Strona główna » Sezon transferowy PLK – kto został w blokach startowych? Zyskowski został w Treflu
PLK

Sezon transferowy PLK – kto został w blokach startowych? Zyskowski został w Treflu

3 komentarze
Spójnia i Anwil – zespoły, które stworzyły fantastyczną ćwierćfinałową rywalizację w ostatniej fazie playoff – zostały na progu sezonu transferowego, właściwie wciąż się z niego nie ruszyły. Kto jeszcze w Orlen Basket Lidze najmocniej ociąga się z konstruowaniem składu na kolejne rozgrywki?

PGE Spójnia Stargard

W mediach społecznościowych Spójni próżno szukać informacji transferowych – w Stargardzie póki co cisza jak makiem zasiał. Kto wie, czy teraz poważniejszym problemem nie jest konstrukcja budżetu, który – z tego co się słyszy – będzie musiał być trochę przebudowany z uwagi na ograniczenie sponsoringu ze strony PGE.

Spójnia może mieć za chwilę mieć poważny problem jeśli chodzi o polską rotację, bo pod kontraktem właściwie jest tylko Sebastian Kowalczyk. Tak jak o graczy zagranicznych można być w miarę spokojnym (dodatkowy magnes w postaci FIBA Euro Cup), tak o jakość graczy miejscowych już niekoniecznie.

Spójnia, trener Sebastian Machowski, powinni już iść – a może nawet biec – na zakupy.

Anwil Włocławek

We Włocławku jest już nowy trener, więc można powiedzieć, że pierwszy ruch na szachownicy został wykonany. Jednak nie ma co się czarować – włocławianie na bazarek z polskim nazwiskami wchodzą mocno spóźnieni, bo wybór jest już naprawdę niewielki.

Mający pewnie znów budżet z czołówki Anwil będzie może nawet bardziej skazany na pewne nazwiska, aniżeli miał możliwość dopasowywania koszykarzy do wizji nowego szkoleniowca. Zainteresowanie Marcelem Ponitką daje jednak nadzieję, że we Włocławku karuzela transferowa ruszy za chwilę na dobre.

Arged BM Stal Ostrów Wlkp.

Nadstawiając ucho tu i tam można usłyszeć, że w Ostrowie szykuje się sezon z zaciskaniem pasa. Pieniędzy w klubowej kasie będzie mniej, a co za tym idzie, Stal świadomie zrezygnowała z walki o najlepszych polskich wolnych agentów.

Trener Andrzej Urban póki co na rynku transferowym upolował tylko Marta Rosenthala, który raczej najdroższym graczem nie jest. Kolejnych ruchów kadrowych jednak nawet na horyzoncie nie widać..

MKS Dąbrowa Górnicza

Kilka tygodni temu opisywaliśmy na naszych łamach problemy organizacyjne – tak je nazwijmy oględnie – klubu z Dąbrowy Górniczej. Nierozliczenie się na czas z zawodnikami też może sprawiać, że ciężko jest toczyć rozmowy o przedłużeniu współpracy z koszykarzami. Sam Boris Balibrea też sondował – a może nadal jego agent to robi? – możliwości pracy gdzie indziej.

Jeden z czołowych graczy ze składu 2023/24 już pracę gdzie indziej znalazł – oczywiście mowa o Dominiku Wilczku. Póki MKS nie upora się ze swoimi kłopotami, ciężko będzie myśleć o budowie silnego składu i ponownej walce o playoff.

Trefl Sopot

Mistrzowie Polski póki co jedynie „oddają” zawodników, a żadnych nie kontraktują. W żółto-czarnych barwach w przyszłym sezonie nie zagrają Błażej Kulikowski i Jakub Musiał. Na dodatek Trefl również zdecydował się wypożyczyć do pierwszej ligi swoją młodzież, choć mogło się wydawać, że na grę w EuroCup trzeba uzbroić się w szeroki skład, także pod kątem treningów.

Co więcej! Wcale nie jest wykluczone, że z graczy obecnych teraz w składzie (Schenk, Zyskowski, Barnes, Groselle, Witliński) jeszcze ktoś ubędzie. Wczoraj donosiliśmy o możliwym rozstaniu z Jarosławem Zyskowskim, którego kontrakt mógł trochę ciążyć Treflowi. Ostatecznie jednak reprezentant Polski pozostanie w Sopocie także na sezon 2024/25.

Na ogłoszenia nowych graczy Trefla chwilę jeszcze jednak poczekamy.

3 komentarze

Adam 1 lipca, 2024 - 14:26 - 14:26

Czy zapis „ograniczenie sponsoringu ze strony PGE.” należy rozumieć, że Spółki Skarbu Państwa zakręcają kurek z kasą dla klubów PLK? Pamiętajmy o ruchu Polskiej Grupy Spożywczej. Jeśli tak, to może być ciekawie i niektóre kluby będą musiały ograniczyć swoje ambicje.

Odpowiedz
Tomek 1 lipca, 2024 - 17:57 - 17:57

I dobrze, starczy tej patologii z finansowaniem zawodowego sportu z publicznej kasy. Zwłaszcza w piłce nożnej.

Odpowiedz
Tomecki 1 lipca, 2024 - 23:38 - 23:38

Trochę śmieszna ta cała napinka z kontraktowaniem polskich graczy. Większość z nich nie ma żadnych osiągnięć. Mało który rzuca chociaż 10 pkt na mecz. Progres zdarza się może kilku na rok. Ale co roku trwa wymiana 3/4 kurników i wielkie obwieszczenia, „gorące transfery”, jakby chodziło o jakąś Barcelonę. Sulima w Anwilu. Tomczak w Czarnych. Kulka w Wałbrzychu. Zaiste wielkie transfery, większość polega na zapełnieniu ławki. A i tak wszystko zależy zwykle od graczy zagranicznych i może jednego Polaka w rotacji.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet