Strona główna » King z pierwszą wygraną – Anwil przesadził z faulami

King z pierwszą wygraną – Anwil przesadził z faulami

0 komentarzy
Anwil rozpędzony? Może, ale przede wszystkim – King naprawdę mocny. Zespół ze Szczecina wygrał pierwszy mecz ćwierćfinału 91:86, a Andy Mazurczak wygrał pojedynek z Kamilem Łączyńskim.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

King do pustawej hali w Szczecinie wszedł razem z drzwiami i futryną. Nie minęło 5 minut meczu i „Wilki Morskie” prowadziły już 23:6, imponując płynnością ataku, mądrą, zespołową obroną przeciwko akcjom pick’n’roll i bezlitośnie wykorzystując przewagi, jak choćby Tony’ego Meiera nad Michałem Nowakowskim.

Anwil kolekcjonował straty w szokującym tempie (aż 9 w 1. kwarcie) i popełniał faul za faulem, dając rywalowi łatwe punkty z wolnych. Na dodatek, trzy przewinienia bardzo szybko złapał Victor Sanders. Doświadczony zespół z Włocławka nie pękł jednak i zaczął się budzić. Jako pierwszy rezon odzyskał Luke Petrasek i dzięki jego skuteczności (oraz poprawionej obronie) goście odrobili straty, a tuż przed przerwą nawet przegonili Kinga. Po pierwszej połowie było 49:47 dla gości.

Anwil prowadził jeszcze chwilkę po przerwie, jednak King był w niedzielny wieczór lepszy i, krok po kroku, zdołał przejąć ten mecz. Zespół Przemysława Frasunkiewicza przez cały mecz nie radził sobie z czystą obroną – skończyło się na aż 29 faulach i 33 rzutach wolnych gospodarzy. Różnicę w koncentracji i jakości gry symbolizował pojedynek czołowych rozgrywających ligi. Kamil Łączyński miał 6 strat, Andy Mazurczak nie zanotował w meczu ani jednej.

I to właśnie Mazurczak, świeżo upieczony, MVP ligi kilkoma akcjami w końcówce przesądził o niewysokim, ale dość pewnym zwycięstwie Kinga. Anwil zrobił jeszcze kilka kuriozalnych błędów w obronie, jakie zdarzają mu się niezmiernie rzadko. Do tego, w ostatnim posiadaniu przez kilkanaście sekund nie zdołał sfaulować mądrze rozrzucających piłkę rywali.

Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Tony Meier (17), ale warto zauważyć bardzo dobry występ Alexa Hamiltona (12 punktów, 7 asyst), który w ostatnich meczach wszedł wreszcie na wysoki poziom, wnosząc do zespołu sporo mądrości i boiskowego cwaniactwa.

King jest zatem czwartym wyżej rozstawionym zespołem, który zaczyna playoffy PLK od prowadzenia 1:0. Drugi mecz tej serii odbędzie się we wtorek, o godz. 17.30, również w Szczecinie.

Statystyki z meczu King Szczecin – Anwil Włocławek >>

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet