Aleksandra Samborska: W tym sezonie wróciłeś do Polski 10 lat po swojej pierwszej przeprowadzce do naszej ojczyzny. Jak w tym czasie zmienił się nasz kraj i koszykarskie, ligowe realia?
Jovan Novak: W porównaniu i do tamtego okresu, i do mojego późniejszego pobytu w Dąbrowie 7 lat temu, poziom ligi się znacząco podniósł. Polscy koszykarze są coraz lepsi, a przyjeżdża też coraz więcej naprawdę dobrych obcokrajowców. Widać też ciągły rozwój Polski. Cieszę się, że mogę być tu z powrotem, i że trafiłem do takiego miasta jak Szczecin.
Wróciłeś po długiej i pracowitej pod względem koszykarskim przerwie. Mówi się, że koszykówka z roku na rok staje się coraz szybsza, ale jak bardzo dla ciebie w ciągu ostatnich 10 lat zwolniła? O ile więcej widzisz i przewidujesz w porównaniu ze zgorzeleckimi początkami w PLK?
Im zawodnik jest starszy, tym staje się coraz lepszy. Musi być, taka jest kolej rzeczy. Dziś jestem pełnoprawnym rozgrywającym. Hiszpania, Niemcy i Liga Adriatycka dały mi mnóstwo doświadczeń. Zdrowie i ogranie na bardzo wysokim poziomie są dziś moimi głównymi atutami. Chcę je pożytkować dla drużyny i wraz z nią.
W Kingu musiałeś wskoczyć w buty MVP. Jak odbierasz te nieustające właściwie porównania do Andrzeja Mazurczaka?
Andy to bardzo dobry zawodnik i świetny człowiek, co zdołał już w Szczecinie niejednokrotnie udowodnić. Ma z tym klubem na koncie pierwsze mistrzostwo kraju. Ja mistrzostwa Polski dla Kinga jeszcze nie wygrałem, więc na ten moment nie ma czego porównywać, Andy jest ode mnie lepszy. Jeśli jednak w analogiczny sposób przyczynię się do złota dla Wilków, wtedy faktycznie będzie można nas jako graczy zacząć porównywać.
Wizytówkami Kinga są bezapelacyjnie Andy, trener Miłoszewski i prezes Król. Słyszałam, że w przyszłości rozważasz pracę trenera. Czy już wiesz, co zaczerpniesz od swojego aktualnego szkoleniowca?
Rozważam, choć to jeszcze nie jest pewna deklaracja. Jeśli jednak pójdę tą ścieżką, na pewno dam ci znać! I na pewno będę czerpał z warsztatu trenera Miłoszewskiego! To naprawdę bardzo dobry coach. Zresztą jego praca nie wymaga komentarza – najlepszym jej podsumowaniem są wyniki, które osiąga ze swoimi drużynami.
Zna koszykówkę, rozumie ją i lubi. Jego największą zaletą, czymś, co wyróżnia go na tle innych znanych mi trenerów jest jednak sposób, w który komunikuje się z zawodnikami. Jakie ma do nas podejście. To są sprawy z szatni, które naprawdę dużo ułatwiają.
Dobremu trenerowi dobrej drużyny pomaga też dobry asystent, takim jest Maciej Majcherek. Jego praca w Kingu również ma olbrzymią wartość.
A prezes Król? Jak gra się u szefa, który w dniu meczowym zamiast garniaka i loży wybiera ławkę i dres?
To bardzo pozytywny gość, miły facet, który wspiera zawodników, sztab i całe otoczenie wokół drużyny. Dla koszykarza to bardzo istotne, kiedy klub prowadzi ktoś, kto w to co zbudował naprawdę wierzy. Słyszałem historie z zeszłych sezonów, które te słowa jedynie potwierdzają. W klubach z europejskich pucharów nie ma zbyt wielu takich prezesów. Tym bardziej cieszę się z wyboru klubu.
Między występami w europejskich drużynach a powrotem do Polski zaliczyłeś też epizod w Chinach. Przede wszystkim w celach zarobkowych?
