Strona główna » Playoff PLK: Anwil – Twarde Pierniki. Czy to naprawdę dla faworyta będzie tylko spacerek?

Playoff PLK: Anwil – Twarde Pierniki. Czy to naprawdę dla faworyta będzie tylko spacerek?

3 komentarze
Jeśli Twarde Pierniki mają kontynuować swoją piękną historię i w I rundzie playoff postraszyć rywala zza miedzy, ich trener Srdjan Subotić musi wyjąć z rękawa jeszcze jednego taktycznego asa. Czy jest w stanie zaskoczyć Selcuka Ernaka? Jakiego Luke’a Nelsona ujrzyjmy w tej serii? Faworyt tego ćwierćfinału jest jeden, ale ciekawych pytań więcej!

TERMINARZ

Mecz 1 – 14.05 (środa), godz. 17:30 – transmisja w Polsat Sport

Mecz 2 – 16.05 (piątek), godz. 19:00 – transmisja w Emocje.TV

Mecz 3 – 19.05 (poniedziałek), godz. 19:00 – Emocje.TV

Ewentualny mecz 4 – 21.05 (środa)

Ewentualny mecz 5 – 24.05 (sobota)

TRZY NAJCIEKAWSZE PYTANIA PRZED ROZPOCZĘCIEM WALKI

1. Czy Srdjan Subotić może czymś zaskoczyć?

Pytany przez nas o słabe punkty Anwilu, czyli takie które potencjalnie mogliby zaatakować rywale lidera PLK w trakcie playoff – Marek Popiołek przyznał, że ciężko jest je znaleźć i „nie rzucają się w oczy„.

Jeśli ktoś ma jednak znaleźć sposób na to, by zaskoczyć – albo przynajmniej solidnie postraszyć! – drużynę z Włocławka, to Srdjan Subotić wydaje się idealnym kandydatem. Chorwacki trener Twardych Pierników uchodzi za jednego z odważniejszych i bardziej kreatywnych w PLK. Już sam pomysł, by rozpoczynać mecze ze swoim najlepszym strzelcem, czyli Michaelem Ertelem na ławce rezerwowych na samym początku sezonu potwierdzał, że mamy do czynienia ze szkoleniowcem nieszablonowym.

Na to, by z Barretta Bensona uczynić snajpera grożącego rzutami za 3 też dwaj poprzedni trenerzy prowadzący tego środkowego w PLK w barwach Spójni i Startu nie wpadli. Subotić się nie zawahał i Benson nagle trafia ponad 45 proc. rzutów za 3.

Nie mamy pojęcia z jakim pomysłem przyjdzie do serii z Anwilem trener Twardych Pierników, ale spodziewamy się, że mimo krótkiego czasu dzielącego ostatni mecz fazy playin od pierwszego w playoff jakiś miał będzie.

2. Jakiego Luke’a Nelsona ujrzymy?

Nie wiemy w jakim stopniu ostatnie absencje Brytyjczyka wynikały z jego faktycznych problemów zdrowotnych, a na ile były – jak można domniemywać – tylko efektem zapobiegawczego dmuchania i chuchania na jego zdrowie przez sztab szkoleniowy Anwilu. Faktem jest, że od prawie trzech tygodni Nelsona na boisku nie widzieliśmy. W swoim ostatnim występie Brytyjczyk prezentował się jednak bardzo dobrze – miał 9 punktów i 8 asyst w ciągu niespełna 20 minut w wyraźnie wygranym meczu ze Śląskiem.

Przeciwko Twardym Piernikom Nelson zagrał w tym sezonie tylko raz, ale za to – jak! Tylko dzięki jego znakomitej postawie w czwartej kwarcie i dogrywce w marcu Anwil wygrał w Toruniu. Brytyjczyk zakończył wówczas występ z 22 punktami, trafiając 5/11 za 3 i przerastając w kluczowych momentach wszystkich rywali i kolegów z parkiecie o jeden poziom.

Jak będzie w środę? Czy jeśli Anwil faktycznie zyska przewagę w tej serii, Nelson będzie grał w każdym meczu?

3. Presja, presja, presja… Czy Anwil ją do siebie dopuści?

Dzień przed pierwszym meczem ćwierćfinałowym kibice Anwilu obecni podczas wtorkowego treningu na trybunach Hali Mistrzów przypomnieli swoim koszykarzom, jak wielkie oczekiwania wiążą z ich grą w playoff. Umówmy się: we Włocławku wszyscy czekają na złoto! Wszystko inne – a już szczególnie wynik poniżej awansu do wielkiego finału – zostanie przyjęte jako klęska.

