Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
W kolejnych tygodniach Śląsk zagra kolejno z: Dzikami, Czarnymi, Spójnią, Anwilem, Stalą i Legią. Terminarz bardzo trudny, zwłaszcza, że trzy pierwsze drużyny są w tej samej sytuacji co WKS, czyli muszą wygrywać, by zapewnić sobie miejsce w play off. Z kolei trzy kolejne ekipy będą śrubować bilans i bić się o jak najwyższe miejsce przed ćwierćfinałami, a w pesymistycznym scenariuszu wskoczą do tej samej grupy co poprzednie, czyli zaciekłej walki o ósemkę.
Zespół z Wrocławia w ostatnich tygodniach trochę podreperował swój bilans (już 11-10) i tym samym przedłużył nadzieje na play off. Śląsk ograł, choć nieznacznie, GTK, Start i Zastal, a po drodze jeszcze zdemolował Arkę i przegrał z Kingiem. 4-1 – brzmi jak znaczący wzrost formy. Widać to także po liczbach, który już nie są tak dramatyczne jak wcześniej, ale wciąż dalekie od ideału.
Śląsk gra bardzo wolno, notuje tylko 72,3 posiadania w każdym meczu, co przekłada się na drugą najniższą średnią zdobywanych punktów. Wrocławianie, w przekroju całego sezonu, nie zdobywają choćby 80 punktów na mecz i tylko Czarni Słupsk, także mający mało posiadań na mecz, wyglądają pod tym kątem gorzej.
Statystyki zaawansowane, które biorą właśnie pod uwagę liczbę posiadań, są dla Śląska już korzystniejsze. Wrocławianie zdobywają średnio 109,2 punktu na 100 posiadań, co jest 11. wynikiem w lidze. Mimo wszystko jednak różnica w efektywnościach, między ofensywną i defensywną, jest dalej ujemna, bo wynosi -3,7.
W Śląsk jednak wstąpiła nowa energia i nie ma co z tym dyskutować. Nie ma już gry na dwa fronty, coraz więcej graczy jest zdrowych, a atmosfera na pewno się poprawiła po serii kilku zwycięstw. Czy to jednak wystarczy, by skończy ten sezon bilansem przynajmniej 6-3 i w efekcie całą rundę zasadniczą 17-13? Taki wynik dopiero dał w poprzednim roku play offy – Zastal Zielona Góra, z 16 zwycięstwami na koncie, był dziewiąty.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
2 komentarze
Śląsk gra wolno. To fakt. Ale będę bronić Gravetta. Chłop jako jedyny przez cały sezon haruje i nie choruje. Gra na pozycjach 1-3, broni najgorszych rywali, rozgrywa, walczy, rzuca i wygląda na jedyny przyzwoity transfer z początku sezonu. Gdyby nie on (i Gołębiowski) to Śląsk byłby dziś w strefie spadkowej. Nie zgadzam się też z wielebnym redaktorem, że Śląsk ma kiepską drabinkę w PLK. Większość kluczowych meczy (tych o małe punkty) WKS gra u siebie i bez dryla z EuroCupu drużyna może trochę szarpnie. Wszelako to ostatni moment. Kluczowe jest jednak to, że Śląsk nie ma dziś na żadnej pozycji przewagi nad rywalami. Owszem, synergia kilku graczy rzucających po 10 pkt na mecz też nie jest zła, ale taką drużynę łatwo zatrzymać. Nie rozumiem strategii naszego maga Lizaka: w sytuacji gdy rywale ściągają w okienku transferowym mocnych graczy generujących przewagi typu Dimec, Kyser, Beliauskas lub Kyzlink, to nasz Śląsk ściąga na try out kolejnego ogórka ze średnią 5 pkt na mecz z ligi typu Kongo Bongo. Olek, wróć.
Jeśli piłksrski Śląsk jest na fali to standardem jest to że koszykarski odstaje i tak to działa w odwrotną stronę. Cóż brakuje kontuzjowanych zawodników i porządnego wzmocnienia do fizycznej walki pod koszem i czasem wpakowania jakiejś trójeczki. Legia,Trefl,Anwil wyglądają solidnie a Lublin, Spójnia, Toruń a nawet Czarni nie spuszczają broni. Będzie ciężki bój o play-off