LeBron, Curry, Giannis i Sochan na żywo! Leć na mecze NBA do Los Angeles i San Antonio >>
Od pierwszych minut goście z Ostrowa próbowali narzucić swoje warunki gry. Aigars Skele biegał jak nakręcony od kosza kosza, a kiedy nie dało się rozegrać kontry, to Stal pchała piłkę do graczy ustawionych tyłem do kosza. Goście próbowali wykorzystać przewagę fizyczności i cwaniactwa na pozycjach 3 i 4, co często przynosiło pozytywne efekty.
Skelemu jednak z czasem zaczęło brakować nieco mocy, co najwyraźniej pokazała nieudana próba wsadu. Razem z zejściem Łotysza na ławkę, siadła jednak także gra Stali i Czarni wrócili do gry. Nie da się ukryć, że Stal trochę podała pomocną dłoń gospodarzom.
Agresywna obrona przy akcjach typu pick and roll powodowała szybki ruch piłki po stronie zespołu ze Słupska, co z kolei przełożyło się na kilka otwartych trójek. Czarni w tym elemencie byli w pierwszej połowie wyraźnie lepsi niż goście. Brylował MaCio Teague (3/5 z dystansu w pierwszej połowie), ale i dwukrotnie trafił Donatas Sabeckis, któremu ostrowianie zostawiali naprawdę dużo (jak się okazało zbyt dużo) miejsca.
Na początku trzeciej kwarty do głosu za to doszedł Mike Caffey, który dopiero w drugiej połowie zdobył swoje pierwsze punkty. Po jego dwóch świetnych akcjach gospodarze wyszli na 4-punktowe prowadzenie. Drugim graczem, któremu posłużyła zmiana koszy był Damian Kulig, który na akcję Caffeya odpowiedział 8 punktami w kilkadziesiąt sekund. Goście dzięki temu nabrali rozpędu i już kilka minut później ich przewaga była dwucyfrowa.
Atak Czarnych przysiadł zdecydowanie. Nie mógł się kompletnie uwolnić lider gospodarzy, czyli Michał Michalak, który w zeszłym sezonie grał przecież w drużynie z Ostrowa. Reprezentant Polski skończył ten mecz z 11 punktami, ale oddał tylko 7 rzutów z gry (tylko dwukrotnie w sezonie oddał mniej niż 10 rzutów – po 9). Gospodarze w trzeciej kwarcie w sumie zdobyli ledwie 8 punktów, przez co mieli naprawdę trudne zadanie przed sobą w czwartej części spotkania.
Obrona Stali dalej blokowała dostępu do obręczy, a trójki już nie chciały tak wpadać jak wcześniej. Z dobrej defensywy brał się coraz lepszy atak gości. Czarni, sfrustrowani kolejnymi pudłami, mniej energii mieli już także w obronie. Były sytuacje, w których rywale zbierali nawet trzykrotnie w ofensywie. To niezadowolenie przełożyło się także na kilka drobnych spięć na parkiecie, w których zaangażowani byli głównie gracze z krajów bałtyckich, których w tym meczu grało aż sześciu.
Mimo nerwów i kilku przestojów w grze, nic już na wynik nie mogło wpłynąć. Stal wygrała kolejne spotkanie, tym razem pokonała bardzo mizernych w drugiej połowie Czarnych 85:65.
Statystyki z meczu Czarni Słupsk – Stal Ostrów >>
LeBron, Curry, Giannis i Sochan na żywo! Leć na mecze NBA do Los Angeles i San Antonio >>