Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Anwil w ostatnich dniach nie zwalnia tempa z transferami, ale też nie schodzi z kursu na budowę bardzo atletycznej drużyny. Zawodnikiem klubu z Włocławka został Janari Joesaar, Estończyk bardzo dobrze zaczął poprzedni sezon, lecz w trzecim meczu doznał kontuzji, która zabrała mu całe rozgrywki. Przeszedł rehabilitację i jest gotowy do powrotu na parkiety.
– Nie zdziwi mnie jednak strzelec, bardziej trójka wspomagająca zbiórkę, czyli ktoś w typie Janariego Joesaara. Skoro trener Frasunkiewicz trochę łączy koncepcje z poprzednich sezonów, to może i taki element się tu pojawi? – pisał proroczo jeszcze wczoraj Grzegorz Szybieniecki.
Joessar (30 lat, 198 cm) przed pojawieniem się we Włocławku, grał w mocnych klubach – niemieckim Bayreuth i hiszpańskiej Manresie. Często wracał do rodzinnego Kaleva. Teraz zaliczy inny powrót.
– Janari Joesaar już w poprzednim sezonie deklarował, że – gdy już wróci do koszykówki po wyleczeniu kontuzji – chciałby dalej kontynuować swoją karierę w naszym klubie, a ja zapewniłem go, że jesteśmy otwarci na dalszą współpracę. Zresztą, sam fakt, że właściwie całą rehabilitację przeszedł pod okiem naszych specjalistów mówi wiele – mówi prezes Łukasz Pszczółkowski w oficjalnym komunikacie klubu.
– Oczywiście, w takich okolicznościach zawsze pojawiają się znaki zapytania, ale zdrowy Janari, głodny gry Janari, nastawiony na zwycięstwo Janari, na pewno będzie wielką wartością dla tej drużyny. Atletyczny skrzydłowy mogący grać w różnych ustawieniach, ze świetnym rzutem i ciągiem do walki na tablicach – tego potrzebujemy – dodaje trener Przemysław Frasunkiewicz w komunikacie.
Anwil w tym momencie ma w składzie 10 graczy na następny sezon – Amerykanów Sandersa, Bella i Petraska, Kanadyjczyka Kalifa Younga, Estończyka Joesaara oraz Polaków: Kamila Łączyńskiego, Jakuba Garbacza, Macieja Bojanowskiego, Mateusza Kostrzewskiego i Dawida Słupińskiego.
Składy, nazwiska, transfery – nowy sezon w PLK – zobacz TUTAJ>>
4 komentarze
Na papierze ruchy Anwilu wyglądają bardzo sensownie, ale jakieś 365 dni temu na tym portalu redaktorzy też zachwycali się atletyzmem i obroną Anwilu (na papierze), a finał sezonu był, jaki był…
Jakieś 365 dni temu ten portal jeszcze nie istniał. Czepiać się też warto umieć.
Ale jego autorzy – chyba – istnieli.
Jeżeli trener tego nie schrzani, to Anwil może być w czołówce ligi.