Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Impreza z rozmachem
Spacerując po głównych ulicach Rotterdamu nie sposób nie natknąć się na bilbordy promujące European Para Championships. Pierwszy raz w historii, aż dziesięć dyscyplin paraolimpijskich rywalizuje o prymat w Europie w jednym mieście, podczas jednej imprezy. Polacy spore sukcesy świętowali już między innymi w boccii. Spektakularne dla kibiców są również zmagania w judo czy gaolballu.
Znów ta okropna Hiszpania
Koszykarze rozpoczynali ME od bardzo trudnego meczu z rywalem, z którym zawsze mieli problemy – Hiszpanami. Gracze z półwyspu Iberyjskiego prezentują basket fizyczny, stosują mocny press na całym boisku, w dodatku na parkiet desygnują jednocześnie czterech wysokich, silnych zawodników z klasyfikacją punktową 3.
Dla biało-czerwonych, zgodnie z przypuszczeniami, punktował przede wszystkim występujący w zagranicznych klubach duet: Mateusz Filipski – Andrzej Macek. Pierwszy z wymienionych zdobył 24 punkty na 50% skuteczności, trafiając dwa rzuty zza łuku, w tym jeden o chanasowski tapczan. Macek z kolei pomimo nacisku rosłych rywali przedostawał się raz po raz pod kosz, skąd kończył celnie 43% takich akcji.
Z młodych zawodników spokojem imponował Krzysztof Kozaryna, autor 9 punktów (4/8 z gry), po którego zagraniach mogliśmy wrócić do gry w połowie trzeciej kwarty…
… ale po kolei
Hiszpanie rozpoczęli zgodnie ze swoim planem, z werwą, naciskając nas na całym boisku. Mimo to przetrwaliśmy ich napór, w pierwszy pięć minut pozwalając przeciwnikowi na zdobycie jedynie 6 punktów. Na przerwę w połowie meczu schodziliśmy z wynikiem 33:45, a mogło być lepiej, szkoda przede wszystkim strat, których podopieczni Marcina Balcerowskiego popełnili łącznie aż 16.
W trzeciej odsłonie mocno ruszyli Hiszpanie, atmosfera stała się napięta, obie strony dostały nawet upomnienia w postaci fauli technicznych. Polacy zbliżyli się do rywala na 9 punktów, a później nastąpił długi przestój w naszej grze ofensywnej. W tej sytuacji w ostatniej kwarcie trener desygnował na boisko graczy rezerwowych, a Hiszpanie po naszych niecelnych rzutach, okropnie karcili nas w kontrataku.
Swoje minuty na boisku dostał każdy z zawodników, debiut zaliczyli Adrian Jankowski i Mateusz Stan, którzy po reprezentacyjnym chrzcie wyjechali na parkiet z ogolonymi na łyso głowami.
.
Po meczu powiedzieli:
Marcin Balcerowski, trener reprezentacji:
Do połowy III kwarty byliśmy w grze. Szkoda niewykorzystanych łatwych szans. Z perspektywy fizyczności to był najtrudniejszy przeciwnik, z którym możemy zmierzyć się na ME. Gramy dalej, nikogo nie lekceważymy, turniej jest jeszcze długi.
Dominik Mosler, kapitan reprezentacji:
Przez trzy kwarty wielkie zaangażowanie chłopaków z zespołu, nie odstawaliśmy fizycznie od Hiszpanów, widać, że przepracowaliśmy porządnie okres przygotowawczy. Jutro Szwajcaria, wychodzimy na 110% skoncentrowani, nikt nie spuszcza głowy, jedziemy dalej przez kolejne cztery mecz grupowe.
Jutro o 19:00 kadra podejmie Szwajcarię, z którą dwukrotnie wygraliśmy w trakcie przygotowań na turnieju w Nottwil. Drugi mecz można obejrzeć online na stronie mistrzostw: https://europeanparachampionships.com/
Warto!
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>