O tym, że w świątecznym klasyku Orlen Basket Ligi nie wystąpi Marcel Ponitka wiedzieliśmy już kilka dni wcześniej – mówił o tym po porażce w Ostrowie trener Śląska Aleksandar Joncevski. Także dlatego to goście uchodzili – nie tylko w oczach dziennikarzy, ale także bukmacherów – za dość zdecydowanego faworyta.
Gdy w dniu meczu okazało się, że w składzie WKS zabraknie także Daniela Gołębiowskiego i Jeremy’ego Senglina wydawało się, że Anwil nie powinien mieć większego problemu z udowodnieniem wyższości. W końcu włocławianie przystępowali do walki w pełnym składzie, a po poniedziałkowej, niespodziewanej porażce z Arką Gdynia mieli pałać żądzą rewanżu i udowodnienia, że w ich przypadku o żadnym kryzysie nie ma mowy.
Jeszcze dwie minuty przed końcem drugiej kwarty wszystko wskazywało na to, że faktycznie Anwil nie da sobie wyrwać dwóch punktów. Po trafieniu Michała Michalaka (tylko 20 minut gry, 6 punktów i 5 zbiórek) goście prowadzili 43:31. Ale to był właściwie koniec ich dominacji.
Nieprzypadkowo zapowiadaliśmy ten mecz jako starcie dwóch generałów obu drużyn. Do przerwy DJ Cooper (4 asysty i 4 straty) i Luke Nelson (3 asysty i 3 straty) szli łeb w łeb. Mówiąc wprost – lekko rozczarowywali. Schodząc na przerwę Anwil wciąż prowadził, choć już tylko 44:38.
Po zmianie stron doczekaliśmy się jednego z bardziej dominujących występów indywidualnych w tym sezonie. Cooper włączył tryb „mogę wszystko„.
Zdobywał punkty – aż 17 po przerwie.
Zaliczał asysty – 10.
Właściwie nie popełniał też strat – zaledwie jedna w trzeciej i czwartej kwarcie.
24 punkty w 23 minuty (8/11 z gry!) zdobył Ajdin Penava, a 20 punktów i 5 zbiórek dodał Angel Nunez. Najskuteczniejszym Polakiem Śląska był niespodziewanie Błażej Kulikowski, który zdobył tyle samo punktów (11) co dużo wyżej cenieni i lepiej opłacani Adam Waczyński i Adrian Bogucki razem wzięci. Na Anwil wystarczyło.
Gości nie uratowała znakomita gra DJ Funderburka (27 punktów, 10/13 z gry) i duża skuteczność duetu jego rodaków Justin Turner – Ryan Taylor (łącznie 30 punktów, 13/23 z gry). Nelson zakończył mecz z 3 punktami i 5 asystami. Kamil Łączyński nie oddał w ciągu 21 minut żadnego rzutu, ale zaliczył aż 11 asyst.
Dla włocławian to druga ligowa porażka w ciągu 4 dni po tym, gdy w PLK pozostawali niepokonani przez pierwsze trzy miesiące. Dyskusje o tym, czy Anwil – podobnie jak jego najgroźniejsi przedsezonowi rywale ze Szczecina i Sopotu, a wcześniej także z Wrocławia – dopada kryzys ruszyły na dobre wraz z końcową syreną meczu we Wrocławiu.
38 komentarzy
Tak jak pisałam zaraz 10:3 , kebab już spakowany i przyjdzie zwolnic pokoik w hotelu zakładowym…..P.s gdzie ten „sajz” i szeroka rotacja redaktorzy z Włocławka?
Jak rzadko kiedy zgadzam się z Wandzią. W następnej kolejce liczymy na Wilki.
O kim ty pierdolisz?
o trenerze z Turcji, ty półmózgu.
Tak myślałem, że jedyne co żresz to kebaby. Brak szacunku do trenera Anwilu też wiele o tobie mówi. Widać, że jesteś nic nie znaczącym na tym świecie śmieciem.
Jak Cooper będzie zdrowy i będzie trzymał nerwy na wodzy to poprowadzi Śląsk do mistrzostwa.
Cooper nie ma rzutu, a i tak najgorsza u niego obrona.
