Strona główna » Euroliga: ALBA lepsza, a klimaty bałkańskie

Euroliga: ALBA lepsza, a klimaty bałkańskie

0 komentarzy
Tłumy na trybunach, fanatyczni kibice z Serbii i wściekły Żeljko Obradović. Niedoceniana ALBA zepsuła powrót Partizana Belgrad do Euroligi, wygrywając w Berlinie 100:84.

Huczne otwarcie Euroligi – w berlińskiej Mercedes Benz Arena zasiadło 11,173 fanów. W tym liczni “Grobari”, czyli Grabarze, fanatycy z Belgradu, którzy opanowali sektory 212 i 213. Lekkie przerażenie malowało się na twarzy pilnujących ich członków ochrony, w związku z tym pozostawiono dodatkowo jeden sektor buforowy. 

Specjalne miejsce, poza halą i społeczeństwem, znalazłbym też dla ancymona wymachują w pierwszej kwarcie oliwkową koszulkę z literą “Z”. Prorosyjskie sympatie serbskich kibiców są znane nie od dziś. Poza tym jednostkowym przypadkiem, fani Partizana mnie nie rozczarowali – rosłe chłopiska prowadzące głośny doping cały mecz, jakby każdy zjadł w drodze do hali przynajmniej tysiąc curry wurstów. 

Fani Alby, po swojemu, w jednym rytmie, spokojnie, bez nadmiernych emocji. Za to ich klub w pierwszej kwarcie rządził i dzielił, karcąc przyjezdnych 33-18. Przewaga się utrzymywała, a Żeljko Obradović wyglądał jak mały, czerwony balonik, przewiązany ciasno krawatem, który niebawem wybuchnie od nadmiaru powietrza. 

Klub z Berlina przedłużył prawie wszystkich graczy z poprzedniego sezonu, za wyjątkiem Oscara da Silvy, którego podkradła Albatrosom Barcelona. W zamian do stolicy Niemiec przyjechał Gabriele Procida, młody włoski talent. Trzeba powiedzieć, że ten elegancki chłopak dobrze wie, jak się przedstawić fanom Euroligi. 

Trójeczka ze znacznej odległości przez ręce rywala – proszę bardzo. Dobitka potężnym wsadem – jaki problem? Poster dunk w kontrze – oczywiście! W pierwszej połowie zaliczył w sześć minut 9 punktów, to o trzy więcej niż Kevin Punter uzbierał w 16 minut.

W przerwie dziennikarze z Serbii skupili się wokół baru kanapkowego, w dobrych nastrojach przegryzając smakowite tortillki. Bez nerwów wrócili na swoje miejsca, a Partizan wrócił do gry dzięki skutecznej obronie. Obwód w postaci Kevina Puntera (ex Rosa Radom) i Dante Exuma (ex Utah Jazz) zmniejszył straty nawet do 10 oczek z początkiem trzeciej kwarty. 

Czwarta kwarta to były zapasy, gra punkt za punkt, aż w końcu Dante Exum postanowił urwać głowę skaczącemu do bloku Koumadje i akcją 2+1 zmniejszył straty do 9 punktów. Trójką odpowiedział jednak Tamir Blatt, a kolejną dołożył Thiemann. Odpowiednio reprezentanci Izraela i Niemiec na ostatnim Eurobaskecie. 

Swoje dorzucił też grający dla Chorwacji Smith, a dzieło wykończył Maodo Lo, ustalając wynik równo z syreną na 100:84. Zgodnie z tradycją, jutro kupuje pączki dla całej szatni. 

.

Wnioski: Alba to już nie tylko klub inteligentnie rozrzucającego grę starego lisa Sikmy czy streetballowego stylu Lo, ale ciekawy kolektyw, zorientowany na rzuty dystansowe. Nawet Koumadje nie robi już tyle głupot co w zeszłym sezonie. Zdecydowanie pewniej gra Olinde, a ciekawym wzmocnieniem może być Procida. Partizan wygrał batalię na trybunach, klasę prezentował Exum, ale jak tu zwyciężyć tracąc 100 punktów, w tym dając rzucać rywalom na skuteczności 62%, w tym 43% za trzy, samemu zbierając z tablic zaledwie 24 piłki.

“Jedyne pretensje do moich graczy mam za drugą kwartę, kiedy popełniliśmy zaledwie jeden faul. Nie da się wrócić do gry, zacząć walczyć po nieudanym początku, kiedy brakuje zaangażowania w obronie.” – mówił na pomeczowej konferencji Zeljko Obradović.

Israel Gonzalez w odpowiedzi na nasze pytanie chwalił Procidę, ale zapowiadał jednocześnie, że od talentu tego kalibru oczekuje pracy, pracy i jeszcze raz pracy. 

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet