Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Klubowi z Zielonej Góry tym razem nie udało się umknąć przed konsekwencjami długów. W inauguracyjnym (wysoko przegranym) meczu z Legią Warszawa nie mogli zagrać dwaj kluczowi koszykarze, Darious Hall i Kamaka Hepa, ponieważ Zastal nie zdołał rozliczyć wszystkich ciążących na nim banów za niezrealizowane wyroki FIBA. Nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) uda się ich oficjalnie zgłosić, tymczasem drużyna już w piątek w Toruniu zagra bardzo ważny mecz z Twardymi Piernikami.
Janusz Jasiński, właściciel bardzo zadłużonego klubu, na antenie Radia Zielona Góra, przedstawił swoją wersję tych wydarzeń. Zbagatelizował wpadkę z Warszawy, sugerując, że ten mecz Zastal… i tak by pewnie przegrał.
– Nazwijmy rzecz po imieniu. Legia przy dzisiejszym stanie umiejętności i możliwości finansowych, to nie jest drużyna, z którą można się spodziewać, że będziemy wygrywać. I jeżeli gdzieś mamy się skupić, to tam, gdzie mamy szansę realnie wygrać, gdzie są drużyny na naszym poziomie.
„Gdybyśmy mieli pieniądze…”
Jasiński potwierdza, że w tym przypadku problemem są nierozliczone kontrakty dwóch zawodników z sezonu 2020/21 – Nikosa Pappasa i Adama Smitha.
– Mają takiego, a nie innego prawnika, który się zaciął na coś i nie przeszliśmy tego. Każdy może powiedzieć „to trzeba było zapłacić”. No tak, najlepiej byłoby zapłacić, ale żeby zapłacić, to trzeba mieć pieniądze. Przy stanie kasy, jakim mamy w tym momencie, jest to bardzo trudne – wyjaśnia.
Właściciel Zastalu zapowiada, że te dwie zaległości zostaną jednak kiedyś spłacone – Mamy kilka umów podpisanych, kilka faktur, które powinny wpłynąć, ale wiadomo, jest jest… Na rynku też nie jest dobrze, w firmach też jest bardzo blado.
– Gdybyśmy mieli pieniądze, to byśmy ten temat załatwili. Jako, że nie mieliśmy, to tego tematu nie załatwiliśmy – mówi filozoficznie Jasiński.
„Dobra dla klubu transakcja wiązana”
Pappas i Smith to historie z sezonu 2020/21. Byli odpowiednio siódmym i ósmym cudzoziemcem w składzie ówczesnego Zastalu. Zatrudniono ich. choć głośno już było o licznych długach klubu, a byli koszykarze upominali się w mediach o należne im pieniądze. Wówczas mówili o tym m.in. Marcel Ponitka i Drew Gordon.
W świetle obecnych wydarzeń bardzo ciekawie czyta się oficjalny komunikat i słowa Janusza Jasińskiego uzasadniającego zatrudnienie Adama Smitha w marcu 2021 roku, po tym gdy Nikos Pappas doznał poważnej kontuzji, a klub liczył na sukcesy w playoff ligi VTB.
– Po konsultacjach ze sztabem trenerskim, podczas spotkania Rady Nadzorczej podjęliśmy decyzję, że w ramach dobrej współpracy z naszym greckim partnerem stworzymy pewnego rodzaju, dobrą dla klubu oczywiście, transakcję wiązaną. Udało nam się tak ustalić warunki zamknięcia umowy z Nikosem Pappasem, że w ramach budżetu, który przeznaczyliśmy na zastępstwo Iffe Lundberga, podpisaliśmy kontrakt z Adamem Smithem – mówił wtedy Jasiński.
Teraz ta „pewnego rodzaju, dobra dla klubu oczywiście, transakcja wiązana” odbija się ogromną czkawką, grecki partner do dziś czeka na pieniądze, a budżetu „na zastępstwo Iffe Lundberga” najwyraźniej po prostu nie było.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
11 komentarzy
JJ, mistrz kreatywnej ksiegowosci, Nikodem Dyzma rodzimej koszykowki, dopiero teraz, po latach machlojek i oszustw placi za swoje postepowanie.
W PLK jego Zastal dalej bez mrugniecia okiem przechodzi proces weryfikacji.
Mozna?
@Fryderyk Kopernik
Jak widać można. Co ciekawe, sytuacja jakoś nie przeszkadza Łukaszowi Koszarkowi, które Zastal też jest winny pieniądze (no chyba, że strony się dogadały).
Problemy Zastalu są znane od lat. I cały czas nie rozumiem dlaczego dostaję licencję na grę w PLK. Moim zdaniem nie powinno tak być. Doceniam zasługi klubu. Ale jak nie spełniasz wymagań, to sorry. Niestety, po raz kolejny potwierdza się teoria o równych i równiejszych.
Problemem niestety jest fakt, że JJ zasiada w Radzie Nadzorczej ligi i to jest swego rodzaju patologia, ponieważ póki tam jest, jest właściwie bezkarny i stąd ciągłe licencje (już pomijam, że sam proces licencyjny to jest parodia).
To trzeba było ich Janusz nie zatrudniać na pierwszym miejscu. Widziały gały jaki stan sejfu miały. „Zastaw się, a postaw się” a potem płacz, że ludzie gadają jak gadają. W tej całej sytuacji szkoda Hepa i Halla, bo ani nie pograją ani pieniędzy nie zobaczą. Zastalowi życzę spadku i upadku a prawdziwym kibicom Zielonej Góry nowego początku z kimś bardziej kompetentnym u sterów.
PS: Czekam na bandę JJ-owych trolli pod artykułem.
@Kłapouch
Właśnie, szkoda wymienionych graczy.
Też się obawiam, że zostaną na lodzie. Bo w końcu okaże się, że jednak nie mogą grać w Zielonej Górze. I będą musieli szukać pracy w okresie, gdy kadry klubów są już domknięte.
No i masz całą masę troli, tyle że trochę innych
„Każdy może powiedzieć to trzeba było zapłacić. No tak, najlepiej byłoby zapłacić, ale żeby zapłacić, to trzeba mieć pieniądze.” nie no kur…a ręce opadają jak się czyta tego dzbana!
kim jesteś pustaku że innych obrażasz?
Pan Janusz to jednak wielkiej klasy bizznasmen. Powiedzenie „Żeby zapłacić pieniądze to trzeba te pieniądze mieć ” jest niezwykle mądrą puentą, która kwituje i zamiata innych graczy z parkietu. Oklaski i fanfary dla tak fantastycznej persony. Niech żyje Janusz naszego klubu,niech żyje nam
„Mają takiego, a nie innego prawnika, który się zaciął na coś i nie przeszliśmy tego.”
I każdy jeden powinien tak się „zacinać” na Jasińskiego. Tego wszystkim życzę.
Co tam, ważne, że nie trzeba płacić żeby miszcza wygrywać