I w ogóle cieńki jest, powinni go zwolnić hehe
No pokazał, że nie ma rzutu, ty idioto:))))
katolik, wigilię obchodziłeś? miłość do bliźniego
nie jestem katolikiem, poza tym ta miłość do bliźniego u katoli jest wyłącznie fasadowa, ty buraku bezmyślny. Jak można idiotycznie pisac o braku rzutu u gościa, którzy zdobył 19 punktów w tym cztery trójki?
Gdyby Cooper miał rzut i obronę to grałby w Eurolidze, a nie w PLK. Przecież to oczywiste, że u nas grają zawodnicy z jakimiś mankamentami. Ma za to wybitne podanie więc i tak cud, że takiego grajka udało się do nas ściągnąć ( i jak pokazał wczoraj, na poziomie PLK też może coś rzucić na świetnym procencie, bo tu tacy obrońcy są).
alez to jest piekne
wyciaganie wnioskow po jednym fartownym meczu
juz eksperci zapomnieli jak bezradny byl slask w ostrowie w pelniejszym skladzie
beka z was xD
tak tak, cooper i reszta beda ciagle rzucac trojki na 50% l.o.l.
sztab medyczny i przygotowanie ww koncu sie ogarna magicznie po 4 latach bryndzy i juz nie bedzie szpitala
Ulżyło? to dobrze. Anwil przegrał. Wiemy, wiemy, to boli. Koszykówka to jedyne, co jest ciekawego w tym mieście. Nie macie kompletnie gdzie i jak odreagować albo robić coś innego. Stąd te napinki. I podczepianie patriotyzmu. Ten wasz baner, bez barw klubowych, za to z polskim godłem: żałosne.
i będzie tak jak w ubiegłym sezonie I runda play-off i koniec. Trudno się ogląda Anwil i te niechlujne podania rozgrywających po których robią się straty.
Niespodziewanie Sląsk, podobnie jak w dwoch poprzednich sezonach, zaczyna sie fizycznie sypać. Bo oto mamy trzech istotnych graczy kontuzjowanych, teraz doszedl w trakcie meczu czwarty. W składzie zasiadło dwoch ludzi z rezerw. Ciekawe kto nastepny wyleci przed Toruniem? Skandaliczne kompetencje sztabu med i fizjo, nie ma innego wytlumaczenia.
Natomiast wygrana tak okrojonym składem z Wielkim Anwilem skłania do refleksji nad rzeczywistą wartoscią zespołu z Kujaw.
”niespodziewanie”
co sie dziwic jak tam sa swierzaki po awf
nad bibbsem pracowala jakas mloda laska, mozna sobie tylko wyobrazic jakie mogla miec w tej materii doswiadczenie i jak to wyglada z reszta skladu
przychodzi cooper i z miejsca kontuzja, litosci
Ładna chociaż?
zapytałem tak, bo jestem mocno napalony ale dziewczyny nie chcą, mam zajady.
To samo pomyślałem już w poprzednim sezonie. Coś tu jest nie do końca richtig z tym sztabem medycznym do ch…karmazyna. Kolejny sezon i kontuzji w ch…. Kto tam do ch…pracuje?? Kolejni znajomi królika?
taka to szkoda że nikt nie widział ile fauli nie gwizdgeli głąby z gwizdkiem,nawet komentatorzy się śmiali że „nie znam się na baskecie jeśli tu nie było faulu” to był kryminał sędziowski,obejrzyjcie sobie raz jeszcze…jak się kaleczy ten sport,dzisiaj Anwil jutro i na drużyna i żadnej kary dla tych partaczy
Tak, ale za gwizdnęli faul którego nie było w końcówce Nunezowi przy rzucie za 3.
