Strona główna » Przed sezonem: Vital zaciekawił, Coleman to przechwyt Dzików
PLK

Przed sezonem: Vital zaciekawił, Coleman to przechwyt Dzików

0 komentarzy
Sparingowe derby Warszawy pozwoliły stworzyć zarys rotacji Legii i Dzików, a także wstępnie ocenić możliwości ligowych świeżaków. Christian Vital to materiał na dużą gwiazdę ligi, a Matt Coleman wyglądał jak przechwyt Dzików z rynku transferowego.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

W przypadku meczów sparingowych, zwłaszcza tych rozgrywanych na samym początku okresu przygotowawczego, nie ma sensu wyciągać jakichkolwiek wniosków odnośnie funkcjonowania drużyny, taktyki czy hierarchii. Wynik też kompletnie nie jest ważny, z czym trenerzy jakoś mocno nawet się nie kryją.

Co więc można wynieść ze sparingu? Moim zdaniem wstępny zarys rotacji i niewyklarowaną opinie na temat możliwości konkretnych zawodników. Miałem okazje obejrzeć z bliska mecz Legii z Dzikami, wygrany przez tych pierwszych 90:78..

W oczy dość szybko rzuciła się długość obu składów, a właściwie to długość składu Dzików i krótka kołdra Legii. Nie grał Grzegorz Kulka i tym bardziej widoczne były problemy Legii z głębia składu. Zawodnikami wchodzącymi na parkiet numer 8 i 9 byli Marcin Wieluński i Adam Linowski, którym do poziomu ekstraklasy jednak trochę brakuje. Legioniści muszą więc liczyć na zdrowie, potem na powrót do gry Jakuba Schenka, a jeszcze później na jakiś zastrzyk gotówki i wzmocnienie. W ośmiu może być ciężko grać na dwóch frontach.

Dziki za to mają zbudowaną 10-osobową rotacje i trener Krzysztof Szablowski ma dość duży komfort w rotowaniu (dodatkowo ma też tylko 4 obcokrajowców, więc nie trzeba kontrolować przepisu o Polakach). Na tym etapie nie mieszał jeszcze na pozycjach – konkretni gracze byli parami dopisani do pozycji na parkiecie (w parach byli rotowani), ale zapewne sezon wymusi stworzenie także innych wariantów.

Przejdźmy teraz do graczy w PLK nowych – krótko moje wrażenia na temat ich gry.

Christian Vital (Legia) – najbardziej byłem ciekaw właśnie tego zawodnika, w końcu typowany jest na lidera Legii. Amerykanin jest zadziorny (lubi podyskutować z rywalami), nie ma problemu z dostawaniem się do obręczy, bardzo wierzy w siebie, bardzo wierzy w swój rzut, lecz ten nie wygląda na pierwszy rzut oka jak 40% skuteczności za 3 punkty (technika nietuzinkowa).

Vital będzie miał dużo swobody i zaufania od trenera Kamińskiego – powiedziałbym nawet, że to idealnie skrojony gracz pod szkoleniowca Legii.

P.J. Pipes (Legia) – podobnie jak Vital, z dość sporą łatwością dochodzi do rzutu i razem ze swoim rodakiem powinni prowadzić atak Legii. Nie jest jednak przeciwwagą dla Vitala (nią miał być Schenk) i tu można się zastanawiać, czy Legii nie będzie brakować momentami spokoju i wyrachowania. Pipes wygląda na zawodnika, który będzie miewał mecze na 20 punktów – bez dwóch zdań punkty potrafi zdobywać, a rzut prezentuje się naprawdę elegancko.

Matt Coleman (Dziki) – tu ukryty jest spory baller (nie do końca wiem, jakie tłumaczenie dobrze odda znaczenie tego słowa). Świetne panowanie nad piłką, duża dynamika, eksplozywność i uśmiech na twarzy. Jeśli tylko uda się zapanować trenerowi Szablowskiemu nad jego indywidualnymi zapędami (lubi tak 3-4 akcje z rzędu wziąć na siebie), to Dziki będą miały gwiazdę nawet kalibru całej PLK. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Coleman może być traktowany jako największy steal (przechwyt) Dzików na rynku transferowym (skoro dla beniaminka był dostępny, to dla wielu innych ekip w PLK także).

Dominic Green (Dziki) – wysoka trójka, dobrze zbierająca, czyhająca na rzuty z dystansu. Bliżej kosza Amerykanin nieszczególnie często będzie się pojawiał, tak samo jak i na koźle raczej go widywać nie będziemy. Przez pierwsze tygodnie będzie się przebijał przez fizyczność w PLK (która jest na wysokim poziomie) i jeśli się nie zrazi, to będzie z niego pożytek. Gwiazdy i lidera jednak nie ma co w nim szukać – zbyt mało rzutów i zbyt duża jednowymiarowość w ataku.

Emmanuel Little (Dziki) – powinien być opcją numer 1 w ataku, zwłaszcza w minutach bez Colemana (a tak zaczynały Dziki, z Colemanem z ławki). W trakcie tego sparingu wdał się w pojedynek z Aricem Holmanem i wcale go nie przegrał. Potrafi rzucić z daleka, 1 na 1 przodem do obręczy też jest mocny i w tym elemencie był eksploatowany najbardziej (i pewnie będzie). Brakuje mu jednak trochę centymetrów i tu powstaje pytanie – jak będzie sobie radził w obronie i na zbiórce. W ataku jednak dużo ciekawego i przy tym na razie zostańmy.

Nick McGlynn (Dziki) – zbyt mało pokazał by jakoś go scharakteryzować. Nie jest „drewniakiem”, potrafi nawet przymierzyć z dystansu, ale piłka niekoniecznie go szuka, a i może miewać problemy z faulami i skutecznością. Trzeba jeszcze poczekać z opiniami, natomiast jedno raczej się już nie zmieni – to nie będzie czołowy strzelec tego zespołu.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet