Szeroką ofertę oraz pakiet powitalny 1400 PLN znajdziesz u legalnego bukmachera Betcris – TUTAJ >>
Od redakcji: Artykuły Grzegorza Szybienieckiego na temat Anwilu Włocławek będą ukazywały się w każdą środę.
*
Anwil na ten moment skład ma skompletowany, ale to nie oznacza, że budowa nowego zespołu się już zakończyła – często to zresztą w poprzednim sezonie powtarzał Przemysław Frasunkiewicz – zespół jest w budowie cały czas. Wiele wskazuje na to, że jeśli będą ku temu finansowe możliwości, to Anwil zdecyduje się na transfer – sam trener wspominał, że jeszcze jednego zawodnika mu brakuje.
Ciekawie także opowiadał o budowie zespołu na konferencji prasowej po meczu z Enea Zastalem BC Zielona Góra. Na pytanie Karola Waśka z WP SportoweFakty odpowiedział – Jest jeszcze jedno miejsce w składzie. Mam nadzieję, że nie skończyliśmy budowy. To wszystko jest płynne, choć przy obecnym kursie dolara trudno jest cokolwiek zaplanować. Jeśli by ten kurs nieco spadł, to wtedy będziemy mieli nieco większe pole manewru. Nie ukrywam, że jeśli miałbym do wyboru, to wybrałbym Polaka niż obcokrajowca.
Czy jest jakiś Polak wolny? Raczej nie taki, który wyraźnie wzmocniłby ten zespół. Bez kontraktu wciąż jest chociażby Daniel Szymkiewicz, ale brak chętnych na zakontraktowanie tego zawodnika po ostatnim sezonie trochę świadczy o tym, że jego akcje spadły dość nisko.
Jeśli Anwil będzie chciał dołożyć więc do składu jakiegoś Polaka, to pewnie będzie musiał próbować wyrwać takowego z innego zespołu, tak jak to miało miejsce w poprzednim sezonie w przypadku Michała Nowakowskiego.
Kogo potrzebuje Anwil?
Anwil tym razem potrzebuje jednak gracza obwodowego – tak przynajmniej ja uważam. Na pozycji środkowego obok Josipa Sobina będą grali Szymon Szewczyk, Dawid Słupiński i Luke Petrasek (to jest temat na kolejny materiał!), na grę na czwórce też jest wielu chętnych, bo zaraz przecież wraca Maciej Bojanowski, z którego często korzystał Przemysław Frasunkiewicz w roli niskiej czwórki.
Z kolei na obwodzie jest dość wąsko, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę zawodników, którzy mogą grać z piłką w rękach. Dużo będzie zależało od Kamila Łączyńskiego, ale przecież czasem zdarzają się kontuzje (Kamil miał trochę problemów zdrowotnych w poprzednim sezonie) – gdyby jakiś uraz przyplątał się kapitanowi Anwilu, zespół zostanie jedynie z Philem Greenem jako kozłującym i wspierającymi w tym względzie Joshem Bosticiem oraz (nowym w tej roli) Marcinem Woronieckim. Myślę, że trochę mało jak na zespół aspirujący do medali i jak na nowoczesną koszykówkę, w której każdy obwodowy powinien potrafić coś wykreować.
Sporo było głosów, że w tej drużynie nie ma komu mijać. To jest trochę prawda, choć to też zależy od taktyki trenera. Myśląc jednak o przyszłości, o play off, gdzie gra staje się prostsza i jakość zawodników decyduje o wyniku meczu, zawodnicy potrafiący grać 1 na 1 i w pick and rollu, dobrzy z piłką, są na wagę złota.
W mojej ocenie, Anwilowi może jeszcze takiego gracza nie brakuje (i w rundzie zasadniczej może nie brakować), ale w takich ciężkich meczach, przeciwko najlepszym defensywom ligi, kolejne kreatywna głowa przydałaby się w tej drużynie.
Chyba opcja zagraniczna
Jeszcze nikt w PLK nie wykorzystał (dość drogiej, 100 tysięcy złotych za licencję) opcji posiadania w składzie szóstego obcokrajowca, choć wiele klubów ma taką możliwość i o taką opcję latem się starało dołączając chociażby do ENBL. Jednym z takich klubów, mających możliwość dołożenia do meczowej dwunastki szóstego obcokrajowca, jest Anwil Włocławek, który w składzie ma na ten moment 5 obcokrajowców.
Z uwagi na finanse, na pewno lepiej byłoby dołożyć Polaka, ale naprawdę ciężko będzie kogoś takiego zimą znaleźć lub wyrwać. Dodatkowo graczy pasujących do „profilu zapotrzebowania” za bardzo w naszej lidze nie ma – tak z głowy powiedziałbym, że przydałby się w Anwilu ktoś taki jak Mateusz Dziemba, Filip Matczak czy Łukasz Kolenda – umówmy się, szanse na transfer któregokolwiek są praktycznie zerowe.
Anwilowi zostaje więc opcja zagraniczna i sądzę, że ten scenariusz wygra, no chyba że galop w górę dolara nie zatrzyma się przez najbliższe tygodnie i kontrakty obecnych graczy tak napuchną, że klubowy portfel będzie pusty.
Akurat zawodnika obwodowego, w typie combo, zimą można zazwyczaj znaleźć – tego właśnie bym się spodziewał i taki scenariusz na teraz obstawiam (choć wiadomo, że kontuzje mogą zmienić wszystko).
Szeroką ofertę oraz pakiet powitalny 1400 PLN znajdziesz u legalnego bukmachera Betcris – TUTAJ >>