Szeroką ofertę oraz pakiet powitalny 1400 PLN znajdziesz u legalnego bukmachera Betcris – TUTAJ >>
1. Legia Warszawa
Przy wielu transferach Legii przeprowadzanych tego lata można było napisać „hit”. Warszawianie wzmocnili się znacząco, widać większe środki i pomysł trenera Kamińskiego na wprowadzenie Legii na kolejny stopień wyżej. Trzeba w tym wszystkim jeszcze pamiętać, że legioniści mogą jeszcze do tego składu dokooptować dwóch obcokrajowców – Geoffrey Groselle ma już polski paszport, przez co jego transfer uznaliśmy za najważniejszy podpis tego lata.
2. WKS Śląsk Wrocław
Zbliżający się sezon będzie sporym wyzwaniem, dlatego we Wrocławiu zgromadzono bardzo szeroki skład. Jeśli wszyscy wyzdrowieją, to ktoś nie będzie się łapał do meczowej dwunastki – to chyba najlepiej pokazuje, jaka moc drzemie w Śląsku. Ekipę prowadzoną przez Andreja Urlepa dajemy jednak za Legią, bo transfery zagraniczne aż takiego wrażenia nie zrobiły – powinno być solidnie, ale takiej gwiazdy jak Trice w tej ekipie raczej tym razem nie ma. Przegrany Superpuchar też potwierdza, że o obronę tytułu lekko nie będzie.
3. Anwil Włocławek
Brązowi medaliści z poprzedniego sezonu, i na tym samym miejscu póki co widzimy ich i teraz. Ciężko powiedzieć, by Anwil w trakcie tego okresu transferowego rzucił rękawice gwiazdorskim podpisom finalistów – do Włocławka trafili dobrze znani zawodnicy, którzy powinni zapewnić jakość, ale fajerwerków ciężko się spodziewać. Anwil ma jeszcze opcję na wzmocnienie się, ale widać, że klub porusza się dość ostrożnie w sferze finansowej i na ewentualne kolejne decyzje raczej trochę poczekamy.
4. Trefl Sopot
Okres przygotowawczy raczej nie należał do tych najbardziej udanych, a to głównie z powodu braków kadrowych czy kontuzji. Trefl jednak na papierze jest już zespołem gotowym – jeśli tylko wszyscy wrócą do grania i przyswoją filozofię Żana Tabaka, to Trefl powinien być bardzo mocny. Polscy gracze powinni robić postępy, a grupa weteranów z zagranicy (Salamu, Wells, Freimanis) powinna pozwolić sopocianom myśleć może nawet o medalach.
5. BM Stal Ostrów Wlkp.
Po zeszłorocznej katastrofie zbudowano w Ostrowie na pewno tańszy skład, ale wciąż dość mocny. Polski trzon Zębski-Garbacz-Kulig pozwala trenerowi Andrzejowi Urbanowi nie martwić się o wracający przepis o Polaku na parkiecie. Jeśli chodzi o obcokrajowców to jest nieźle, choć gwiazdy nie widać i tu powstaje pytanie – czy takiego gracza czasem ostrowianom nie będzie brakować, by włączyć się do rywalizacji o półfinał?
6. Czarni Słupsk
Trener Mantas Cesnauskis dołożył do składu dwóch weteranów, którzy swoim doświadczeniem mają pomóc drużynie przeskoczyć na kolejny poziom, ale zastanawiamy się, czy z kolei transfery zagraniczny doskoczą do poziomu tych zeszłorocznych. Największe obawy mamy o pozycję rozgrywającego i zastępcę Marka Klassena – czy Watkins poradzi sobie tak dobrze? Trochę zagadek jest, ale nie chce nam się wierzyć, żeby Czarni wypadli daleko poza czołówkę.
7. Polski Cukier Pszczółka Start Lublin
Wydaję się, że trener Artur Gronek dostał teraz większy budżet do zagospodarowania w porównaniu do tego, czym dysponował w Bydgoszczy i powinien z tego zrobić naprawdę ciekawy zespół. Wciąż brakuje rozgrywającego, ale jeśli będzie to ktoś sensowny, to Pszczółka będzie miała skład kompletny i szeroki. Fizyczność, trójki – sporo nowoczesnego basketu będziemy widzieć w wykonaniu lublinian i sądzimy, że zaprowadzi ich to do play-off.
8. PGE Spójnia Stargard
W Stargardzie zapachniało Toruniem i chyba kibice Spójni nie obraziliby się, gdyby udało się nawiązać do wyników osiąganych przez Twarde Pierniki. Trener Sebastian Machowski wprowadzi na pewno wiele mądrości do gry Spójni, ma w swoim składzie wielu weteranów i ten zespół powinien grać w sposób wyrachowany. Czego może zabraknąć – jakości od graczy zagranicznych, którzy trafiają do Polski ze słabszych lig (Brown) lub po przeciętnych sezonach (Jones).
