Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
To było zdecydowanie lepsze spotkanie w waszym wykonaniu niż to wczorajsze z Węgrami. Co okazało się decydujące?
Wyszliśmy na boisko bardziej skoncentrowani, bo wiedzieliśmy, że stawka jest duża i zwracaliśmy uwagę na szczegóły, takie jak zbiórka w obronie. Ograniczyliśmy zgodnie z planem grę Dzanana Musy. A Jusuf Nurkić? Ok, trochę nam krzywdy zrobił, ale już Luka Garza był niewidoczny. To była świetna robota naszej formacji podkoszowej, a skrzydłowi dodali swoje. Można też jednak znaleźć rzeczy do poprawy, między innymi końcówkę czwartej kwarty. Powinniśmy ten mecz wygrać 20 punktami. Jesteśmy młodym zespołem, wciąż się uczymy.
Dzisiaj zagrałeś jeszcze lepiej niż wczoraj, będąc bardziej widocznym w ataku. Czy to wynikało z tego, że Andrzej Pluta trochę odciążył cię od rozgrywania piłki?
Nie, wczoraj grałem po prostu w ataku słabo i tyle. Nie się się co oszukiwać. Dzisiaj wpadły mi dość szybko moje 2-3 rzuty i poczułem się lepiej. W pewnym momencie brakowało mi już trochę tlenu, ale udało się jakoś dociągnąć ten mecz. Cieszy wygrana, ale w środę czeka nas jeszcze ważniejszy mecz niż ten dzisiejszy.
Jak określisz grę Michała Sokołowskiego, który w pierwszej połowie zdobył dla was aż 19 punktów?
On nas już do tego przyzwyczaił, jest po prostu świetny. W pierwszej połowie pociągnął za sobą cały zespół, trafiał niesamowite rzuty, wyszedł na parkiet energetyczny, świetnie przygotowany. Za to go kochamy!
Dzisiaj mocno wam pomogła także świetna skuteczność w rzutach za 3.
Ostatnio mieliśmy z nią problem. Ale to jest tak, że duże zespoły spokojnie i cierpliwie czekają na swoje chwile. Ważne, żeby takie mecze jak wczoraj z Węgrami wygrywać, nawet jeśli się nie gra dobrze. Dzisiaj byliśmy lepsi, ale czuję, że wciąż mamy rezerwy.
Analizujecie to, co się dzieje w drugiej części turnieju w Tallinie?
Nie. Nie kalkulujemy, nie patrzymy, jesteśmy skupieni tylko i wyłącznie na sobie.
Bośniacy doszli was w trzeciej kwarcie na 3 punkty, ale później szybko zadaliście im decydujący cios. To był najlepszy moment waszej gry?
Było trochę jak w ćwierćfinałowym meczu na EuroBaskecie ze Słowenią, gdy też na chwilę daliśmy rywalom nadzieję, by moment później im je zabrać. Ale na pewno powinniśmy już wcześniej kontrolować przewagę i tempo naszej gry lepiej. Agresywna obrona Bośniaków na chwilę wyprowadziła nas z rytmu. Duże zespoły poznaje się też jednak po tym, że najlepiej radzą sobie w najtrudniejszych momentach. My dzisiaj sobie poradziliśmy.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>