Strona główna » Dzień dobry PLK: Ile Michalaka w Michalaku?

Dzień dobry PLK: Ile Michalaka w Michalaku?

0 komentarz
King jednoczy naród. Łukasz Koszarek niczym Hakeem Olajuwon i Patrick Ewing – o jeden sezon za daleko. W Ostrowie nie zobaczyliśmy najlepszej wersji Michała Michalaka.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Zjednoczone Królestwo

Przy ograniczonej liczbie fajnych, pozytywnych historii w PLK, przygoda Kinga Szczecin w tym sezonie jest czymś podwójnie cennym. Świeżość w ligowej czołówce, nagroda dla dobrej drużyny, pozytywnego klubu oraz sponsora za wytrwałość. Wyrazy sympatii płyną w zasadzie z każdej strony. Jak nigdy chyba polska koszykarska publiczność w finale – poza oczywiście kibicami Śląska Wrocław – w zdecydowanej większości kibicować będzie Wilkom Morskim.

Bycie „klubem, który wszyscy lubią” – to naprawdę ogromne osiągnięcie, no i bardzo rzadko spotykane.

O jeden sezon za daleko

Nie ma co powtarzać – wszyscy jesteśmy wielkimi fanami kariery Łukasza Koszarka, tej ligowej i reprezentacyjnej. Jedna z kilku najważniejszych postaci polskiej koszykówki ostatnich 20 lat, wybitny zawodnik, ważna postać. Im więcej jednak mamy szacunku dla dorobku „Koszara”, tym z większym smutkiem patrzyło się na jego pożegnalny taniec w Legii. Depresyjny był to sezon.

Poprzedni rok, także z racji drużynowego sukcesu – wicemistrzostwa zespołu z Warszawy, ale i generalnie znacznie lepszej formy Łukasza, obronił się. Ten już, począwszy od braku przygotowań do sezonu, po kiepską formę przez całe rozgrywki i rozczarowanie na finiszu – był już niepotrzebny.

Koszarek 2022/23 jest w Legii jak Hakeem Olajuwon w Toronto Raptors, albo Patrick Ewing w Orlando Magic. Wspomnienie, którego wolałbyś nie mieć.

Nie miał też Łukasz szczęścia. A może to właśnie nie brak szczęścia, tylko już „ojciec czas”? Na 49 sekund przed końcem czwartego meczu ze Śląskiem nie trafił otwartej trójki, która skracałaby dystans Legii do zaledwie 3 punktów. To mógł być jego najważniejszy rzut pożegnalnego sezonu. Swoją drogą, w ubiegłym roku, w piątym meczu finału, też nie wpadły mu otwarte trójki na przedłużenie serii.

Rzuty rzutami, ale najbardziej symboliczna była akcja kilkanaście minut wcześniej. To była w sumie nawet alegoria całego półfinału, obraz różnicy dzielącej zespoły z Warszawy i Wrocławia na finiszu tego sezonu.

Ile Michalaka w Michalaku?

Brak finału w przypadku Stali nie jest aż taką porażką, jak dla Legii. Jeśli uda się ewentualnie zdobyć brązowy medal, będzie naprawdę dobrze. Samo ściągnięcie w transferze last minute Michała Michalaka było ruchem bardzo ciekawym, pytanie czy czy udało się z niego wycisnąć maksimum.

Reprezentant Polski, z zadaniem gry z piłką, częstego prowadzenia gry w roli drugiego rozgrywającego, skończył epizod w Ostrowie z generalnie dobrymi statystykami na poziomie 14.4 punktu oraz 3.1 asysty na mecz, trafił 41% trójek. Stal z nim składzie miała bilans 8-6, czyli niezbyt dobry, jak na zespół z czołówki. W półfinale z Kingiem Michał trafił tylko 5 z 18 rzutów z dystansu, czyli 27%.

Nigdy nie byłem zwolennikiem powierzania na dłużej zawodnikom zadań na boisku, w których nie są najlepsi. Michalak głównie w roli prowadzącego grę? Poradził sobie, całkiem przyzwoicie zresztą. Tylko sęk w tym, że nie będzie wówczas mógł być… sobą. W tym przypadku – rzucającym, który kilka lat temu był królem strzelców Bundesligi. Tak, rozumiem, że trener Andrzej Urban w Stali miał inne potrzeby, że potrzebował kogoś grającego z piłką, przy braku drugiej jedynki po Aigarsie Skele. Nie zmienia to faktu, że Michalak w Ostrowie nie był najlepszą wersją siebie. Zazwyczaj jest innym graczem, lepszym.

Półfinały w telewizji

Zerknijmy na oglądalności decydujących meczów obu półfinałów. Jak widać, większym zainteresowaniem cieszyły się mecze rewanżu za ubiegłoroczny finał, czyli pojedynki Legii ze Śląskiem. Dane na podstawie badań Nielsena, bez transmisji internetowych.

Czwartek, Legia vs. Śląsk (mecz 3), PS Extra, godz. 20 – ok. 37.5 tys.

Piątek, Stal vs. King (3), PS Extra, godz. 20 – ok. 24.2 tys.

Sobota, Legia vs. Śląsk (4), Polsat Sport, godz. 20 – ok. 42 tys.

Niedziela, Stal vs. King (4), Polsat Sport, godz. 17.30 – ok. 25.8 tys.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet