Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Oczywiście, wrocławscy kibice nie powinni popadać w hurraoptymizm. Rywal Śląska nie stawiał mu w sobotę szczególnego oporu. Wprawdzie pierwszą kwartę gospodarze jeszcze wygrali, nawet zdecydowanie (20:11), ale dość szybko stało się jasne, że przy braku Przemysława Żołnierewicza i Sebastiana Kowalczyka trener Oliver Vidin nie zdoła zamaskować obwodowych niedostotków swojego zespołu.
Na parkiecie dzielił i rządził Łukasz Kolenda. Wystawiony wobec przedłużających się kontuzji Martina i Pusicy na pierwszy plan po raz kolejny w ostatnich tygodniach spisał się świetnie. Jego linijka statystyczna – 24 punkty z zaledwie 10 rzutów z gry oraz po 3 zbiórki i asysty – robi wrażenie. Nawet jeśli nie można zapominać o czterech stratach.
Znakomitą zmianę dał także Artsiom Parakhouski, który w ciągu niespełna 13 minut gry wykręcił eval na poziomie 23. Białoruski środkowy dzielił i rządził pod koszami. Ten doświadczony zawodnik może być kluczowym ogniwem w rotacji Ertugrula Erdogana w trakcie playoff.
Przewaga Śląska po przerwie stała się tak wyraźna, że trener Śląska ostatecznie ponad 30 minut dał spędzić na parkiecie łącznie tercetowi Aleksander Wiśniewski (7 punktów), Kuba Piśla (4), Szymon Tomczak (2). To wyjątkowo nieudana końcówka sezonu w wykonaniu Zastalu. Zielonogórzanie przegrali 3 z 4 ostatnich meczów i są o krok (czytaj: porażkę w środę w Warszawie) od zakończenia sezonu już po sezonie zasadniczym.
A Śląsk? Zagra w pierwszej rundzie z drużyną, która zajmie ósme miejsce. Kto to będzie, póki co nie wiadomo. Jest natomiast jasne, że trener Erdogan do playoff będzie przystępował z duszą na ramieniu. Niepewne sytuacja zdrowotna Martina (uraz barku) i Pusicy (plecy) może mu spędzać sen z powiek. Po pierwsze – turecki szkoleniowiec tydzień przed pierwszym meczem może nie mieć pewności czy z kogoś z tego duetu będzie mógł skorzystać. Po drugie, nawet jeśli obaj koszykarze wrócą – rotację u progu najważniejszych meczów sezonu będzie musiał układać trochę na nowo.
Erdogan ma jednak jeden duży powód do zadowolenia – im bliżej końca sezonu zasadniczego, tym lepiej wygląda gra Łukasza Kolendy. W sześciu ostatnich meczach rozgrywający reprezentacji Polski przeistoczył się w łowcę punktów i zdobył ich dla Śląska aż 117 – średnio 19,5 na mecz. Martin, najlepszy strzelec obecnego sezonu PLK, po 23 meczach ma przeciętną 19,1.
Kyle Vinales z Legii zdobywa średnio 20,8 punktu na mecz, lecz zagrał tylko w 13 i nie jest obecnie klasyfikowany w oficjalnych statystykach.
STATYSTYKI Z MECZU ZASTAL ZIELONA GÓRA – ŚLĄSK WROCŁAW
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>