Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Po tym, jak Sokół zbudował swój pierwotny skład na debiutancki sezon w ekstraklasie, trochę brakowało pod nim podpisu budowniczego. Trener Dariusz Kaszowski pożegnał się z klubem, nowi trenerzy i prezesi dawali do zrozumienia, że nie oni byli autorami tej koncepcji. Po pierwszych porażkach w Łańcucie przystąpiono więc do przebudowy.
Z klubem pożegnał się najdroższy zawodnik, Lee Moore, czego dziś niespecjalnie w Łańcucie żałują. Drużyna zaczęła grać nieco lepiej, zanotowała pierwsze zwycięstwo w Lublinie, no i pojawiły się środki finansowe na wzmocnienia. Już widać, że tym razem nikt na Podkarpaciu nie myśli o eksperymentach. Po Coreyu Sandersie, znanym i cenionym za grę w Astorii, do Łańcuta trafia doświadczony środkowy Adam Kemp, który zdążył już zagrać w czterech polskich klubach – Polpharmie, Starcie, Astorii i ostatnio w Legii. Transfer centra był niezbędny, ponieważ obecny podkoszowy, Quinterian McConico, nie prezentuje poziomu godnego naszej ligi.
W Warszawie Kemp nie zagrał specjalnie udanego sezonu, ale – mimo perturbacji ze zdrowiem – bardzo przydał się w playoff, kiedy Legia pokonywała wyżej notowane zespoły. Raczej jest specjalistą od obrony – bloków, zasłon i zbiórek, niż od ataku. W ubiegłym sezonie notował średnie na poziomie 5.6 punktu, 5,.2 zbiórki, 1.1 bloku na mecz.
Obecny sezon Amerykanin zaczął na Węgrzech, ale nie był zadowolony z roli w zespole, a kontrakt udało się rozwiązać.
Już w najbliższej kolejce Sokół zagra piekielnie ważne spotkanie w ramach walki o utrzymanie się w lidze – do Łańcuta przyjeżdża Astoria Bydgoszcz, która również ma tylko 1 zwycięstwo na koncie.