Chinom zdecydowanie bliżej do NBA niż do Europy. Chodzi tu nie tyle o samą koszykówkę, co o pieniądze i stwarzane zawodnikom warunki. Hale są potężne, hotele 5-gwiazdkowe. Możesz poprosić o wszystko, na co masz ochotę. Zgadzam się – 90 proc. graczy gra w tamtejszej lidze dla pieniędzy.
W Szczecinie King walczy o powtórkę z minionych sezonów, które kończył w finale playoff! Gracie coraz lepiej i pewniej. Czy duet Novak-Lee w najważniejszej części sezonu będzie miał w PLK sobie równy zestaw na linii rozgrywający-podkoszowy?
Jeśli Marcus podłapie to, co gramy już z Olkiem Dziewą, ciężko będzie o poważną konkurencję dla nas! Z Olkiem bardzo szybko zaskoczyliśmy we dwójkę w ataku, wytworzyła się między nami naturalna nić porozumienia. Z Marcusem musimy zmierzać w tym samym kierunku. Ofensywnie dwójkowe granie w Kingu to może być już ligowy top, ale w obronie mamy jeszcze spore pole do popisu. Nad tym pracujemy teraz najciężej.
Twoja praca przyniosła już efekt w postaci triple-double, które nie byłoby możliwe gdyby nie szalone rzuty z kolanka. Skąd się one wzięły?
Zacząłem tak rzucać jako junior. Miałem szczęście, bo ówczesny trener się na to zgadzał. Mówił: skoro wpada, to jak dla mnie możesz rzucać i z jednej nogi. To dało mi pewność, która jest ze mną do dziś. I tak jak te rzuty są czasem łutem szczęścia, tak szczęśliwe było ostatnie triple-double, bo to moje pierwsze takie osiągnięcie. Moje przygotowanie, podejście i gra w tamtym meczu nie zmieniały się w porównaniu do wcześniejszych.
Zmieniały się na pewno statystyki twojego wybitnego rodaka. Podczas turnieju MŚ U19 w 2013 z reprezentacją Serbii sięgałeś po srebro, ale gdy spojrzymy na liczbę rozegranych minut i inne statystyki to Nikolę Jokicia ciężko określić mianem lidera waszej juniorskiej kadry na tamtej imprezie. Jak rodził się ten geniusz?
Nikola w tamtych czasach faktycznie nie dominował, ale to wynikało z jego budowy, postury i warunków fizycznych. On ich po prostu nie miał. Po tym, jak się wzmocnił, nabrał siły miał już komfort w rozwijaniu i eksponowaniu swoich talentów. Cały czas mamy kontakt, bo on pozostał taki sam. To, jak się prezentuje w mediach to nie jest żadna kreacja. Dzieciak, którego poznałem i obecny wielokrotny MVP z NBA – jest dokładnie taki sam, nic go te wszystkie sukcesy nie zmieniły.
Jokić pozostaje jednym z faworytów do kolejnej statuetki MVP sezonu zasadniczego, a Nuggets znów chcą na pewno walczyć o finał Zachodu. O co w PLK mogłaby powalczyć serbska piątka Novak-Nenadić-Radanov-Gavrilović-Dordević?
Ja bym w tej piątce Novaka wymienił na Nikolę Radičevicia i poprowadził ją jako trener. Do finału! I rywalizacji z piątką: Mazurczak-Kierlewicz-Żołnierewicz-Kostrzewski-Dziewa!
O co walczy King generała Novaka?
O wszystko! Jesteśmy mocną drużyną, którą tworzy grupa fantastycznych ludzi. Moim zdaniem dalej musimy poprawiać naszą zespołową obronę, te kilka meczów pozostałych przed fazą playoff to na to idealny czas. A potem? Niech się dzieje!
Rozmawiała Aleksandra Samborska, @aemgie
3 komentarze
Super gość, niech w playoffie utrzyma jakość i będzie dobrze
OOO nareszcie Jovan. Prowadź wodzu do mistrzostwa, a w przyszłym sezonie razem z Andym pozamiatamy te ligę.
Rozegranie Jovana super. Ale warto przyjrzeć się co ten gość wyczynia w obronie. Sztos!