuteczności 4/7 za 3 punkty. Anwil ten mecz wygrał generalnie trójkami. W czwartej kwarcie rywali karcili także Michał Nowakowski i Marcin Woroniecki, którego kolejne trafienia ewidentnie podłamywały rywali. 

Anwil, co naturalne, jest liderem grupy L. Za jego plecami po 1 zwycięstwie i 1 porażce mają Oradea i Brose Bamberg, który ledwo wygrał na Cyprze (90:87). Włocławianie wyglądają więc na faworytów grupy i ten wynik przywieziony z Rumunii bardzo szeroko otwiera im drzwi do nawet pierwszego miejsca. Warto o nie powalczyć, bo prawdopodobnie pozwoli ominąć w potencjalnym ćwierćfinale turecki Gaziantep. 

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet