Składy, nazwiska, transfery – nowy sezon w PLK – zobacz TUTAJ>>
Amerykanin średnio zdobywał blisko 16 punktów na mecz, w ostatnim, szóstym, zaaplikował Śląskowi 24 oczka. Wyjątkową wiarą i cierpliwością wobec Bryce’a Browna wykazał się trener Arkadiusz Miłoszewski. Amerykanin na początku swojej przygody z Kingiem wyglądał jak jeździec bez głowy, którego wielu trenerów pożegnałoby bez wahania po kilku tygodniach.
W Szczecinie postawiono jednak na pracę i naukę. Brown musiał przestawić się na granie w Europie, życie w Europie, granie w systemie i dla zespołu. Ta wielka praca nauczyciela, Arkadiusza Miłoszewskiego, dała efekty w finale.
Brown błyszczał, nie tylko trafiał za 3, ale także atakował obręcz i świetnie bronił (spójrzcie na wideo na końcu). Jego energia była w wielu przypadkach kluczowa, zaraźliwa. Widać było, jak ważny był dla gry Kinga, kiedy nie był w pełni sprawny i w zasadzie to nie powinien grać. Amerykanin w meczu numer 4 wyszedł na własną prośbę na parkiet i zdobył 5, czym zaniżył sobie mocno swoją średnią. Jeśli odejmiemy to spotkanie na jednej nodze, to Brown w każdym innym zdobywał średnio 18 oczek, co jest najlepszym wynikiem w całym zespole.
Brown był także kluczowy w decydującym starciu numer 6. Amerykanin zdobył 24 oczka, dołożył do tego 5 asyst. Jego eksplozywność, energia, były na niespotykanie wysokim poziomie. Od początku było widać, że to jego wieczór, że on nie pozwoli na kolejną porażkę. Niesłychana przemiana tego młodego zawodnika w ciągu kilku miesięcy i w pełni zasłużone MVP Finałów.
Składy, nazwiska, transfery – nowy sezon w PLK – zobacz TUTAJ>>
2 komentarze
Moim zdaniem (jako kibica Śląska) to nie on zasłużył ale zdecydowanie Cuthberson, który za gre w obronie i całokształt powinien był ta nagrode otrzymać. Samo punktowanie to nie wszystko – no ale jak widać jakieś gremium podjeło inną decyzję!
Pełna zgoda Zac pokazał co oznacza w tym zespole-prawdziwy lider i nie ujmując nikomu z Kinga to wyżej w mojej opinii był Meier i porównywalnie Andy, ale to już historia. Gratulacje dla zespołu że Szczecina,oby kosz miał w tym mieście więcej sympatyków a nasza liga rosła przez takie historyczne sukcesy