Strona główna » Karkołomna próba wywrócenia tabeli do góry nogami – to już ostatnia szansa Anwilu!

Karkołomna próba wywrócenia tabeli do góry nogami – to już ostatnia szansa Anwilu!

0 komentarzy
Czwarta kolejka rozgrywek pucharowych to dla Anwilu pierwszy w tym sezonie mecz „o wszystko”. W minioną środę w Kosowie włocławianie przedłużyli szanse na dłuższą europejską przygodę. By wciąż zachować szanse awansu, dzisiaj muszą wygrać starcie z ćwierćfinalistą poprzedniego sezonu Bundesligi – Basketball Löwen Braunschweig.

Mecz Anwilu z drużyną z Brunszwika to oczywiście drugi pojedynek tych zespołów w grupowej rywalizacji. Trzy tygodnie temu Niemcy pokonali Anwil po dogrywce 98:97.

Od tamtej sporo się wydarzyło się – w obu ekipach. Rywale Anwilu zostali liderem grupy F rozgrywek po nie do końca oczywistym zwycięstwie nad PAOK (88:79). Podopieczni greckiego trenera Kostasa Papazoglou – nawiasem mówiąc urodzonego i wychowanego (również koszykarsko) w Salonikach – wciąż okupują jednak dół tabeli Bundesligi, zajmując ex aequo 16–17. miejsce w stawce 18 drużyn. Od poprzedniego starcia z Anwilem bilans 0-4 udało się poprawić na 1-5, dzięki zwycięstwu nad Rostock Seawolves byłego trenera włocławian trenera Przemysława Frasunkiewicza.

Trudna sytuacja kadrowa rywala Anwilu, którą przybliżaliśmy czytelnikom przed trzema tygodniami nie uległa jednak zmianie. W zespole wciąż nie zadebiutował mający problemy zdrowotne Josh Hawley (PF, 202/29). Najważniejszymi graczami w meczach Bundesligi pozostają obwodowy szwedzko-niemiecki duet Barra Njie (G, 191/24) – Joshua Obiesie (G/F, 198/25). Njie w lidze niemieckiej notuje śr. 12 pkt. i 3 as., a pucharach do podobnej średniej punktowej dodał aż 21 asyst w trzech meczach. Niemiec zupełnie przeszedł obok dwóch meczów pucharowych, za to w meczach ligowych jest najlepszym strzelcem drużyny (śr. 15 pkt.). 

W porównaniu do meczów Bundesligi, lepiej niż na lokalnym polu radzą sobie drugi z rozgrywających, Amerykanin Grant Sherfield (śr. 18 pkt., 4 as., 45 proc. za 3), rozpoczynający zawodową karierę po kilku latach gry w NCAA holenderski center David N’Guessan (F/C, 206/25) – śr. 16 pkt., 8 zb. (linijka 23-8 w pierwszym meczu z Anwilem) i przede wszystkim reprezentant Słowenii Luka Scuka (F, 207/23) – śr. 19 pkt. i 5 zb. w meczach FIBA Europe Cup.

To właśnie ten ostatni, młody skrzydłowy był nie do powstrzymania dla obrony Anwilu przed trzema tygodniami, kończąc mecz game-winnerem w dogrywce i z 30 punktami na koncie.

Zadaniowe role starają się wypełniać doświadczeni: Amerykanin Chavares Flanigan (SF, 196/29) i gracze lokalni – Ferdinand Zylka (G, 191/27) i Philipp Hartwich (C, 218/30). Im dłużej trwa sezon, tym częściej na parkiecie w zespole z Brunszwika widzimy też młodzież – przede wszystkim nieobecnego w pierwszym meczu z Anwilem Benjamina Schroedera (G/F, 201/22), ale również mających amerykańskiego korzenie Adriana Worthy’ego (G, 187/22) i Romario Hollowaya (F, 203/20).

Na drużynie gości wtorkowego spotkania skupiamy się mniej niż zazwyczaj nie bez powodu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że największym przeciwnikiem włocławian we wtorek będą oni sami: po trzeciej porażce w ciągu czterech ostatnich spotkań – trzeciej minimalnej mimo mocno zgrzytającej gry i bez najważniejszego gracza strefy podkoszowej – Mate Vucicia (wypadł na 3-4 tygodnie po urazie kolana). We wtorek wiele będzie zależeć od przedmeczowego nastawienia i energii, z jaką włocławianie podejdą do starcia z niemieckim rywalem.

Wracając do sytuacji w FIBA Europe Cup – drużyny Lwów z Brunszwika nie nazwalibyśmy przesadnie klasową, co najlapiej udowadnia ich ligowy sezon 2025/26. Jednak po zwycięstwie nad Grekami, to właśnie ona jest teraz w najlepszej sytuacji do zajęcia pierwszego miejsca w grupie i awansu do drugiej fazy bez liczenia bilansów i małych punktów.

Anwil, marząc o wywróceniu tej tabeli do góry nogami, musi pokonać nie tylko Niemców we wtorek, ale również PAOK w Salonikach. Czy to możliwe? We wtorek chwilę po godz. 20 powinniśmy być zdecydowanie mądrzejsi co do szans powodzenia tego – wydawałoby się na pierwszy rzut oka – karkołomnego zadania.

Transmisję z meczu we Włocławku przeprowadzi TVP Sport. Początek walki w Hali Mistrzów o godz. 18:30.