Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
Założenie, że w każdej plotce jest źdźbło prawdy bywa ryzykowne, lecz w tych, które krążą po polskim środowisku koszykarskim nierzadko kryje się przynajmniej jej część. Obiecujemy nie powtarzać wszystkich, jak również – nie unikać informowania o faktach.
Magro odchodzi, Brienza i Ramondino w roli potencjalnych następców
Alessandro Magro to słowny gość. Miał w poniedziałek podjąć decyzję o swojej przyszłości i – lekko de facto wypychany z Brescii przez lubiącego oszczędzać właściciela klubu – ją podjął. W kolejnym sezonie były szkoleniowiec MKS Dąbrowa Górnicza nie będzie prowadził włoskiej drużyny, z którą dwukrotnie w trakcie ostatnich trzech lat zajął trzecie miejsce w sezonie regularnym Serie A.
W przyszłym sezonie Magro może pracować w najsilniejszej lidze Europy, prowadząc zespół z Manresy.
To wszystko może nieco skomplikować sytuację mającego chrapkę na zatrudnienie Nicolasa Brienzy lub Marco Ramondino klubu z Włocławka. Nazwiska tych dwóch trenerów są wymieniane w gronie trzech najpoważniejszych kandydatów do objęcia zespołu po Magro. Jeśli właściciel klubu z północy Włoch faktycznie okaże się dusigroszem i postawi na najtańszego z nich – czyli Brienzę – Anwil może mieć problem.
To właśnie ten trener wydawał się być najbliżej podjęcia decyzji o przeprowadzce do Polski.
Nowego klubu Frasunkiewicza na Sandersa nie stać
Jak bogaty jest nowy klub Przemysława Frasunkiewicza? Wysokość oficjalnego budżetu robi wrażenie. Już po awansie do Bundesligi w 2022 roku szefowie Rostock Seawolves informowali, że automatycznie zwiększyli go z 3.6 mln euro do 5 mln. Sporo, prawda? Najbogatsze polskie kluby wydają zazwyczaj rocznie nieco ponad połowę tej kwoty.
Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Jedynie część ze środków, którymi dysponuje klub, trafia do dyspozycji pionu sportowego, który rozdysponowuje je między trenerów i koszykarzy. Większość budżetu jest przeznaczana na inne koszty operacyjne – utrzymanie biura, grup młodzieżowych oraz prowadzenie akcji promocyjnych. No i na podatki. Kluby Bundesligi w ostatnich latach przestały korzystać z dogodnych rozwiązań wynikających z zawierania „umów wizerunkowych”, które wciąż są wykorzystywane m.in. przez większość klubów PLK.
Efekt? Gdy spytaliśmy jedną z osób z otoczenia Victora Sandersa o to, czy nowy klub Przemysława Frasunkiewicza może być w kolejnym sezonie stać na spełnienie oczekiwań finansowych koszykarza, któremu w poprzednich rozgrywkach tak bezgranicznie ufał obecny trener Seawolves, odpowiedź była krótka:
– Nie.
Korzystając z okazji poprosiliśmy też o oszacowanie szans powrotu Victora Sandersa w sezonie 2024/25 na parkiety PLK:
a. mniej niż 1 proc.
b. więcej niż 1 ale nie więcej niż 4
c więcej niż 4 proc.
d. zero, ma już wybrany nowy klub
– B.
Śląsk jest „skazany” na Boguckiego?
Sprawa nie jest jeszcze podobno przesądzona, lecz są osoby nieźle zorientowane w ligowych realiach, przyglądające im się od wielu lat, które nie mają w sprawie nowej przynależności klubowej Adriana Boguckiego większych wątpliwości.
– Będzie grał dla Śląska. Nawet nie chodzi o to, że był we Wrocławiu na tym meczu o brąz ze Spójnią. Po prostu Śląsk, jeśli chce w przyszłym sezonie walczyć o wszystko – a ewidentnie chce – po tym jak przegrał z Legią walkę o Andrzeja Plutę juniora, kolejnej równie ważnej o reprezentanta Polski przegrać po prostu nie może. Szczególnie z Legią, która też przecież Boguckiego kusi – usłyszeliśmy.
Zobaczymy.
Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
3 komentarze
Panie Redaktorze, nie nakręcajcie plotek. Śląsk nic nie musi, a już na pewno „pozyskać koniecznie” Boguckiego, bo „Legia zabierze”, tak jak „zabrała Plutę”. Śląsk mógł mieć Plutę rok temu, ale wybrał Kolendę. Mógł mieć Żołnierza, a rozwinął się Gołębiowski. To polskim graczom powinno zależeć by grać w pucharach. Legia w nich nie zagra. Jeśli więc chodzi tylko o kasę to taki zawodnik na pewno nie pasuje do WKS. Co do Sandersa, Holmana i innych niezłych graczy… myślicie serio, że po dwóch sezonach w Polsce będą chcieli tu zostać?
Miejmy nadzieję, że Lizak wreszcie użył swoich dwóch zwojów mózgowych i nie zgłosi zespołu do Eurocup. Nie ten budżet, nie ten skauting żeby zbudować poważny zespół, a nie chłopca do bicia i pośmiewisko. Pół sezonu wyjete, kontuzje i same problemy. A Bogucki z daleka od WKS, niech kaleczy koszykówkę u kogoś innego.
A skąd wiadomo, że franc chciał by Sandersa, który nie dał rady w play off