9. MKS Dąbrowa Górnicza
Grupa pięciu obcokrajowców wygląda świetnie (znów), ale polski zestaw za to nie ocieka jakością (znów). W Dąbrowie Górniczej postawiono na sprawdzony schemat, w którym gracze zagraniczni będą mogli się wypromować, tylko pytanie, czy pozwoli to MKS-owi o coś grać w tym sezonie? Jak wiele spotkań ta drużyna rozegra ze sobą? Niemniej pierwsze kolejki mogą być ekscytujące, bo poziom jaki prezentują obcokrajowcy powinien dać MKS-owi szanse na sprawienie kilku niespodzianek.
10. Suzuki Arka Gdynia
Doświadczenie, ale i sporo młodości – Arka wygląda mocniej niż przed rokiem i powinna się włączyć w grę o play offy. James Florence to nadal gwarancja dostarczania punktów i to on będzie zapewne gwiazdą tej ekipy, w której jest naprawdę wielu ekscytujących zawodników z Kacprem Marchewką czy Adrianem Boguckim na czele. Kusiło nawet, żeby Arkę dać jeszcze wyżej, ale postać trenera debiutanta trochę wstrzymała te zapędy – Krzysztof Szubarga wielkiego doświadczenia nie ma, ale ma charyzmę i zobaczymy jak ten miks przełoży się na pierwszy jego sezon w takiej roli.
11. Enea Zastal BC Zielona Góra
To jest wreszcie prawdziwy EcoZastal – wyraźnie mniejsze środki na zespół i to widać po klasie graczy zatrudnionych przez zespół z Zielonej Góry. Zastal będzie oparty na trzech filarach – Cosey, Żółnierewicz i Hadzibegović, od nich będzie zależało dużo, ale żeby Zastal mógł myśleć o walce o play off, będą potrzebni także gracze drugiego planu, tacy jak Jan Wójcik, który być może ma przed sobą przełomowy sezon.
12. King Szczecin
Nie pamiętam lata, za które można byłoby chwalić Kinga. Zespół wciąż w budowie, problemy z doborem zawodników i ze zweryfikowaniem ich formy – tak to nie może wyglądać kolejny rok z rzędu. Filip Matczak i Andy Mazurczak będą robić swoje, ale czy dostaną należyte wsparcie? Czy James Eads i Tony Meier to obcokrajowcy, których rzeczywiście warto w naszej lidze zatrzymywać? Mamy wrażenie, że oglądamy znów ten sam film i nie może on się skończyć dobrze.
13. Twarde Pierniki Toruń
W poprzednim sezonie byli wielką niespodzianką, ale teraz będzie o to naszym zdaniem trochę trudniej. Zespół ponownie jest oparty o dwóch weteranów (Cel i Diduszko) i uzupełniony najzdolniejszą młodzieżą w kraju (Gordon, Tomaszewski). Liderów trzeba szukać wśród obcokrajowców i tutaj pewniaków na ten moment nie ma – Jordan Burns może zaskoczyć, ale nie musi, a od niego w tym zespole będzie zależało naprawdę wiele.
14. Tauron GTK Gliwice
Nowy sponsor w nazwie daje nadzieje na większe środki finansowe na drużynę i to trochę widać – zespół na ten moment jest trochę rozkopany i niekompletny. Polska rotacja jest jedną z najsłabszych w lidze, a wśród czterech obcokrajowców jesteśmy w stanie wskazać ledwie jednego (Kamari Murphy), przy którym nie postawimy znaku zapytania. Krótki, niekompletny skład – 14. miejsce może być i tak trochę na wyrost.
15. Enea Astoria Bydgoszcz
Po trzech latach zmiana na ławce trenerskiej – Marek Popiolek zastąpił Artura Gronka. Zmiany personalne duże, ale zmian budżetowych zbyt wielkich chyba nie było, bo skład wygląda ciekawie, ale dość biednie. Młodzi Polacy będą intrygujący, ale jakości może trochę brakować, bo wśród zawodników zagranicznych, oprócz Bena Simmonsa, nie ma ogranych koszykarzy na poziomie choćby PLK czy wyższym. Tu mogą być jeszcze zmiany, ale pewnych barier ten zespół nie przeskoczy.
16. Rawlplug Sokół Łańcut
Beniaminek zawsze ma pod górę, a sezon, taki jak mieli Czarni, zdarza się raz na kilkadziesiąt lat. W Łańcucie nie będzie już trenera Dariusza Kaszowskiego i chyba to jest największym zaskoczeniem przed zbliżającym się sezonem. Skład pierwszoligowy wzmocniony czterema Amerykanami, w tym znanym Lee Moore’m – on akurat powinien być gwiazdą, ale to trochę za mało na teraz, by myśleć o regularnym wygrywaniu.
Szeroką ofertę oraz pakiet powitalny 1400 PLN znajdziesz u legalnego bukmachera Betcris – TUTAJ >>