Strona główna » Atomowy debiut Kysera – King znów rośnie w siłę!
PLK

Atomowy debiut Kysera – King znów rośnie w siłę!

0 komentarz
Zdobył 17 punktów i zebrał 8 piłek, ale co ważniejsze, wybronił kluczową akcję w samej końcówce zaciętego starcia z Polskim Cukrem Startem Lublin. Michale Kyser zaliczył debiut marzenie – King, który wciąż szuka wzmocnienia na obwodzie, wygląda coraz groźniej.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Start przegrywał na kilkanaście sekund do końca sobotniego meczu z Kingiem Szczecin dwoma punktami. Liam O’Reilly, po czasie dla trenera Artura Gronka, dostał piłkę i miał za zadanie zdobyć punkty w izolacji. W tym celu lublinianie wymusili zmianę krycia, tak by „zrzucić” ze swojego lidera Zaca Cuthbertsona.

Start wybrał, by zasłonę stawiał Barret Benson, a co za tym idzie, przyprowadził za sobą Michale’a Kysera, który przejął krycie O’Reilly’a.

https://twitter.com/plkpl/status/1763996216117866959?s=46&t=HDk_isY72723YpOEs4whKw

To był zły wybór zespołu z Lublina – źle zdefiniowano najsłabsze ogniwo w obronie Kinga. Kyser nie dość, że nie przegrał sytuacji 1 na 1, to jeszcze zablokował lidera gospodarzy i tym samym przypieczętował zwycięstwo swojej nowej drużyny.

Ten blok to była wisienka na torcie, czyli piękne zwieńczenie idealnego debiutu. Amerykanin zaczął od 7 celnych rzutów z gry i ostatecznie skończył na 17 punktach, 8 zbiórkach i 3 blokach. King wygrał mecz 98:93, wygrał także dwumecz ze Startem +1, co także może mieć znaczenie dla finalnego układu tabeli.

Kyser już w swoim pierwszym meczu był kluczową postacią drużyny i nawet ledwie po pierwszych jego 20 minutach na parkietach PLK można stwierdzić, że King potężnie się wzmocnił. Amerykanin pewnie czuje się na półdystansie, dobrze kończy akcje blisko kosza, a do tego jest atletyczny i blokuje rzuty.

Trener Arkadiusz Miłoszewski mając Kysera, może wracać do gry z poprzedniego sezonu. Michale może pełnić rolę Phila Fayne’a, który był jednym z liderów mistrzowskiej ekipy. Na dodatek można kończyć z nim na parkiecie mecze, bo, po pierwsze, potrafi zrobić coś w ataku w dalszej odległości od kosza, a po drugie, jest w stanie swobodnie zmieniać krycie.

Ta druga cecha sprawia, że King coraz bardziej wygląda na zespół przygotowany do zaciętych końcówek meczu jeśli chodzi o obronę. Cuthbertson, Żołnierewicz, Kyser, Mazurczak, Woodson – to piątka mobilna, silna, inteligentna, a przecież tych wariacji może być jeszcze kilka, bo w ataku dobrze jest mieć na parkiecie Tony’ego Meiera, a w perspektywie czasu pewnie na obwodzie pojawi się jeszcze jeden gracz robiący różnicę.

Nie ma wątpliwości, że w play off, a już na pewno od półfinałów, będziemy oglądać dużo gry 1 na 1, dużo zmian krycia i prostej koszykówki polegającej na celowaniu w najsłabszego obrońcę rywala. King pod tym względem poprawił swój skład dodając Kysera, a to przecież jeszcze nie koniec.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet