Strona główna » Pierwszy test nowej drużyny mistrzów Polski – Trefl poleciał do Las Palmas

Pierwszy test nowej drużyny mistrzów Polski – Trefl poleciał do Las Palmas

9 komentarzy
Po dwutygodniowej przerwie na arenę międzynarodową wraca mistrz Polski – Trefl Sopot. Mecz na Wyspach Kanaryjskich kończący pierwszą rundę EuroCup to dla Trefla ostatnia szansa na wygranie w niej meczu. Szansa, dodajmy, mocno teoretyczną. Czwartkowy mecz z Dreamland Gran Canaria rozpocznie się o godz. 21 polskiego czasu.

Mistrz Polski na Kanary pojechał w trakcie przebudowy – już bez Tarika Phillipa (przeniósł się do Hapoelu Jerozolima), za to z zakontraktowanym Nahiema Alleyne’a – do zeszłego tygodnia gracza ateńskiego AEK.

https://twitter.com/treflsopot/status/1861768430526800104

Na rozdrożu pomiędzy Euroligą i EuroCup

Klub z Las Palmas jest tradycyjnie jednym z faworytów EuroCup i aktualnie wiceliderem grupy A rozgrywek. W pierwszych 8 kolejkach przegrał w pucharach dwukrotnie – na wyjeździe w Tel-Awiwie i raczej niespodziewanie w domowym starciu z litewskimi Wolves. Klub z Wysp Kanaryjskich jest też w czołówce ligi ACB – 5 zwycięstw w ośmiu meczach daje na ten moment miejsce w czołowej ósemce, w drugiej jej połowie.

Najlepszym wynikiem ćwierćfinalistów ostatnich czterech sezonów ligi hiszpańskiej były półfinały rozgrywek w sezonach 2012/13 i 2017/18. Po sukcesie sprzed ponad sześciu lat, drużyna Gran Canarii zagrała nawet w Eurolidze (8 zwycięstw w 30 meczach), ale klub zapłacił za ten prestiż dwoma kolejnymi sezonami z ujemnym bilansem i brakiem awansu do ósemki w lokalnych rozgrywkach.

Nic dziwnego, że włodarze klubu po największym sukcesie w historii klubu na arenie międzynarodowej – zwycięstwie w EuroCup w sezonie 2022/23 (z Olkiem Balcerowskim i AJ Slaughterem w składzie), nie skorzystali z przywileju ponownej gry w Eurolidze, tłumacząc decyzję kosztowną logistyką, „pożerającą” znaczną część budżetu, biorąc pod uwagę wymóg czarterowania lotów i napięty euroligowy grafik. Sytuacji, delikatnie mówiąc, nie poprawia fakt, że odległość lotu z Las Palmas do Barcelony jest porównywalna do lotu z Kanarów do Senegalu, a prawie 5000 kilometrów do Stambułu to niewiele mniej niż na Karaiby.

W hiszpańskiej ekipie w rozgrywkach ligowych i pucharowych tego sezony wystąpiło dotąd 13 koszykarzy i jest to towarzystwo tak międzynarodowe, jak się tylko da. A nawet bardziej, bo punkt regulaminu dotyczący wymaganych czterech lokalnych graczy w składzie, oprócz zaledwie dwóch Hiszpanów, wypełnia dwóch młodych obcokrajowców. Jednym z nich jest były gracz Trefla Sopot – Jakub Urbaniak (F/C, 206/21) – jako nastolatek szlifujący swoje umiejętności w Hiszpanii, próbowany bez powodzenia w Treflu dwa sezony temu.

Urbaniak zaczął budować swoją karierę na nowo w Hiszpanii w zeszłym sezonie. W rezerwach Gran Canarii na trzecim poziomie rozgrywkowym prezentował się na tle rówieśników na tyle dobrze (śr. 15 pkt., 7 zb. w sezonie), że został doceniony i razem z młodym podkoszowym Diopem włączony do kadry pierwszego zespołu.

Międzynarodowy obwód

Drugim graczem z przeszłością w PLK w hiszpańskim zespole jest Joe Thomasson (G, 193/31), gracz klubów ze Starogardu Gd. (2017/18), Lublina (2018/19) i mistrz Polski z Zastalem (2019/20), a później zawodnik między innymi Manresy, Zenita, Patras, czy w ograniczonej roli euroligowego Maccabi w zeszłym sezonie. Thomasson od niedawna jest też naturalizowanym reprezentantem Gruzji.

Obok Thomassona, tercet podstawowych obwodowych w Gran Canarii tworzą Francuz Andrew Albicy (PG, 178/34) i Amerykanin Caleb Homesley (G/F, 198/28). Reprezentant Francji jest dwukrotnym wicemistrzem olimpijskim, dwukrotnym wicemistrzem Europy i brązowym medalistą mistrzostw świata, w klubie jest piąty sezon, a jego poprzednim pracodawcą był euroligowy Zenit. Homesley do Gran Canarii przeniósł się przed tym sezonem z tureckiego Tofasu, a w Europie wypromował się 3 sezony temu w eurocupowym Hamburgu. Uzupełnieniem wspomnianej trójki na obwodzie są młodzi – Hiszpan Carlos Alocen (PG, 194/24) i mniej grający Czarnogórzec, traktowany w Hiszpanii jak gracz lokalny, wychowanek klubu – Jovan Kljajić (G/F, 195/23). Obaj to reprezentanci swoich krajów, ale zdecydowanie „dalszego wyboru”. Zdecydowanie większe doświadczenie międzynarodowe ma młody Hiszpan, który dorosłą karierę zaczął w Zaragozie, ale mimo młodego wieku ma za sobą już 3 euroligowe sezony w Madrycie.

Międzynarodowe skrzydła

Przechodząc do następnej formacji, najważniejsi w zespole skrzydłowi to Argentyńczyk Nicolas Brussino (SF, 205/31) i Amerykanin z litewskim paszportem John Shurna (PF, 204/34). Wicemistrz świata z turnieju w Chinach to gracz z przeszłością w NBA – zagrał 58 meczów w Dallas i Atlancie w sezonach 2016/17 i 2017/18 (rekordy indywidualne na poziomie 15 pkt., 9 zb., 5 as.). Doświadczeni skrzydłowi grają ze sobą nie od dziś – Brussino jest w klubie piąty sezon (czwarty z rzędu), a Shurna gra tu nieprzerwanie od pięciu lat. Argentyńsko-amerykańska para ma wsparcie w postaci dwójki rezerwowych – Hiszpana Miquela Salvo (F, 205/30) i Francuza Pierre’a Pelosa (F/C, 205/32). Także oni są reprezentantami swoich krajów, choć powoływani byli do kadr mocno przetrzebionych. Salvo debiutował zresztą w zespole ówczesnych mistrzów świata w meczu w Gliwicach, przeciwko Polsce, w lutym 2021. Salvo w drużynie jest od czterech sezonów (wcześniej w Burgos na poziomie Ligi Mistrzów), Pelos to nowy nabytek, który dołączył do zespołu przed tym sezonem, w poprzednim reprezentował Bourg – również w EuroCup.

Międzynarodowe formacja podkoszowa

Parę centrów tworzą w Gran Canarii amerykański reprezentant Słowenii Mike Tobey (C, 213/30) i urodzony w Stanach Portorykańczyk George Conditt (C, 208/24). To jedni z niewielu nowych w tym sezonie zawodników, którzy latem dołączyli do zespołu z Kanarów. Tobey z reprezentacją Słowenii był na trzech imprezach – igrzyskach w Tokio, EuroBaskecie 2022 i mundialu 2023, zaliczył też kilka sezonów w Eurolidze (Valencia, Barcelona, Crvena Zvezda). Z kolei Conditt to stosunkowo młody gracz, reprezentant Portoryko (był na ostatnich mistrzostwach świata i igrzyskach w Paryżu), z niewielkim europejskim doświadczeniem, zamykającym się w połowie sezonu zagranego dla greckiego Promitheas. Rywalem Kuby Urbaniaka do dwunastego miejsca w meczowym składzie jest młody Senegalczyk Massamba Diop (C, 210/19), który do pierwszej drużyny trafił, tak jak Polak – przez rezerwy Gran Canarii.

Zespół Gran Canarii prowadzi już trzeci sezon Słoweniec Jaka Laković – jako gracz doskonały strzelec w euroligowych drużynach (Panathinaikos, Barcelona), mistrz Euroligi z 2010. Jako trener uznanie Laković zyskał prowadząc przez 3 lata klub z Ulm – co prawda jeszcze przed ostatnimi sukcesami, ale z solidnymi wynikami w Bundeslidze (dwa półfinały) i EuroCup (ćwierćfinał).

Statystycznym okiem

Szczegółowa analiza indywidualnych osiągnięć statystycznych przed meczem z Treflem nie ma istotnej wartości, bo może zupełnie nie przełożyć się na czwartkowy wieczór. Poza trójką młodych zawodników grających epizody (Kljajić, Urbaniak, Diop) w hiszpańskim zespole jest dziesięciu wyrównanych graczy i  trudno przygotowywać się na mocniej na kogokolwiek z nich. W teorii, najbardziej aktywni w ataku na obu frontach są Homesley (sr. 12 pkt. w ACB i 13 w EuroCup) i Brussino – średnio po 10 punktów.

Pozostali gracze notują średnie po kilka punktów w meczu, a o tym jak wyrównanym zespołem jest najbliższy rywal Trefla, niech świadczy fakt, że skrzydłowy Salvo jest jednym z trzech graczy zespołu z 20-punktowym meczem w pucharach i jedynym obok młodzieży, który nie osiągnął dziesięciu w żadnym meczu ligowym. Ciekawostką jest też to, że Jakub Urbaniak ma trzecią średnią w zespołu w pucharach, z uwagi na to, że… wystąpił tylko w jednym meczu, za to wygranym różnicą blisko 50 punktów (125-78 z końcówki października przeciwko Ulm), w którym od trenera Lakovicia dostał 22 minuty gry i zamienił je na 11 punktów i 6 zbiórek. Czy w meczu z Treflem będzie mógł liczyć na podobny wymiar gry – nie wiemy. Nie wiemy nawet czy Polak znajdzie się w meczowej dwunastce.

Regułkę o szansach, nadziejach na walkę, wyrównany mecz, czy pierwsze zwycięstwo zostawiamy sobie tym razem na inną okazję, a zapowiedź zakończymy kilkoma smutnymi statystykami: 0-16 polskich zespołów w BCL/EuroCup w tym sezonie, 0-5 Śląska w meczach przeciwko Gran Canarii w ostatnich 3 sezonach, 0-13 polskich zespołów w meczach w Hiszpanii w ostatnich latach. Ostatnie polskie zwycięstwo osiągnął na hiszpańskiej ziemi zespół toruńskich Pierników, w kwalifikacjach Ligi Mistrzów w sezonie 2018/19 pokonując madryckie Estudiantes. Kawał czasu…

Polsat anonsuje transmisję na kanale Polsat Sport 3.

9 komentarzy

Palacz marlboro light 28 listopada, 2024 - 10:26 - 10:26

Łomocik i do domu. Będzie 0-9. To nie cieszy ale uciera nosa wszystkim, którzy szydzili ze Sląska. A ten, mimo dramatycznych osłabień, miał bilans 2-16. Czy Trefl da radę wygrać dwa mecze w drugiej serii gier? Śmiem wątpić. Ida raczej na 0-18.

Odpowiedz
Paweł 28 listopada, 2024 - 20:48 - 20:48

Tak, Śląsk mimo dużych osłabień wygrał 2 mecze i w kilku był o włos o wgranej. Jakby grał w pełnym składzie to myślę, że spokojnie miałby z 5-6 wygranych.

Odpowiedz
To 28 listopada, 2024 - 23:32 - 23:32

…a gdyby miał inny skład, trenera, prezesa i budżet, to spokojnie z 10-11.

Odpowiedz
Paweł 29 listopada, 2024 - 12:40 - 12:40

Ja nie mówię o innym skaldzie, przecież itd. tylko o pełnym składzie. W Śląsku pół składu nie grało, młodzicy o rezerwy grały.

Odpowiedz
Patriota 29 listopada, 2024 - 17:36 - 17:36

mendo, połowę sezonu Śląsk grał połową składu, kontuzje, łatał skład zawodnikami z II druzyny. Trefl dopiero teraz stracił Philipa. Bilans 0-9 to najgorszy bilans w historii polskich zespołow i wstyd dla klubu i kraju.

Odpowiedz
zawstydzony 29 listopada, 2024 - 02:35 - 02:35

Nooo to 0-9. Bedzie 0-18. Wstyd.

Odpowiedz
Wandaconiemcaniechciała 29 listopada, 2024 - 15:45 - 15:45

W Sopocie podobno matki dzieci tym straszą: „jak będziesz niegrzeczny to pójdziesz grać w Eurocupie…….”

Odpowiedz
Tomecki 29 listopada, 2024 - 17:38 - 17:38

Redakcja jest w takim szoku, że nic dotąd nie napisali. No ale słabo to wyglądało. Rzuty „na pałę” z czystych pozycji, statyczna obrona, brak tempa. Karol Wasiek napisał jak jest: z każdą kolejką wygląda to coraz gorzej. A ja zastanawiam się nad tym, co mówił Tabak latem, że miał problem aby zakontraktować nowych graczy. Dlaczego?

Odpowiedz
Szymon 29 listopada, 2024 - 19:30 - 19:30

Bo oni nawet nie wiedzą gdzie leży ten biedny, śmieszny kraj. No i poziom ligi tragiczny.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet