CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
Kibiców ze Słupska i trenera Mantasa Cesnauskisa musi cieszyć, że do iskry na obwodzie – zestawu Schenk / Ivey / Musiał z bardzo dobrą formą dołączają kolejni zawodnicy. We Wrocławiu Michał Chyliński (5/7 z dystansu) trafiał jak za najlepszych lat, a środkowy De’quon Lake, bez litości dla obrońców i obręczy, robił pod koszami to, co do niego należy.
Czarni w starciu z mistrzem Polski nie tylko potwierdzili, że mają najlepszą obronę w lidzę, ale trafili również świetne 14/31 (45%) za 3 punkty. W starciu reprezentacyjnych rozgrywających wyraźnie lepszy był Jakub Schenk, który zaliczył double – double (12 pkt., 11 asyst). Doskonale kreował kolegów, ale trafiał też trójki w ważnych momentach.
Nie zatrzymuje się również Brae Ivey – zaaplikował Śląskowi 25 punktów. Wspomniany Lake zagrał już drugi bardzo dobry mecz, trafiając 8 z 9 rzutów.
Niemoc Śląska to materiał na odrębny artykuł. Brak chemii i skuteczności. Jeremiah Martin zdobył 14 punktów, ale grał mało z kolegami. Łukasz Kolenda, wybrany przecież do konkursu trójek na Puchar Polski, trafił 1/9 z dystansu. Vasa Pusica w debiucie różnicy nie robił, choć przynajmniej miał 4 asysty.
Śląsk po tej porażce stracił pozycję lidera na rzecz Stali. Czarni za to pną się w górę tabeli. Po tym, jak wygrali pięć z ostatnich sześciu meczów, mają już bilans 11-9 i wskoczyli na mocne, 6. miejsce, przed Legię.
Pełne statystyki z meczu Śląsk Wrocław – Czarni Słupsk >>
1 komentarz
Mam wrażenie że Pusica podczas rozgrywania akcji wprowadzał spokój w grze Śląska. Nie zrobił dużej różnicy ale miał tylko jeden trening z drużyną. Szkoda że Kolenda miał słaby dzień, dwie-trzy trafione trójki w drugiej połowie zmieniłyby końcówkę meczu a i moze nawet wynik. Do wszystkiego dochodzi zmeczenie i brak pełnych treningów. Zimny prysznic zamienił się w kryzys z którego jak wyjdą, to tylko silniejsi.