Sędziowanie nie było złe, największy błąd to było odgwizdanie faulu rzekomego faulu Nuneza przy rzucie za trzy pkt 15s przed końcem
Co więcej, to było flopowanie. Rzucający wysunął nogę do przodu by dotknąć będącego w pobliżu Nuneza i zaliczyć akcję 3+1. Na szczęście się przejechał. Sędziom pod rozwagę.
mniemam, żeś pan z Włocławka:))))
Do refleksji skłania też coś innego – brak 3 podstawowych (w teorii) graczy + sabotażysta w składzie i wygrana.. zaczynam sie poważnie zastanawiać nad przydatnością niektórych zawodników w składzie Śląska, szczególnie tych z PL pass… to co robił dziś imć Bogucki czy ostatnio imć Gołębiowski. Nie potrafię tego inaczej określić niż głupota, zbytnia wiara we własne umiejętności albo sabotaż drużyny. Może przypadku tegorocznego składu mniej oznacza więcej?
Już kiedys pisałem, że lepiej wziąć młodych ambitnych Polaków za grosze i 6 drogich obco.
ludzie co z wami?Dla was obojętne co by się działo tylko oby Anwil przegrał. Sport polega na tym że ktoś wygrywa to drugi musi przegrać. Trener zostanie a pokój w zakładowym hotelu napewno się nie zwolni. Autorzy tych komentarzy jesteście żałosnymi debilami
Weźcie tego Boguckiego, bo to jest totalny dramat. Ten gość powinien płacić kibicom za to, że może grać w Hali Stulecia a profesjonalnych rozgrywkach. On nic nie umie, jedyne co ma z koszykarza to wzrost.
Cooper prawdopodobnie zagrał najlepszy mecz w sezonie, w tym znaczeniu, że już lepszego nie będzie miał. Pięknie to wyglądało, gdyby on tak grał w każdym meczu to miałby miejsce w Euroligowym zespole.
Po namyśle jednak odwołam mój komentarz, myliłem się. Cooper zagra jeszcze wiele meczów na tym poziomie a do Euroligi nie trafi nigdy, bo on kompletnie nie broni. A Bogucki będzie robił postepy.
Z biegiem sezonu Cooper będzie lepiej rozpoznany przez inne kluby plus rosnące ryzyko kontuzji przy takiej eksploatacji. No ale do pucharu Polski jakoś dojedziemy. Co do Boguckiego, to może Cooper go w ataku jeszcze uruchomi i za parę meczów tą dziesiątkę dowiezie. Problem na dłuższą metę jest taki, że Adrian w ogóle nie broni na (słabym przecież) poziomie PLK. Funderburk i Uganda robili co chcieli.
….a nie martwi się kolejny rok z serią kontuzji? tego jest za duzo, rok temu sześciu nie grało, na raz, teraz do Torunia pojedziemy bez czterech. Na Legii nie będzie Senglina ani Holendra na pewno. Ten klub oszczędza na fizjoterapii i medykach.
Martwi. Może to chwilowy przypadek, a może rzeczywiście coś nie tak z odnową biologiczną. Nie wiem. Dobrze aby prezes czasem informował otoczenie jakie są plany, cele, inwestycje w klubie. Jeśli klub nie ma bazy do regeneracji to może umowa sponsorska z jakimś podmiotem, czy coś? Tracić pół składu w miesiąc to nie jest normalne, ale się zdarza (Dziki, Czarni…).
Naprawdę jeszcze wierzysz w Boguckiego? Cooper może mu piłkę włożyć w ręce, a rudy i tak ją zgubi. Ewentualnie jak raz na 10 uda się nie zgubić to albo zrobi kroki albo wbije się piłka w obręcz. Ten gość to jest poziom granie na wf, z zasadnicza różnica, że ma 215cm a nie 185. Przecież gdyby nie ten wzrost to nigdy nie zostałby zawodowym koszykarzem.
i znów mnie poniosło, wybaczcie.. tak naprawdę wierzę w Boguckiego i sądzę, że zrobi duży postęp w sezonie. Nie wiem , co mną kieruje, że czasem za szybko piszę, zanim pomyslę…
ludzie co z wami?Dla was obojętne co by się działo tylko oby Anwil przegrał. Sport polega na tym że ktoś wygrywa to drugi musi przegrać. Trener zostanie a pokój w zakładowym hotelu napewno się nie zwolni. Autorzy tych komentarzy jesteście żałosnymi debilami
Włodziu „na pewno” piszemy osobno
Tak, masz rację. Anwil musi przegrywać. Za wszelką cenę nalezy utrzeć nosa bandzie rumunów.