Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Tydzień temu rezygnację z funkcji prezesa Rawlplug Sokoła Łańcut złożył Wojciech Mazur, który zajmował to stanowisko zaledwie od początku 2022 roku. Podczas poniedziałkowych obrad zarządu spółki wybrano zastępcę, Bartłomieja Detkiewicza, dotychczas kojarzonego ze środowiskiem kibiców.
Przed nim, jak i całą organizacją nie lada wyzwanie, by ten pierwszy lot łańcuckiego Sokoła przez ekstraklasę nie zakończył się bolesnym lądowaniem i po prostu trwał jak najdłużej. Jak na razie, już na starcie występują same turbulencje, a drużyna na boisku zaczęła sezon od bilansu 0-5.
– W poniedziałek przejęliśmy władzę nad klubem po byłym już prezesie Wojciechu Mazurze i wiceprezesie Dariuszu Kaszowskim. Na wejściu pojawiają się trudności, jest wiele papierologii. Jestem po rozmowach ze sztabem i zawodnikami, a także ze sponsorami. Po oficjalnym komunikacie do godziny trzeciej w nocy odbierałem telefony i prowadziłem rozmowy. A jaki jest plan? Będziemy walczyć o utrzymanie, mimo że nasza sytuacja w tabeli jest mało optymistyczna. Zajmujemy ostatnie miejsce, ale będziemy robić wszystko, by to polepszyć – zapewnia Bartłomiej Detkiewicz.
Nowy podkoszowy już czeka
Korekty w zarządzie, choć nie były uzależnione od wyników, miały być pierwszym krokiem w kierunku zmian. Jakie będą następne?
– Nasz skład personalny zostanie zmieniony przynajmniej o jednego zawodnika. Będzie to zagraniczny podkoszowy, jako osoba dodatkowa, bo jak na razie nie będziemy rezygnować z żadnego kontraktu. Od jakiegoś czasu prowadzone są zaawansowane rozmowy, do których wróciliśmy po pewnym czasie, bo to nazwisko już przedtem się u nas pojawiło. Co prawda, umowy są już nawet zaakceptowane z obu stron, natomiast ze względu na zmiany w strukturach klubu, musimy jeszcze chwilę zaczekać. Niebawem gracz do nas dołączy – zaznacza.
– Nie mamy szerokiego składu, czasami na treningach brakuje nam zawodników. Kontuzja Juliana Jasińskiego i inne mikro urazy, które notorycznie występują są dość uciążliwe. Niewykluczone, że i przez to – w jego miejsce – będziemy musieli poszukać kolejnego, dodatkowego wzmocnienia, by mieć pełną rotację. To zmiany, które przewidujemy na najbliższe dwa tygodnie – mówi dalej nowy prezes klubu.
Moore bez buyoutu
– Odniosę się jeszcze do pogłosek, w których łączy się Lee Moore’a z Anwilem Włocławek (pisała o tym strona polskikosz.pl – red.). Faktycznie, otrzymaliśmy telefon w jego sprawie. Jego kontrakt nie zawiera opcji wykupu, natomiast będziemy rozmawiać z trenerem i samym zawodnikiem o tym, co sądzą. Nie ukrywamy, że Lee jest dla nas wartościowym graczem, w którego dużo zainwestowaliśmy i pokładaliśmy spore nadzieje. Na pewno łatwo go nie oddamy – zdradza.
Sokół Łańcut bardzo długo czekał na moment, kiedy realnie zbliży się do Energa Basket Ligi. Choć bywało blisko, wreszcie w sezonie 2021/22 udało się wywalczyć historyczny awans i sprostać oczekiwaniom organizacyjnym. Wydaje się jednak, że tak, jak szybko spełnione marzenia wywołały euforię, tak jeszcze szybciej w niespełna osiemnastotysięcznym mieście zaczął narastać niepokój – niepokój przed podzieleniem losów większości podkarpackich ośrodków. Nic dziwnego, bowiem trudno jest wskazać drugie takie miejsce, które miałoby swój niepowtarzalny klimat.
Łańcut walczy dalej
– Samo założenie spółki to milowy krok do przodu. W naszym klubie dotychczas nie było wielu rzeczy, bo nie było na to zapotrzebowania i nie było to wymagane. To duży przeskok i jeszcze więcej niewidocznej pracy, by znaleźć się w tym miejscu. Miało być inaczej. Wiele osób – w tym sztab trenerski – rzucono na głęboką wodę. Podkreślę, że aktualny skład jest układanką trenera Dariusza Kaszowskiego, a nie Radosława Soji. Wiem, że wiele osób doszukuje się drugiego dna i wszelkie ruchy mogą wzbudzać niepokój i być negatywnie odbierane, w czym zdecydowanie nie pomaga nasz bilans. W mediach społecznościowych pojawiają się różne głosy. Liczymy się z krytyką i z tym, że nie każdy będzie nas wspierał, ale będzie czekał na nasze potknięcia. Musimy iść do przodu. Wszyscy uczymy się i próbujemy poruszać w nowych realiach, w których może brakować naszego doświadczenia. Pamiętajmy, jakie są realia klubu – klubu, z najpewniej najniższym budżetem. Nie oddaliśmy ekstraklasy bez walki. To była nasza szansa i wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Ale czy lepiej było w ogóle nie próbować? – mówi nowy prezes klubu.
– Sytuacja finansowa klubu jest stabilna. Jeden z naszych członków zarządu przedstawił ją podczas ostatniego zebrania, pod tym względem, nie ma powodów do obaw. Mamy sporą szansę, by zyskać dużego sponsora. Kiedy rozstają się z nami ikony klubu, tym bardziej prosimy o wsparcie i czas – apeluje Bartłomiej Detkiewicz.
Kolejna próba już w niedzielę – łańcucki Sokół podejmie we własnej hali MKS Dąbrowa Górnicza, a następnie w Lublinie zagra ze Startem.
Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
7 komentarzy
hahahahahahahha
W poniedziałek przejęliśmy władzę nad klubem po byłym już prezesie Wojciechu Mazurze i wiceprezesie Dariuszu Kaszowskim.
PRZEJĘLIŚMY ??? KTO PRZEJĄŁ ?
śmiało śmiało
ale szopka w tym Łańcucie a nie tak dawno byli solidnym klubem z super trenerem a teraz takie bagno i ten pomysł z prezesem Kto na to wpadł Toć to idealna droga do rozwalenia klubu
Warto kiedyś poruszyć temat autorki tekstu tego i innych bo to bardzo ciekawy temat oj i to bardzo
Czy wiadomo jak nazywa się nowy center drużyny?
Na pewno łatwo go nie oddamy – zdradza prezes i co MOOR’e odchodzi nie będzie go już w niedzielę a do tego Jasiński kontuzjowany do końca seoznu nie zagra gdzie wy podążacie jak to śpiewa KAZIK coście sk…. uczynili z tą krainą
A ta nazwa użytkownika to co ma oznaczać?