Składy, nazwiska, transfery – nowy sezon w PLK – zobacz TUTAJ>>
Inne podejście do Polaków
Zeszłoroczny Trefl oparty był na mocnych polskich nazwiskach. Michał Kolenda, Andrzej Pluta, Jarosław Zyskowski – wszyscy trzej, dłużej lub krócej, pojawiali się w kadrze trenera Igora Milicicia. Od reprezentantów Polski wymaga się także dużej roli w klubie i zdecydowanego udziału w ataku drużyny. Teraz jednak koncepcja się nieco zmieniła, bo do Sopotu w miejscu Kolendy i Pluty trafili gracze zadaniowi, z mniejszym potencjałem w ofensywie.
Trener Żan Tabak przeorientowuje trochę zespół w porównaniu do poprzedniego i zmienia także rozkład ról. Z Polaków w czołówce punktujących spodziewam się jedynie Jarosława Zyskowskiego, bo nawet Witliński w Sopocie może nie mieć aż tak wielu okazji na punkty, jak w Słupsku.
W teorii mniejszy potencjał w ataku powinien też kosztować mniej – mam tu na myśli wartość kontraktów Polaków teraz i przed rokiem. Tu jednak można mieć wątpliwości, czy rzeczywiście Trefl poszedł drogą oszczędności, bo w miejsce kontraktu Kolendy wejdzie umowa Mikołaja Witlińskiego, która po życiowym sezonie niska raczej być nie może.
Po podpisaniu umów z Szymonem Tomczakiem czy Jakubem Musiałem rzeczywiście spodziewałem się skręcenia w kierunku przerzucenia środków do worka z napisem zawodnicy zagraniczni. Kontakt Witlińskiego jednak sprawia, że chyba taki zabieg nie został przeprowadzony.
Jak tak sobie jednak pomyślę, to sam przecież pisałem o tym, że to siła polskiej rotacji świadczy o sile całego zespołu i w Sopocie zapewne to wiedzą. Trener Tabak może kończyć/zaczynać mecze z topowym Polakiem w lidze, może sobie nawet wybrać na jakiej pozycji takowego wystawi i to na pewno trzeba zapisać po stronie plusów.
Pod koszem przyziemnie
Są jednak niewątpliwe minusy takiej zestawu graczy miejscowych, jaki został skompletowany w Sopocie. Para środkowych Witliński – Tomczak ma swoje niedoskonałości, może nawet sporo. Przede wszystkim brakuje tu różnorodności. Obaj nie są atletyczni, obaj grają raczej na parkiecie, a nie nad obręczą i po obydwu raczej nie ma co się spodziewać zamurowania pomalowanego. To sprawia, że Trefl albo będzie musiał na pozycje 4/5 zatrudnić atletę z rzutem za 3 punkty, albo będzie dość mocno cierpiał z uwagi na spacing i problemy z zabezpieczeniem deski.
Jeśli założymy, że Jarosław Zyskowski jest już bardziej czwórką, a nie trójką, to wręcz na czerwono świeci się napis zbiórki. Brak centymetrów i dużego dosiężnego może dać znać o sobie niejednokrotnie. Jeśli zaś „Zyzio” zostanie zawrócony na pozycję numer 3, trzeba będzie mieć z tylu głowy pomysł na pomoc, gdy będzie zmuszony do obrony na nogach przeciwko szybszym obwodowym rywali.
Wybór kolejnego podkoszowego do tego składu musi być bardzo przemyślany. Już dwóch zawodników bez rzutu z dystansu czy choćby półdystansu to dużo. Na spacing też trzeba patrzeć, zwłaszcza jeśli Trefl znów będzie chciał zbudować przede wszystkim dobry atak, a potem obronę (tak było w minionym sezonie, teraz materiał ludzki też raczej defensywny nie jest).
Polska rotacja w Treflu jest naprawdę niezła, zebrano wielu graczy z szansą na kolejne postępy, ale też jednocześnie sopocianie mocno ograniczyli się jeśli chodzi o profil zawodników zagranicznych, jakich teraz potrzebują.
Wiara w obwodowych
Dwóch polskich środkowych to nie tylko komfort rotacji w przypadku przepisu o obowiązkowym graczu miejscowym na parkiecie, ale też wyraźne przesunięcie akcentów na obwód. Oczywiście przez Witlińskiego w post można przegrać kilka akcji, ale gra tyłem do kosza nie będzie już tak istotna w playbooku Trefla w tym sezonie, jak to miało miejsce ostatnio. Przynajmniej tak mi się wydaje (trener Tabak zawsze może zaskoczyć transferem czwórki grającej tyłem do kosza).
Dwóch zagranicznych rozgrywających, zawodnik na pozycje 2/3, może nawet gracz 3/4 – to w nich Trefl będzie musiał pokładać nadzieje na zdobywanie punktów i prowadzenie ataku. Jakub Musiał czy Błażej Kulikowski coś tam zawsze dorzucą, jakąś trójeczkę, ale ciężko spodziewać się, by byli podstawowymi opcjami w ataku. Transfery zagraniczne zdecydują o kształcie Trefla i jego tożsamości.
Wszystko wskazuje na to, że w Sopocie liczą na trafienie obwodowej perełki, która tym razem pociągnie ten wózek do sukcesów.
Składy, nazwiska, transfery – nowy sezon w PLK – zobacz TUTAJ>>
1 komentarz
Trener Tabak może kończyć/zaczynać mecze z topowym Polakiem w lidze, może sobie nawet wybrać na jakiej pozycji takowego wystawi i to na pewno trzeba zapisać po stronie plusów.
———————————–
Witliński, Tomczak i Musiał to są topowi Polacy w lidze? Strona coraz bardziej skręca w rejony komediowe 🙂