Strona główna » Anwil zaczyna z przytupem – Sanders i Petrasek załatwili Trefla

Anwil zaczyna z przytupem – Sanders i Petrasek załatwili Trefla

0 komentarzy
Efektowny początek sezonu we Włocławku – Anwil w hicie pierwszej kolejki wygrał z Treflem Sopot 91:83, a gwiazdami, które zrobiły kluczową różnicę byli Victor Sander (25 punktów) i Luke Petrasek (21).

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Trener Przemysław Frasunkiewicz zaskoczył pierwszą piątką, w której wyszli Jakub Schenk, Jakub Garbacz, Mateusz Kostrzewski, Luke Petrasek i Tanner Groves. Chyba jednak ten eksperyment „bez gwiazd” nie wypalił, bo dopiero od wejścia zmienników, Victora Sandersa przede wszystkim, gra zaczęła się włocławianom kleić.

Gospodarze przejęli inicjatywę, ale Trefl nie pozwalał za bardzo odskoczyć – wpadły sopocianom chociażby dość szczęśliwe 2 trójki o tablicę. Anwil w końcu wyszedł na prowadzenie +10. Bardzo dobry fragment zaliczył Luke Petrasek, który nie tylko trafiał z dystansu, ale również był skuteczny bliżej obręczy. Nie bez znaczenia była także bardzo aktywna obrona, której filarem był Kalif Young. Kiedy Kanadyjczyk był na parkiecie, dostęp w okolice obręczy był zablokowany, a zbiórki zabezpieczone.

Andy Van Vliet z czasem jednak przełamał niemoc Trefla – z łatwością przestawiał Tannera Grovesa i Luke’a Petraska, a potem także trafił z dystansu (13 punktów w pierwszej połowie). Podobnie jak w meczu o Superpuchar, bardzo dobre wejście zaliczył Paul Scruggs. Gdy na parkiecie pojawiał się Amerykanin, to od razu działy się pozytywne rzeczy dla gości. To po jego dobrych akcjach w ataku i w obronie Trefl wyszedł na minimalne prowadzenie jeszcze przed przerwą.

Mecz przerodził się w wymianę cios za cios, która trwała w najlepsze także po przerwie. Do strzelaniny dołączyli za to Benedek Varadi i Janari Joesaar ze swoimi celnymi trójkami. Nie za bardzo za to miał możliwość się wykazać Aaron Best, który miał bardzo duże problemy z faulami (większość cwaniacko wymuszona przez Sandersa).

https://twitter.com/PLKpl/status/1705974976229114134

W trzeciej kwarcie czwarty faul złapał także Scruggs i Trefl musiał sobie radzić przez długie minuty bez tej dwójki. Sanders wtedy zaczął szaleć – swój dwudziestu punkt zdobył jeszcze w 27. minucie tego spotkania. Ale znów – Anwil prowadził już dwucyfrowo i Trefl zaraz odpowiedział. Van Vliet nie robił sobie zbyt wiele z obrony rywali i dołożył kolejne trafienia. Varadi także podejmował mądre decyzje i zrobiło się już tylko -3.

Gospodarze uparli się na rzucanie z dystansu i po wielu pudłach w końcu niemoc zespołu przełamał nie kto inny jak Sanders. Włocławianie utrzymali się na prowadzeniu, a po wejściu Jakuba Schenka zaczęli wręcz znów odskakiwać rywalom. W czwartej kwarcie odpowiedzialność za grę Trefla, pod nieobecność Amerykanów, wziął z kolei Jakub Musiał, który zagrał w całym meczu zdecydowanie lepiej niż kilka dni wcześniej w starciu o Superpuchar.

Anwil jednak miał Petraska, który przejął to spotkanie na kilka minut. Amerykanin ubiegający się polski paszport w całym meczu zdobył 21 punktów. Trefl nie był w stanie już kolejny raz dogonić gospodarzy – włocławianie wygrali 91:83.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet