Czy cenniejsze było to z Hiszpanami w trakcie fazy grupowej turnieju w Heraklionie? Można dyskutować. Hiszpanie po pewnym pokonaniu w 1/8 finału Czechów pożegnali się z marzeniami o medalu, przegrywając w czwartek ćwierćfinał z Serbią.
Niemcy najpierw pewnie z kompletem zwycięstw wygrali fazę grupową, by później w 1/8 finału niespodzianie przegrać rzutem równo z końcową syreną dogrywki ze Słowenią (która później w ćwierćfinale przegrała bardzo wyraźnie z pogromcami Polaków Litwinami).
Mniejsza już jednak o okoliczności i wyniki z dni poprzednich. Po czwartkowym meczu z Niemcami mamy naprawdę sporo powodów do zadowolenia. Nasi koszykarze byli w tym starciu zdecydowanie lepsi od swoich równieśników z kraju, który jest mistrzem świata seniorów i (całkiem słusznie) uchodzi za wzór godny do naśladowania, jeśli chodzi o system szkolenia młodzieży.
Pamiętacie, jak przed rozpoczęciem turnieju w Heraklionie Jakub Szumert zapowiadał w rozmowie z nami, że jest świadomy, iż właśnie rozpoczyna nim swój nowy etap kariery? Mamy nadzieję, że będzie on równie efektowny, jak akcja z czwartej kwarty koszykarza, który dopiero w grudniu będzie świętował 20. urodziny.
Właśnie tak należy kończyć akcje, wykorzystując swoje warunki fizyczne!
Szumert był w tym meczu liderem naszej kadry. Niekwestionowanym, takim pełną gębą. Tymoteusz Sternicki nieco usunął się w cień. Koszykarz Zastalu Zielona Góra zdobył 24 punkty, trafiając 10 z 15 rzutów z gry. Jak zwykle starał się też pomagać zespołowi w walce pod koszami (8 zbiórek) i w obronie (3 przechwyty, blok). Do dorobku dołożył 3 asysty. Wskaźnik efektywności na imponującym poziomie 33.
Szykujący się do gry w NCAA jego vis-a-vis, czyli lider Niemców Martin Kalu – drugi strzelec całego turnieju, ten sam, który w przeszłości mógł się zdecydować na grę dla Polski – od początku meczu miał kłopoty ze skutecznością, nie radząc sobie z naszymi obrońcami. Do przerwy trafił tylko 1 z 8 rzutów z gry. Cały mecz zakończył z dorobkiem 10 punktów, pudłując 12 z 15 rzutów. Popełnił też pięć fauli. W tym ten ostatni w samej końcówce, będący efektem narastającej frustracji.
Po 12 punktów dla naszej drużyny dołożyli skuteczny (4/4 z gry) i nieustępliwy w defensywie Joel Cwik oraz Aleksy Walczak. Wyższość Polaków właściwie nawet przez moment w czwartek nie podlegała większej dyskusji.
Kolejny mecz Biało-Czerwoni rozegrają w sobotę o godz. 19.30 z reprezentacją Belgii. Zwycięzca tego starcia zagra dzień później z wygranym z pary Rumunia/Czechy o 9. miejsce. Po tym co zobaczyliśmy w wykonaniu Polaków w tym turnieju – zdobycie tej pozycji jest jak najbardziej w zasięgu ekipy prowadzonej przez Jakuba Szumerta (i Krzysztofa Szablowskiego).