Zakłady bukmacherskie ETOTO – potrajają pierwszy depozyt BEZ OBROTU >>
Czas goi rany, więc pewnie coraz mniej osób o tym pamięta – ale ostatni finał NBA, będący oczywiście pierwszym w karierze Jaysona Tatuma nie był dla niego szczególnie udany. Celtics stracili wielką szansę na mistrzowskie pierścienie, przegrywając starcie z Warriors 2:4, a ich lider zdobywał w sześciu meczach zaledwie 21,5 punktu. Trafiał dość wstydliwe 36,7 procent rzutów z gry.
Trochę mało.
Czasami nie sposób w to uwierzyć, ale Tatum dopiero w marcu skończy 25 lat. To wciąż dość młody zawodnik. W ostatnich finałach ewidentnie nie wytrzymał presji. Przecież on pudłował wówczas nawet rzuty wolne – skuteczność na poziomie 65 proc. w tym elemencie gry to nie jest dla niego norma. Jeszcze w żadnym z sześciu sezonów NBA nie miał jej niższej niż 80 proc.
Ostatnio jego Celtics, po chwilowej zadyszce w drugiej połowie grudnia, znów złapali wiatr w żagle. Wygrali siedem ostatnich spotkań i pewnie, z przewagą aż czterech meczów nad Milwaukee Bucks, prowadzą w tabeli na Wschodzie.
A Tatum kręci takie cyferki, jak w ostatnim meczu:
W gorszej sytuacji znajdują się broniący mistrzostwa Warriors. W znacznie gorszej. Po 44 meczach mają na koncie tyle samo porażek co zwycięstw i zajmują dopiero 7. miejsce na Zachodzie. Z ostatnich sześciu meczów aż cztery przegrali.
Czy dzisiaj Steph Curry może poprowadzić swój zespół do zwycięstwa w Bostonie? Wyraźnym faworytem meczu według naszego partnera Legalnych Zakładów Bukmacherskich Etoto są Celtics. I słusznie. Jesteśmy skłonni zaryzykować twierdzenie, że C’s mogą ten mecz wygrać wyraźnie, co najmniej różnicą siedmiu punktów – Etoto za takie rozwiązanie proponuje kurs 2,07.
Kuszący.
Zakłady bukmacherskie ETOTO – potrajają pierwszy depozyt BEZ OBROTU >>