Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Przed rozpoczęciem meczu w Denver dziennikarze pytali trenera Gregga Popovicha nie tylko o aspekty sportowe, lecz także o wtorkowe wybory uzupełniające w USA. Ale na pytanie o ocenę dotychczasowej gry Jeremy’ego Sochana też znalazło się miejsce.
– Jeremy to nieco uboższa wersja Dennisa Rodmana, póki co z naciskiem na uboższa. Ale wykonuje dla nas kawał świetnej roboty – chwalił polskiego skrzydłowego Popovich.
Jego drużyna raptem 48 godzin wcześniej na tym samym parkiecie przegrała z Nuggets aż 101:126. W rewanżu minionej nocy zespół Jeremy’ego Sochana zaprezentował się zdecydowanie lepiej. 30 punktów zdobył lider Spurs Keldon Johnson, 22 Josh Richardson, a 20 – ustanawiając nowy rekord swojej kariery – rozgrywający Tre Jones.
)d początku do końca najlepszym zawodnikiem na boisku był jednak wciąż Nikola Jokić. Również w samej końcówce. Cztery minuty przed końcem Spurs objęli prowadzenie 105:104. Joker odpowiedział. Nieco ponad minutę przed ostatnią sterną jeszcze raz zbliżyli się Nuggets na zaledwie dwa punkty (109:111). Joker odpowiedział.
To koszykarz, który zazwyczaj jest przygotowany do odpowiedzi:
Jeremy Sochan spędził na parkiecie 28 minut i nie po raz pierwszy w tym sezonie miał najlepszy wskaźnik +/- z zawodników pierwszej piątki swojej drużyny – tym razem w czasie gry Polaka Spurs okazali się słabsi od rywali o 3 punkty. Polak po raz kolejny nie był szczególnie aktywny, jeśli chodzi o oddawanie rzutów (trafił jeden z czterech), ale robił wiele innych rzeczy – zaliczył 4 zbiórki po dwie asysty i przechwyty oraz blok.
– To nie był charakterystyczny dla nas mecz, w końcówce zupełnie jakbyśmy się poddali – przyznawał środkowy Spurs Jakob Poeltl, który w decydujących akcjach był ogrywany przez Jokicia.
Po czterech kolejnych porażkach Spurs mają ich już na koncie więcej (6) niż zwycięstw i w tabeli Zachodu osunęli się na dziewiąte miejsce.
Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>