Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Amerykański środkowy jest właśnie w drodze do Polski. Spieszy na drugą część zgrupowania, które zostało dziś wznowione po jednodniowej przerwie. Reprezentacja Polski, po dwóch zamkniętych dla publiczności meczach z Holandią, w tym tygodniu zagra mecze w Belgradzie, a później uda się kolejne sparingi do Stambułu.
Geoffrey Groselle (30 lat, 213 cm) będzie naszym naturalizowanym zawodnikiem podczas prekwalifikacji olimpijskich, które odbędą się w Gliwicach. AJ Slaughter, już 36-letni, po długim sezonie z Gran Canarią, postanowił odpocząć, a PZKosz, mimo całego szeregu zapowiedzi, nie zdołał załatwić paszportu żadnemu innemu Amerykaninowi. Niedawny środkowy Legii, z racji ważnych wydarzeń rodzinnych (urodziny dziecka) też umiarkowanie palił się do występów w kadrze Igora Milicicia w te wakacje, ale ostatecznie udało się go przekonać.
Słyszymy nieoficjalnie, że jednym z argumentów podczas przekonywania Groselle’a do występów w reprezentacji Polski, mogła być delikatna pomoc PZKosz w znalezieniu nowego klubu w PLK, na czym Amerykaninowi nadal mocno zależy. Mimo rozczarowującego sezonu w Legii (9.1 pkt, 6.5 zbiórki na mecz), wciąż może być solidnym środkowym na poziomie naszej ligi, zwłaszcza jako szczęśliwy posiadacz naszego paszportu.
Nawet jeśli w lidze zainteresowanych drużyn znalazłoby się kilka, to nie każdą stać na to, by pokryć wysokie oczekiwania finansowe Groselle’a, który nadal życzy sobie pensji powyżej 10 tysięcy dolarów miesięcznie (w Legii zarabiał 18). Według naszych informacji, klubem który mógłby się skusić na niego jest Start. Klub z Lublina już rok temu miał chrapkę na byłą gwiazdę Zastalu (Geoffrey był wtedy MVP ligi) i uczestniczył w licytacji, w której poza Legią udział brały także Śląsk i Trefl.
Start, prowadzony nadal przez Artura Gronka, nie ma w tym momencie zakontraktowanego żadnego środkowego. Nie ogłoszono jeszcze nawet tradycyjnego przedłużenia kontraktu z Romanem Szymańskim. Jeśli chodzi o polską rotację, lublinianie stracili Kacpra Młynarskiego na rzecz Sokoła Łańcut, ale za to udało im się pozyskać Jakuba Karolaka ze Śląska Wrocław i Filipa Puta z GTK Gliwice. Na nowy sezon zostają także Mateusz Dziemba, Michał Krasuski i Bartłomiej Pelczar.
Groselle zagrał dotąd jeden mecz w reprezentacji Polski i nie był to wymarzony debiut. W wyjazdowym spotkaniu z Chorwacją w listopadzie ubiegłego roku spędził na boisku 11 minut, nie zdobył żadnego punktu, notując 0/4 z gry i dwie zbiórki. W składzie teraz przyda się jednak z pewnością, ponieważ kadrze odmówili Dominik Olejniczak i Aleksander Dziewa.
Składy, nazwiska, transfery – nowy sezon w PLK – zobacz TUTAJ>>
4 komentarze
A może powrót do Zastalu? Jasiński jest w stanie mu obiecać te 15k na miesiąc…
Slaughter taki zmęczony, że po sezonie w GC jeszcze poleciał grać w Portoryko.
Coś się nasi chyba nie palą do gry w reprezentacji. Takie odnoszę wrażenie. Za dużo w dudzie może. Rozpieszczeni w klubach.
serio tak myślisz? a może jest tak: „pracujemy tam gdzie płacą a w kadrze jedyne czego oczekujemy to spokoju w każdym aspekcie”? myślę że daleko od tego co? dorośli ludzie kopią się z koniem – chyba do ludzi z poza parkietu należy przeraczanie oczekiwan zawodników względem załagodzenia waśni i gaszenia pożarów? Np. wchodzi prezes Koszarek i mówi że z Wacą wszystko OK a tu wygląda jakby małostkowy Radosław nadal robił gównoburze. Może coś w tym stylu należy brać pod uwagę zanim zacznie się krytykować ludzi za to że nie chcą innych toksycznych ludzi wokół siebie?