Wycieczka na mecze NBA – zobacz Jeremy’ego Sochana w San Antonio! – info i zapisy >>
Mateusz Ponitka zdecydował się w kadrze zagrać, a Igor Milicić zdecydował się oddać całą grę w jego ręce, czyniąc go głównym rozgrywającym. Żegnany z honorami Łukasz Koszarek, znów symbolicznie wystawiony w pierwszej piątce, zaczął od roli rzucającego.
Na pewno dało się na pewno odczuć zmianę mentalną w porównaniu z, dość miękkim, występem przeciwko Austrii. Sęk w tym, że agresja w obronie Polaków dała 4 przewinienia już po 2 minutach gry i problem z defensywą w dalszej części kwarty. Znów traciliśmy za dużo punktów z pomalowanego, znów szwankował powrót do obrony – Szwajcarom zdarzało się kończyć kontry na pusty kosz po tym, gdy nasz zespół zdobywał punkty.
Po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy więc 21:27.
Poprawiliśmy nieco obronę, ale atak zespołu Milicicia nadal wyglądał bardzo źle. Powolne rozgrywanie piłki przez Ponitkę ułatwiało życie Szwajcarom. Za rzadko znajdowaliśmy Aleksandra Balcerowskiego, który pod koszem nie miał przecież godnego siebie rywala. Wyszło za to kilka ustawionych akcji na Michała Michalaka, znów dobrze grał Jarosław Zyskowski.
Jak na bardzo kiepską skuteczność (2/10 za 3, 9/16 z wolnych) wynik do przerwy – 42:35 dla Szwajcarii – był nawet korzystny.
Analiza i odprawa w szatni pomogły. Po przerwie mieliśmy dużo więcej podań do Balcerowskiego, który łatwiutko punktował spod kosza. Klasę nieustannie pokazywał Ponitka, twardo i efektownie maszerujący w kierunku triple double. Po raz pierwszy w meczu dogoniliśmy Szwajcarów, a po dwóch celnych trójkach z rzędu Przemysława Żołnierewicza (znów dobry występ!) wyszliśmy na prowadzenie 56:55.
W decydujących minutach Balcerowski wręcz demolował Szwajcarów pod koszem, najczęściej po mądrych podaniach Ponitki. Nasza obrona zupełnie zamknęła rzuty z dystansu rywalom. Gdy niesamowity Olek trafił swoją kolejną trójkę, a chwilę potem swoją dorzucił Michalak, Polska prowadziła już 79:66 i losy meczu były rozstrzygnięte.
Aleksander Balcerowski wykręcił kolejną „życiówkę” w kadrze – tym razem było to 31 punktów i 9 zbiórek. Ponitka skończył z 8 punktami, 7 zbiórkami i aż 14 asystami. Nie doczekaliśmy się punktów Łukasza Koszarka w pożegnalnym występie w kadrze, finałowe „tróje” znów nie wpadły.
Polska tym zwycięstwem zapewniła sobie zwycięstwo w grupie prekwalifikacji do EuroBasketu 2025. Awans do tej imprezy i tak mamy zapewniony, będąc współgospodarzem tej imprezy.
Pełne statystyki z meczu Szwajcaria – Polska >>