Strona główna » Legia gromi Zastal i trochę ucisza krytykę
PLK

Legia gromi Zastal i trochę ucisza krytykę

0 komentarz
Legia może cieszyć się nie tylko z pewnego miejsca w Pucharze Polski, ale też z wreszcie rosnącej formy Groselle’a i McCalluma. Zespół z Warszawy był zdecydowanie lepszy od Zastalu, wygrywając w Zielonej Górze 106:90.

Udany powrót do Zielonej Góry zaliczyli Łukasz Koszarek, Janis Berzins i przede wszystkim Geoffrey Groselle. Amerykanin od startu dominował pod atakowanym koszem (9 punktów w pierwszej kwarcie), a kolejni obrońcy odbijali się od niego jak od ściany. Groselle nawet trafiał lepiej rzuty wolne niż w sezonie (3/5) – wyraźnie znajomość obręczy w hali CRS mu służyła.

Drugim najbardziej krytykowanym zawodnikiem w szeregach Legii w tym sezonie jest Ray McCallum i on także świetnie rozpoczął niedzielne spotkanie. Amerykanin był przede wszystkim skuteczny i cierpliwy – nie siłował gry pod siebie i nie popełniał strat. McCallum po 20 minutach miał już na koncie 18 oczek, a Legia dzięki jego trafieniom zbudowała bezpieczną przewagę, która w pewnym momencie sięgnęła nawet 22 punktów.

Po stronie gospodarzy osamotniony w staraniach ofensywnych był Przemysław Żołnierewicz. Skrzydłowy atakował kosz, rzucał z dystansu i podawał, ale skuteczność całego zespołu w pierwszej połowie to było ledwie 33%. Problemem większym była jednak obrona – w przerwie miał nad czym myśleć trener Oliver Vidin, bo jego zespół stracił w 20 minut 60 punktów, a jego podstawowi podkoszowi mieli duże problemy z faulami.

Zastal z czasem spróbował uruchomić Alena Hadzibegovicia, który w tym sezonie jest przecież jednym z liderów zielonogórzan. Czarnogórzec odpowiedział Groselle’owi kilkoma udanymi zagraniami, ale Legia była w dużym gazie i nie zrobiło to na warszawianach wrażenia.

Goście trafiali z dystansu (w sumie 10 trójek) i nie odpuszczali w obronie mimo wysokiego prowadzenia. To wszystko pozwoliło Legii jeszcze bardziej powiększyć przewagę, do + 25. Legię w tym meczu nie ominęła jednak zapaść. Gospodarze zaliczyli serię punktową na koniec trzeciej kwarty, która pozwoliła im zniwelować straty do 14 oczek.

Za koszykarzami ożywiły się także trybuny i czwarta kwarta przerodziła się jeszcze w ciekawe i emocjonujące starcie, choć można było się kilka chwil wcześniej spodziewać dożynek i po prostu luźnego dogrywania meczu. Nadzieje zielonogórzan wystudził nie kto inny jak Ray McCallum, który kolejną trójką uspokoił sytuację (w sumie 31 punktów).

Na parkiecie w końcu pojawił się także Michał Pluta, który zamienił Bydgoszcz na Zieloną Górę z nadziejami na większe minuty i granie. Młodszy z synów Andrzeja Pluty seniora rozegrał w sumie ponad 8 minut i nie zdobył punktów. Legia praktycznie do końca grała wyjściowym zestawieniem i nie pozwoliła Zastalowi na kolejny zryw – warszawianie wygrali 106:90.

Statystyki z meczu Zastal – Legia Warszawa >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet