Gdyby ktoś obejrzał tylko pierwszą połowę wtorkowego meczu, mógłby się zdziwić informacją, że mistrz Polski mierzył się z zespołem, który poprzedni sezon Bundesligi zakończył grając w półfinale. Zespół z Sopotu był bezdyskusyjnie lepszy i po 20 minutach prowadził aż 46:28.
Pierwsze dwie kwarty potwierdziły to, o czym przy okazji Trefla mówiło się już w trakcie okresu transferowego, gdy mistrz Polski pozyskiwał kolejnych zawodników. Jeśli przyjąć założenie, że w poprzednim sezonie ekipa Żana Tabaka sięgnęła po złoty medal w PLK dzięki sile mięśni, to – w kolejnym sezonie będzie dysponowała jeszcze większą mocą uderzeniową w tym zakresie.
Przede wszystkim na pozycjach obwodowych. Spójrzcie sami:
Nie była to jedyna akcja, w której Trey McGowens (24 punkty, 12 z nich i 3 przechwyty oraz 5/5 z gry już w samej pierwszej połowie) skutecznie naciskał przeciwnika z piłką zaraz po jej wyprowadzeniu spod kosza. Nie była to też jedyna akcja, w której Tarik Phillip potwierdził swoja ponadprzeciętne możliwości fizyczne.
Jeśli do tego dodamy również MVP poprzedniego finału PLK Jakuba Schenka, pozostawionego w składzie Aarona Besta i równie imponująco wyglądającego fizycznie „większego Paula Scruggsa”, czyli wszędobylskiego Marcusa Weathersa, łatwo można dojść do wniosku jaki styl gry będzie w nowych rozgrywkach prezentował Trefl.
Mistrzowie Polski już na początku trzeciej kwarty zaczęli jednak we wtorek tracić impet, koncentrację i wyraźną przewagę. Nie wszyscy ich zawodnicy z taką samą powagą jak McGowens podchodzili do obowiązków po bronionej stronie boiska. Poniższa akcja doskonale obrazowała grę Trefla w drugiej połowie.
Jeszcze na początku czwartej kwarty Trefl miał wciąż nad Wurzburgiem aż 11 punktów przewagi (71:60), ale wówczas gra mistrzów Polski kompletnie się rozsypała. Efekt? Kilka minut później przegrywali 75:80. Do gry wróciły ich jeszcze na chwilę trójki Besta i zdecydowanie najskuteczniejszego tego wieczoru McGowensa, ale ostatecznie zwycięstwo padło łupem gości z Niemiec.
W środę w Toruniu Wurzburg przetestuje innego z kandydatów do mistrzostwa Polski w sezonie 2024/25 – jego rywalem będzie Anwil Włocławek. Początek meczu o godz. 16.30.
1 komentarz
Podajcie prawidłowy wynik meczu. I dni, w których są one rozgrywane, bo też napisano błędnie. Czytajcie teksty przed publikacją. Uwaga czysto branżowa.