czwartek, 16 października 2025
Strona główna » PLK – Europa 3:2. Duży sukces Śląska! Były gracz WKS pognębił Legię. Zwycięstwa Startu i Trefla

PLK – Europa 3:2. Duży sukces Śląska! Były gracz WKS pognębił Legię. Zwycięstwa Startu i Trefla

0 komentarzy
Po trzech kolejnych porażkach i słabej pierwszej połowie meczu z U-BT Cluj-Napoca po przerwie w hali Orbita wrocławscy kibice ujrzeli inny Śląsk. Lepszy! WKS sprawił dużą niespodziankę, pokonując 94:93 etatowego mistrza Rumunii. Niestety, swój mecz w Lidze Mistrzów przegrała Legia. PGE Start i Energa Trefl – w przeciwieństwie do Anwilu – pewnie wygrały na początku przygody z fazą grupową FIBA Europe Cup.

Gdy w trzeciej kwarcie dużo bogatszy od Śląska mistrz Rumunii prowadził w Orbicie 60:44 wydawało się, że kibice w Orbicie mogą się tego wieczoru nie doczekać wielkich emocji. Ale jednak, tym razem często ostatnio krytykowani przez swojego trenera Ainarsa Bagatskisa wrocławscy koszykarze zerwali się do walki!

Świetny, szczególnie w drugiej części gry był Stefan Djordjević (19 punktów, 8 zbiórek). Mnóstwo pożytecznych rzeczy na boisku robił Noah Kirkwood (15 punktów, 7 zbiórek). Wysoką formę z początku sezonu potwierdzał Jakub Nizioł (14 punktów, po 6 zbiórek i asyst). Przewaga gości, którzy ostatnio wygrali swój pierwszy, historyczny mecz w Lidze Adriatyckiej zaczęła topnieć.

Gdy w czwartej ofensywnie obudził się także Kadre Gray, trafiając dwie ważne trójki, Śląsk objął nawet 7-punktowe prowadzenie (94:87). W samej końcówce było jeszcze sporo emocji, ale gospodarze nie dali sobie ostatecznie wyrwać już drugiej w tym sezonie wygranej w EuroCup.

– Po tym meczu mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z walki, jaką zaprezentowali moi zawodnicy. Szczególnie w drugiej połowie wyglądało to naprawdę dobrze – mówił zadowolony trener Bagatskis.

U-BT Cluj-Napoca to zespół, który w dwóch ostatnich edycjach EuroCup grał w ćwierćfinałach. Ten sukces WKS naprawdę warto docenić!

Niestety, dużo mniej powodów do zadowolenia miał prowadzący Legię Warszawa Heiko Rannula. Mistrzowie Polski w bliskiej wypełnienia po brzegi hali Torwaru drugiej kwarcie przez dłuższą chwilę wydawali się zespołem lepszym od Promitheas Patras BC, lecz w końcówce meczu to grecki zespół miał więcej sportowych atutów i to on wygrał 68:64.

W samej końcówce Legii szanse na zwycięstwo odebrała asysta świetnie grającego w całym meczu byłego gracza Śląska Kendale’a McCulluma (11 pkt, 9 asyst, 6 zbiórek), po której Leyton Hammonds (20 pkt) dał gościom rzutem z dystansu kilkanaście sekund przed końcem meczu prowadzenie 68:63.

Najskuteczniejsi w zespole Legii byli Jayvon Graves i Andrzej Pluta jr (po 14 pkt). O porażce gospodarzy w dużej mierze zadecydowała fatalna skuteczność rzutów za 3 (7/30) w hali, w której na co dzień mistrzowie Polski nie występują.

O ile Anwil po raz kolejny rozczarował swoich kibiców, przegrywając po wywalczonej w ostatniej chwili dogrywce 97:98 mecz w Brunszwiku, to zwycięstwami w FIBA Europe Cup mogą się pochwalić dwaj inni reprezentanci PLK.

PGE Start ostatecznie dość pewnie 90:80 pokonał w Lublinie Bosnę Sarajewo. Po raz kolejny jego najskuteczniejszym graczem był w tym sezonie Tevin Mack (27 pkt, 9/16 z gry). Po 18 punktów dołożyli Elijah Hawkins i Jordan Wright. Polscy koszykarze lubelskiego zespołu oddali w tym meczu zaledwie 3 z 61 rzutów z gry całego zespołu.

Jeszcze efektowniejsze zwycięstwo odniósł ewidentnie mocno rozpędzający się na początku sezonu Trefl. Zespół z Sopotu odprawił z kwitkiem azerską drużynę Neftchi IK, wygrywając wyraźnie już pierwszą kwartę (27:14), a później jedynie potwierdzając dominację (92:63).

Po raz kolejny znakomicie w barwach brązowego medalisty poprzedniego sezonu zaprezentował się Mikołaj Witliński (18 punktów, 12 zbiórek). Bezdyskusyjnie najlepszym zawodnikiem na boisku był jednak w środowy wieczór w Sopocie flirtujący z triple-double (13 punktów, 10 asyst, 9 zbiórek) Paul Scruggs.