Ale przecież demony wspomnień z ubiegłorocznego playoff, tej fatalnej porażki 2:3 ze Spójnią wciąż unoszą się w okolicach Hali Mistrzów. Dziś od piątego meczu tamtej serii minął równo rok – miał miejsce 14 maja 2024 roku.

Anwil w pierwszym meczu, mając przeciwko sobie rywala, dla którego będzie to trzeci mecz w ciągu pięciu dni powinien dominować od początku. Choć z obecnej drużyny poprzedni playoff pamiętają tylko Kamil Łączyński i Luke Petrasek, jeśli napotka opór i nie będzie mógł przełamać rywala – presja zacznie rosnąć…


CO MÓWI PRZESZŁOŚĆ I STATYSTYKA

Wynik w sezonie zasadniczym: 24-6 Anwil (1. miejsce) – 14-16 Twarde Pierniki (9. miejsce)

Bezpośrednie mecze: 2:0 dla Anwilu.

W rundzie zasadniczej: 83:66 dla Anwilu we Włocławku i 97:89 (po dogrywce) w Toruniu. 

LIDERZY 

Anwil Włocławek

Punkty: Michał Michalak (15.0), DJ Funderburk (14.7), Justin Turner (11.8).

Zbiórki: DJ Funderburk (5.2), Luke Petrasek (5.2), Michał Michalak (4.3).

Asysty: Kamil Łączyński (6.1), Luke Nelson (4.4), Michał Michalak (3.0).

Arriva Polski Cukier Toruń

Punkty: Michael Ertel (18.3), Viktor Gaddefors (13.7), Divine Myles (12.7).

Zbiórki: Viktor Gaddefors (6.3), Barrett Benson (5.3), Abdul Malik Abu (4.1).

Asysty: Viktor Gaddefors (4.9), Michael Ertel (4.9), Divine Myles (3.5).

3 komentarze

Kugelmass 14 maja 2025 - 10:11 - 10:11

Penes boli !

Odpowiedz
STARY KAESIAK! 14 maja 2025 - 10:50 - 10:50

OOO, podrobiony kugelcośtam wiecznie żywy! Biedny, sponiewierany nastoletni troll z Wrocławia, komputerowy nerd bez znajomych w realu, pewnie ze sporą nadwagą siedzi przy komputerze i hejtuje wszystko i wszystkich. Taki ludzki przegryw, jeszcze dorosłości nawet nie zaczął, a już życie sobie zmarnował, bo perspektyw na cokolwiek lepszego niż ekran komputera nie ma absolutnie żadnych. Typ absolutnie nic nie znaczy, nikt go nie zauważa, nikt nie traktuje poważnie, więc frustracje nakręcane tym swoim parszywym położeniem odreagowuje waląc w klawiaturę hejtem wszelakim. Sam jest nikim, więc podkrada nicki innym osobom, które – inaczej niż on – mają jaja i własną tożsamość, taką lub inną. Chce być po prostu taki sam jak inni, normalni ludzie, ale nie potrafi, bo jest ludzkim zerem totalnym. Młodociani frustraci tego pokroju na zachodzie Europy często wpadają w ręce islamskich radykałów, którzy swoimi religijnymi manipulacjami takich właśnie bezpłciowych, bezwartościowych ludzi namawiają na terrorystyczne ataki samobójcze – bo wtedy oni wszystkim pokażą, w imię Allaha rzecz jasna! Szczęśliwie w Polsce nie mamy problemu religijnego takiego pokroju, więc podrobiony kundelmass może sobie dość bezpiecznie nadal ujadać, co jednak dla normalnych ludzi irytujące jest tylko na początku. Potem staje się szumem w tle, bez sensu i bez znaczenia, dokładnie tak samo jak autor tych żałosnych wynurzeń. Jak tam? Fajnie poczytać o sobie trochę smutnej, brutalnej prawdy? Teraz już wiedzą to o tobie wszyscy na tym formu, beka z ciebie będzie więc ciągła i nieustająca… No dalej, trolluj jeszcze więcej, śmiało!

Odpowiedz
Rychu 14 maja 2025 - 14:19 - 14:19

że on jeszcze żyje. po tej kompromitacji Śląska myślałem że pękł że złości:))))

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet