Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Pierniki tym razem pokazały nie tylko chęć walki o życie, ale sporo koszykarskiej jakości. Do szturmu ruszyli natychmiast i de facto rozstrzygnęli mecz już po 10 minutach. Sterling Gibbs trafił „na dzień dobry” 6/6 z dystansu, Tayler Persons grał z drużyną, efekty dawało dogrywanie piłki na low post do Aarona Cela, który bliżej kosza nie miał godnego siebie rywala.
Torunianie wygrali pierwszą kwartę 30:16, a do przerwy prowadzili 60:35. O drugiej połowie wystarczy Wam wiedzieć, że się odbyła.
Lepsza gra zespołu z Torunia to jedno, ale niepoważny koniec sezonu w wykonaniu klubu z Dąbrowy to drugie. MKS niby przyjechał tylko bez dwóch wysokich zawodników (kontuzjowany Drame i tradycyjnie odsprzedany Krampelj), ale sprawiał wrażenie zespołu będącego w totalnej rozsypce, któremu liga skończyła się już dobry miesiąc temu, grającego za karę, w dodatku na pierwszoligowym poziomie.
Persons skończył wszechstronny występ z 20 punktami, 7 zbiórkami i 11 asystami, Gibbs miał w meczu 21 punktów. Najskuteczniejszym graczem gości był Trevon Bluiett z 23 punktami.
Po tym zwycięstwie Twarde Pierniki mają 7 zwycięstw na koncie i jeszcze trzech rywali, z którymi w tej formie bezapelacyjnie mogą powalczyć o wygrane – Start, Astorię i GTK.
MKS jest w lepszej sytuacji, ma 9 wygranych i jeszcze 4 spotkania przed sobą (Śląsk, Spójnia, Start, Astoria), ale na boisku wygląda tak źle, że w Dąbrowie na finiszu może się zrobić jeszcze bardzo nerwowo.
Statystyki z meczu Twarde Pierniki – MKS Dąbrowa >>
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>