Wycieczka na mecze NBA – zobacz Jeremy’ego Sochana w San Antonio! – info i zapisy >>
Portland Trail Blazers Damiana Lillarda już od kilku lat nie są w stanie wrócić do czołówki NBA, ale ich lider nie przestaje zadziwiać. Minionej nocy zdystansował Michela Jordana i Jamesa Hardena na liście zawodników, którzy najwięcej razy przekroczyli granicę 60 punktów. MJ i właściciel najsłynniejszej brody w najnowszej historii NBA dokonali tego czterokrotnie. Dame właśnie przekroczył tę granicę po raz piąty.
Przed nim na liście wszech czasów widnieją już tylko dwa nazwiska:
1. Wilt Chamberlain – 32 mecze z dorobkiem ponad 60 punktów
2. Kobe Bryant – 6
Nie będziemy zdziwieni, jeśli Lillard jeszcze w tym sezonie dogoni legendę Los Angeles Lakers. Nie zapowiada się, by Blazers mieli w końcówce sezonu większe sportowe ambicje, więc ich lider będzie miał tyle rzutów, ile tylko będzie chciał. Inna sprawa, że zdobywając 71 punktów, był naprawdę efektywny: trafił aż 22 z 38 rzutów, w tym 13 z 22 za 3.
Rywal, łagodnie mówiąc, nie należał do najsilniejszych – Rockets już od trzech lat szorują po ligowym dnie – lecz i tak był to imponujący pokaz skuteczności w wykonaniu Lillarda. Warto poświęcić pięć minut, by się temu przejrzeć:
32-latek został zdecydowanie najstarszym z ośmiu graczy, którzy zdobyli w meczu NBA ponad 70 punktów. Poprzednio na tej liście najwyżej notowany był 28-letni David Robinson. Gwiazdor San Antonio Spurs też rzucił 71 punktów, rywalizując – dzięki temu rekordowi w powodzeniem – w kwietniu 1994 roku z Shaqiem o koronę króla strzelców NBA. Lillard też może po nią sięgnąć – obecnie ze średnią 32,2 punktu na mecz w klasyfikacji najskuteczniejszych znajduje się już tylko za plecami duetu Luka Doncić – Joel Embiid (obaj po 33,1)
Minionej nocy wyrównał też rekord trwającego sezonu, ustanowiony wcześniej przez Donovana Mitchella. Lider Claveland Cavaliers, motywowany przez matkę, zapowiada rewanż:
Wycieczka na mecze NBA – zobacz Jeremy’ego Sochana w San Antonio! – info i zapisy >>